Przegrana przed sądem może teraz oznaczać wyższe kwoty do zapłaty. W grę wchodzi nie tylko wyrównanie drugiej stronie kosztów procesu, lecz także odsetki w razie opóźnienia.

Reforma procedury cywilnej

Dziś kolejny artykuł z cyklu dotyczącego zmian w procedurze cywilnej, które w większości weszły w życie 7 listopada 2019 r. Cykl powstaje we współpracy z kancelarią Zawirska Ruszczyk Gąsior. Przedstawiamy w nim najciekawsze i najbardziej istotne zmiany z punktu widzenia spraw rozpatrywanych przez sądy pracy.

Poprzednie artykuły w cyklu ukazały się:

  • 31 października – „Sprawy pracownicze przyspieszą. Dzięki zeznaniom na papierze” (DGP nr 212),
  • 7 listopada – „Zanim sąd wyda wyrok, otwarcie wyrazi swoją ocenę sprawy” (DGP nr 216)
  • 14 listopada – „Nowe wyzwanie: replika do każdego twierdzenia” (DGP nr 220)
  • 28 listopada – „Posiedzenie przygotowawcze: wszystkie karty na stół?” (DGP nr 230).
Uwaga, czytelnicy! Zmiany w kodeksie postępowania cywilnego budzą niemało kontrowersji i w odniesieniu do nich niejednokrotnie mamy do czynienia z rozbieżnymi poglądami na dany temat. Zastrzegamy więc, że w praktyce mogą się Państwo spotkać także ze stanowiskami innymi niż te, które prezentujemy w niniejszym cyklu. Wszelkie spostrzeżenia w tej tematyce są dla nas cenne, dlatego zachęcamy do ich przesyłania na adres e-mail: karolina.topolska @infor.pl.

Redakcja

Pośród wielu zmian wprowadzonych nowelizacją kodeksu postępowania cywilnego, która weszła w życie 7 listopada 2019 r., jest też możliwość dochodzenia odsetek ustawowych za opóźnienie zwrotu kosztów procesu. Chodzi tu o koszty, jakie na mocy prawomocnego rozstrzygnięcia trzeba zwrócić wygrywającemu, a które ten poniósł w związku z udziałem w procesie. Dotychczas takie odsetki nie były należne, a przegrywający nie ponosił żadnych konsekwencji opóźnienia w zapłacie. Musiał się liczyć co najwyżej z tym, że ten dług egzekwować będzie komornik.

Obowiązek pokonanego

Ten, kto przegrywa proces, musi nie tylko wypełnić wyrok w zakresie roszczeń, których dotyczy sprawa (np. zapłacić odszkodowanie lub przywrócić pracownika do pracy), lecz także zrekompensować wygrywającemu jego koszty poniesione w związku z tym, że musiał brać udział w sprawie. Ta zasada dotyczy każdego przegrywającego sprawę – zarówno tego, który wniósł nieskuteczny pozew, jak i tego, któremu nie udało się skutecznie obronić przed powództwem.
Obowiązek zwrotu kosztów poniesionych przez drugą stronę najczęściej obejmuje opłatę sądową, jaką musiał wnieść składający pozew (w przypadku gdy to on wygrywa sprawę). Jej wysokość zależy od wysokości i rodzaju roszczenia. Co do zasady stanowi ona 5 proc. kwoty, której zapłaty domaga się w sądzie przeciwnik. Inne koszty procesu, jakie sądy najczęściej zasądzają na rzecz strony wygrywającej, to koszty zastępstwa procesowego profesjonalnego pełnomocnika. Także ich wysokość zależy od rodzaju i wysokości dochodzonego roszczenia. Ponadto w ramach rozliczenia kosztów procesu sądy mogą przegrywającego obciążyć obowiązkiem zwrotu wydatków poniesionych w sprawie (np. na opinię biegłego). Uwaga – niektóre z tych zwracanych kosztów są limitowane.

