Sąd Najwyższy uchylił we wtorek wyrok skazujący Arkadiusza Kraskę na dożywocie za podwójne zabójstwo i przekazał tę sprawę do ponownego rozpoznania w pierwszej instancji Sądowi Okręgowemu w Szczecinie.

SN wydał orzeczenie po rozpoznaniu wniosku prokuratury o wznowienie postępowania w sprawie Kraski. Wniosek ten został później wycofany przez prokuraturę. Skazany nie wyraził jednak zgody na wycofanie tego wniosku i w związku z tym - zgodnie z przepisami - SN musiał go rozpoznać.

"Postępowanie prokuratury w tej sprawie było dalece zmienne. Na przestrzeni niespełna pół roku organ ten zajmował diametralnie rozbieżne stanowiska i to w sprawie o najwyższej wadze, w której rozstrzygnąć się mają losy osoby skazanej za popełnione zabójstwa na dożywotnie pozbawienie wolności, a których to czynów osoba ta mogła nie popełnić" - ocenił SN odnosząc się do zmian stanowiska prokuratury w odniesieniu do wniosku o wznowienie postępowania.

Zdaniem Sądu Najwyższego nie było bowiem wątpliwości, że obraz dowodowy, jaki miały sądy pierwotnie orzekające w tej sprawie, był istotnie niepełny, a ujawnione obecnie nowe fakty i dowody mają kluczowe znaczenie.

Sędzia Jacek Błaszczyk powiedział, że tymi nowymi faktami i dowodami, które zaważyły na decyzji SN, były wykazane ostatnio m.in. podrobienie protokołu przesłuchania dwóch funkcjonariuszy policji, niewłączenia do akt pierwotnej sprawy niektórych materiałów i opinii lekarskich, pominięcie wyników "czynności oględzin stacji paliw w dniu zabójstwa", które zaprzeczały zeznaniom świadków anonimowych.

"Doszło do zatajenia wprost przed sądem niezwykle ważnej informacji, że jedna i ta sama osoba podawała dwie różne wersje wydarzeń (...) uniemożliwiło to sądowi zweryfikowanie prawdomówności świadka incognito" - mówił sędzia odnosząc się do różnic w protokołach policyjnych, a aktach głównych sprawy.

Ponadto - jak wskazał - postrzelenie obu ofiar "dzieliło ponad 15 sekund, co przeczy ustaleniom, jakoby sprawca miał szybko strzelać oddając kilka strzałów jeden po drugim". "Wątpliwa jest też wersja, jakoby do postrzelenia miało dojść na skutek awantury i bójki, o której zeznawali świadkowie anonimowi" - dodał.

"Zachodzi bardzo istotna wątpliwość, czy świadkowie anonimowi w ramach swych zeznań mówili prawdę co do przebiegu zdarzenia, a zwłaszcza co do osoby sprawcy, i czy w ogóle byli oni naocznymi świadkami zdarzenia w kluczowym momencie" - podkreślił SN.

Sąd wskazał też, że kluczowe znaczenie mają czynności dowodowe przeprowadzone podczas nowego śledztwa prowadzonego od 2018 r. przez prokuraturę - także te wskazujące na to, iż czynności podejmowane przez policję w pierwszym śledztwie były nieprawidłowe.

Sędzia Błaszczyk zastrzegł jednocześnie, iż SN nie mógł uniewinnić Kraski, gdyż możliwość wydania wyroku uniewinniającego przez SN "jest możliwe w bardzo ograniczonym zakresie". Jak dodał byłoby to możliwe po ocenie wszystkich dowodów w sprawie, zaś nowe śledztwo "nie zostało jeszcze ukończone i nie ma pewności, jakie dowody w jego trakcie zostaną jeszcze ujawnione" i jak mogą rzutować na ocenę dotychczasowych ustaleń.

Po ogłoszeniu decyzji SN, obrońca Kraski mec. Grzegorz Szwoch ocenił, że uchylenie pierwotnego wyroku skazującego to olbrzymi sukces. Szwoch powiedział też, że ufa, iż śledztwo prowadzone przez organy ścigania ws. Kraski doprowadzi do skazania prawdziwych sprawców zabójstwa. Dodał przy tym, że nie spodziewa się, aby prokuratura wystąpiła z wnioskiem o aresztowanie jego klienta.

W ocenie prawnika, od samego początku postępowania w tej sprawie było dużo zaniedbań. "Sąd orzekając dysponuje tym, co przedstawiają organy ścigania. Jest też wysoce zastanawiające, dlaczego monitoring, który był w materiale dowodowym, nie został odtworzony procesowo w toku postępowania. A jest to kluczowy dowód podważający całość konstrukcji wyroku skazującego naszego klienta" - podkreślił mec. Szwoch.

W marcu 2001 r. Arkadiusz Kraska został skazany przez Sąd Okręgowy w Szczecinie na dożywocie za przypisane mu podwójne zabójstwo. Wyrok ten utrzymał 3 lipca 2001 r. Sąd Apelacyjny w Poznaniu. Jak pisały media, do zabójstwa w 1999 r. doszło na tle porachunków między grupami przestępczymi - od ran postrzałowych w pobliżu jednej ze szczecińskich stacji benzynowych zginęli Marek C. i Robert S.

Wniosek o wznowienie sprawy i - pierwotnie - uniewinnienie Kraski złożyła w marcu br. Prokuratura Regionalna w Szczecinie. We wniosku tym wskazywano, że podczas śledztwa mogło dojść do popełnienia przestępstwa m.in. preparowania dowodów i mataczenia, co wpłynęło na orzeczenie sądu. W konsekwencji w maju sąd postanowił wstrzymać wykonanie wobec Kraski wyroku skazującego na dożywocie. Kraska wyszedł wtedy na wolność.

Jednak na początku lipca do SN wpłynęło pismo prokuratury, w którym zmieniono wniosek i zwrócono się o wznowienie sprawy oraz przekazanie jej następnie sądowi I instancji do ponownego rozpoznania zamiast uniewinnienia. Sąd Najwyższy odroczył decyzję ws. Kraski i polecił wtedy prokuratorom ujednolicić wniosek.

W sierpniu prokuratura przesłała pismo do SN, w którym oświadczyła, że cofa wniosek o wznowienie postępowania ws. Kraski.

Prokuratura Krajowa podała w sierpniu, że nie uzyskano żadnego dowodu wykluczającego dotychczasowe ustalenia sądu ws. Kraski. W jej ocenie, w materiale dowodowym brakuje faktów i dowodów, które pozwalałyby na wznowienie postępowania. Wówczas do SN wpłynęło pismo od Prokuratora Regionalnego w Szczecinie. Zawierało ono oświadczenie o cofnięciu wniosku o wznowienie postępowania.

W końcu sierpnia sprawa Kraski została przeniesiona ze szczecińskiej prokuratury do Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Prokuratura tłumaczyła tę decyzję m.in. zapewnieniem "większego obiektywizmu w ocenie materiału dowodowego".

Kraska nie wyraził jednak zgody na cofnięcie pierwotnego wniosku o wznowienie postępowania w jego sprawie i w konsekwencji SN wyznaczył na wtorek jego rozpoznanie. Zgodnie bowiem z przepisami, cofnięcie wniosku złożonego na korzyść skazanego, a takim jest wniosek o wznowienie postępowania, wymaga zgody skazanego.