Posłowie PiS złożyli w czwartek projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych, Sądzie Najwyższym i innych ustaw, który wprowadza m.in. możliwość złożenia sędziego z urzędu - poinformowali na konferencji prasowej w Sejmie: Jan Kanthak, Sebastian Kaleta i Jacek Ozdoba. Projekt - jak mówili - ma dyscyplinować sędziów, którzy przekraczają swoje uprawnienia. "Jest to odpowiedź na działanie, które podejmuje część środowiska sędziowskiego, które samo nazwało się nadzwyczajną kastą" - mówił Jan Kanthak.
Budka powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie, że PiS po raz kolejny zamiast reformować wymiar sprawiedliwości i wprowadzić w życie orzeczenie TSUE proponuje rozwiązania, które mają na celu "tylko i wyłącznie założenie swego rodzaju knebla na usta polskich sędziów".
"Jest to działanie sprzeczne z polską konstytucją. Jest to działanie sprzeczne również z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Nie może być zgody na to, by PiS próbował przykryć aferę Mariana Banasia, by PiS próbował przykryć aferę w służbie więziennej niekonstytucyjnym kneblem zakładanym na polskich sędziów" - podkreślił Budka.
Dlatego - dodał - klub KO nie pozwoli na tego typu działania. "Nie pozwoli na przykrywanie afery Banasia kolejną aferą, tym razem aferą polegającą na kneblowaniu polskich sędziów" - podkreślił.
Posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz oceniła, że pomysł ustawy o prześladowaniu sędziów "to cios w plecy polskiego wymiaru sprawiedliwości, polskiego sądownictwa". "To cios w plecy wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Sądu Najwyższego" - dodała.
Posłanka przestrzegła też przed używaniem nazwy ustawy, którą posługuje się Ministerstwo Sprawiedliwości. "Bo ta nazwa wprowadza w błąd opinię publiczną. Nazwijmy rzecz po imieniu - nie mamy do czynienia z ustawą dyscyplinującą sędziów, tylko mamy do czynienia z ustawą o prześladowaniu sędziów" - zaznaczyła.
Według niej, "PiS chciałby, aby sędziowie orzekali tak, jak nakazuje interes partii. "Ale sędziowie muszą być niezawiśli. Ich ma wiązać litera prawa, a nie polityczna smycz, tak jak tego chce PiS" - podkreśliła Gasiuk-Pihowicz.