Z inicjatywą sfomułowania pism wyszli europosłowie grupy Odnowić Europę (Renew Europe). W środę sprawa była omawiana przez koordynatorów grup politycznych, a w czwartek decyzję podjęła cała komisja.
"Decyzja, by wysłać listy, została zaakceptowana najpierw przez koordynatorów komisji LIBE, a w czwartek potwierdzona na posiedzeniu komisji przy braku sprzeciwu. Listy nie są jeszcze gotowe. Przygotuje je przewodniczący komisji" - wskazało źródło PAP w Parlamencie Europejskim.
Jak dodało, na spotkaniu koordynatorów przedstawiciel frakcji EKR (do której należy PiS) sceptycznie wyraził się o propozycji, jednocześnie zaznaczając, że polski rząd jest gotowy odpowiedzieć na skierowany do niego list i wyjaśnić wszelkie zawarte w nim wątpliwości europosłów.
Pisma mają być odpowiedzią na wydarzenia z ostatnich tygodni, m.in. chuligańskie zachowania i ataki na uczestników parady równości w Białymstoku oraz informacje o internetowej nagonce na sędziów sprzeciwiających się zmianom w wymiarze sprawiedliwości, w którą był uwikłany były wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak.
Deputowani - według źródeł PAP - mają się też domagać od KE i Rady UE informacji na temat stanu postępowania wobec Polski w ramach prowadzonej od początku 2016 roku procedury z artykułu 7.
Europosłanka Jadwiga Wiśniewska (PiS) powiedziała PAP, że polski rząd z pewnością odpowie na list ze strony LIBE. Jak relacjonowała, w komisji pojawiały się nawet głosy części europosłów, że potrzebna jest debata na temat sytuacji mniejszości LGBT, ale po wyjaśnieniach na temat przebiegu wydarzeń w Białymstoku odstąpiono od tego pomysłu i podjęto decyzję o wystosowaniu listu z pytaniami.
"Rząd oczywiście odpowie na to zapytanie - jak przebiegał marsz w Białymstoku, jak był zabezpieczony. Liczba uczestników marszu niemal równała się liczbie funkcjonariuszy służb zabezpieczających ten marsz. Nikt po tym marszu nie był hospitalizowany. Marsz LGBT w Białymstoku się odbył, był właściwie zabezpieczony i jest to bardziej wykreowana medialnie sprawa niż fakty. Nie ma więc powodu, by organizować debatę w PE na ten temat" - zaznaczyła w rozmowie z PAP.
Szef delegacji Platformy Obywatelskiej w PE Andrzej Halicki ocenił w rozmowie z PAP, że nie chodzi tylko o sytuację LGBT, a pismo to konsekwencja ubiegłotygodniowej dyskusji na temat praworządności na posiedzeniu komisji LIBE. Doszło na niej do scysji między europosłami PiS a wiceszefem KE Fransem Timmermansem.
"Dla mnie jest oczywiste, że jeśli dotyka się fundamentalnych, związanych z prawami obywatelskimi czy ustrojowymi kwestii, to odpowiedzią nie może być arogancja czy jakiś bezpardonowy, głupi atak, przyrównywanie (Timmermansa - PAP) do jakichś sowieckich komisarzy czy obrażanie tych, którzy upominają się o merytoryczną odpowiedź ze strony Polski" - podkreślił Halicki.
Listy mają być zredagowane przez szefa komisji wolności obywatelskich, hiszpańskiego socjalistę Juana Fernando Lopeza Aguilara.
Europosłowie chcą też upomnieć się w Radzie UE o zapraszanie przedstawiciela PE na posiedzenia ministrów, gdy będzie się toczyła dyskusja na temat Węgier w kontekście art. 7. W przypadku tego kraju procedurę uruchomił właśnie europarlament, a nie KE, ale państwa członkowskie niechętnie zapraszają deputowanych na posiedzenia Rady. Na razie nie wiadomo, kiedy pisma będą wysłane.