Dodatkowa sankcja dla spóźnialskich

Zgodnie z ogólną zasadą prawa cywilnego, jeżeli ktoś zwleka z płatnością kwoty, którą ma obowiązek uiścić, to oprócz samej kwoty powinien zapłacić też odsetki. Tak jest m.in. w przypadku kwoty roszczenia zasądzonego przez sąd (np. odszkodowania czy zadośćuczynienia). Dotychczas inne zasady dotyczyły jednak właśnie kosztów procesu zasądzanych na rzecz strony wygrywającej. Od tej kwoty odsetki nie były należne.
Od 7 listopada 2019 r. ta zasada się zmieniła. Teraz odsetki ustawowe za opóźnienie są należne także od zasądzonych kosztów procesu, co do zasady za czas od dnia uprawomocnienia się orzeczenia, którym je zasądzono, do dnia zapłaty. Ich wysokość zależy m.in. od stopy referencyjnej Narodowego Banku Polskiego. Obecnie wynoszą 7 proc. w stosunku rocznym.

Przykład 1

Kwota urośnie z czasem
Pracownik pozwał pracodawcę o odszkodowanie w wysokości 100 tys. zł za mobbing. Wnosząc pozew, uiścił należną opłatę sądową, czyli 5 tys. zł. Pracownik był reprezentowany przez adwokata. Sprawa była trudna, skomplikowana i wymagała od pełnomocnika reprezentującego pracownika dużego nakładu pracy. Ostatecznie pracownik wygrał w sądzie, a w wyroku zasądzono na jego rzecz od pracodawcy obowiązek zapłaty 100 tys. zł tytułem odszkodowania za doznanie mobbingu oraz obowiązek zwrotu kosztów procesu w wysokości łącznie 17 150 zł (suma uiszczonej już opłaty i zwrot kosztów reprezentacji przez adwokata). Wyrok się uprawomocnił. Pracodawca zapłacił wprawdzie natychmiast zasądzone odszkodowanie w wysokości 100 tys. zł, ale zwleka z zapłatą kosztów procesu. Po roku od uprawomocnienia się orzeczenia będzie musiał zapłacić już 18 350,50 zł, na co składają się i zwracana kwota główna, i odsetki.

Należne już od dnia poniesienia wydatku

W uzasadnionych przypadkach, gdy strona w trakcie procesu poniesie szczególnie wysoki wydatek, sąd na jej wniosek może nakazać zwrot z odsetkami liczonymi już od dnia jego poniesienia. Obecnie nie jest jednak jasne, co w praktyce będzie uważane za szczególnie uzasadnione przypadki ani jaka kwota będzie uznawana za szczególnie wysoką. Nie wyjaśnia tego także uzasadnienie projektu ustawy, która wprowadziła omawianą zmianę. Można jednak przewidywać, że takimi przypadkami będą w szczególności sprawy sądowe, które trwają przez wiele lat, w sytuacji gdy określony wydatek był poniesiony długo przed zakończeniem takiego postępowania. Wysokość nie musi natomiast odnosić się do samej wysokości roszczenia w sprawie.
Zastosowanie powyższego mechanizmu będzie odczuwalne przede wszystkim w sprawach, gdzie to pracodawca pozywa pracownika, gdyż w takich sprawach wydatki są ponoszone na bieżąco przez strony.

Przykład 2

Kiedy liczymy od wcześniejszej daty
Pracodawca pozwał pracownika o odszkodowanie za wyrządzoną mu umyślnie stratę. Żąda 70 tys. zł. Sprawa była skomplikowana i wymagała opinii trzech biegłych sądowych. O ich przeprowadzenie wnosił pracodawca – były konieczne, aby udowodnić, szkodę w jakiej wysokości wyrządził pracownik. Pracodawca musiał ponieść wydatki 15 tys. zł związane z przygotowaniem tych opinii. Zrobił to na początku trwania procesu. Sama sprawa toczyła się jednak przed sądem I instancji przez pięć lat. Ostatecznie sąd zasądził na rzecz pracodawcy całe 70 tys. zł oraz nakazał pracownikowi zwrot poniesionych przez pracodawcę kosztów procesu wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku. Co do kosztów poniesionych w związku z przygotowaniem opinii biegłych sąd przyznał odsetki od kwoty tych wydatków już od dnia ich poniesienia. W konsekwencji przegrywający pracownik, oprócz odszkodowania i kosztów procesu, musi zapłacić pracodawcy również odsetki od 15 tys. zł liczone od dnia ich poniesienia w pierwszym roku postępowania.
Uwaga! Nowe zasady, wynikające ze zmienionego brzmienia art. 98 par. 11 i par. 12 k.p.c., stosuje się do spraw wszczętych po 7 listopada 2019 r.