Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego uznała za winnego byłego asesora prokuratorskiego z Pucka, który nie podjął odpowiednich działań w nadzorowanym przez siebie śledztwie w sprawie śmierci dziecka.
Sprawa dotyczyła wydarzeń z 2012 r. W odstępie dwóch miesięcy w rodzinie zastępczej życie straciło wówczas dwoje dzieci. Po pierwszym zgonie nadzór nad śledztwem powierzono asesorowi prokuratorskiemu. Sporządzona w sprawie opinia biegłego wskazała, że obrażenia, które spowodowały śmierć, mogły nastąpić zarówno w wyniku upadku ze schodów, jak i pobicia. Prokurator nie zarządził jednak przesłuchania pozostałych dzieci i nie wydał postanowienia o zabraniu ich z rodziny zastępczej (choć wnioskowała o to policja).
Dopiero po zgonie drugiego dziecka śledztwo wykazało, że śmierć obojga podopiecznych była wynikiem przemocy ze strony rodziców zastępczych. Trafili oni do więzienia, a w sprawie wszczęto śledztwa dyscyplinarne przeciw asesorowi i prokuratorowi, który zlecił mu nadzór nad śledztwem. Tego drugiego uniewinniono, sprawa asesora toczy się od 7 lat. Został on trzy razy uniewinniony przez sąd dyscyplinarny I instancji. W II instancji sądy dwukrotnie uchylały uniewinnienie i przekazywały sprawę do ponownego rozpoznania.
Za trzecim razem Izba Dyscyplinarna SN zmieniła wyrok uniewinniający na skazujący. Skład orzekający przyznał, że choć sąd I instancji właściwie i wyczerpująco zebrał materiał dowodowy, jednocześnie dokonał niewłaściwej, wręcz dowolnej oceny dowodów, bezkrytycznie odrzucając wszelkie okoliczności niekorzystne dla obwinionego. Dlatego sąd II instancji zmienił wyrok wymierzając karę upomnienia.
Sędzia sprawozdawca prof. Jan Majchrowski wskazał, że już sam fakt pozostawania przez byłego asesora przez 7 lat w stanie obwinienia był dla niego poważną dolegliwością. Nie ma więc potrzeby karać go surowiej. Wyrok jest nieprawomocny, można go zaskarżyć do innego składu Izby Dyscyplinarnej.
orzecznictwo
Wyrok SN z 25 listopada 2019 r., sygn. akt II DSI 23/19. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia