Być może Państwa irytuje, że zamiast grzmieć o niegodziwościach po prostu sobie pokpiwam z afery z trollami. Że media powinny raczej nawoływać do dymisji ministra Ziobry, mówić o końcu demokracji, przekraczaniu granicy (kolejnej) itp. Owszem, w normalnym kraju taki skandal zmiótłby ze stanowiska nie tylko ministra sprawiedliwości, ale cały rząd. Ale my już nie jesteśmy normalnym krajem. Afera Piebiaka zrobiła większe wrażenie za granicą niż u nas, a to dlatego, że w dojrzałych demokracjach (Włoch do nich nie zaliczam) takie rzeczy nie mieszczą się w głowie. My natomiast jesteśmy już tak przeczołgani, że nie tylko nam – jako społeczeństwu – się to pod kopułą mieści, ale co gorsza, prawie nas nie rusza. Te 5 punktów procentowych spadku poparcia, choć odnotowane w sondażu (badanie Kantar dla TVN) przeprowadzonym już po wybuchu afery, może być równie dobrze reakcją na aferę Kuchciński-travel. A poza tym mówimy o spadku z 44 do 39 proc.!
Bo jeśli prezydent, „wyręczając sąd”, może ułaskawić niewinnego Mariusza Kamińskiego, a potem wręczyć mu tekę ministra; jeśli minister sprawiedliwości na oczach kamer podpisuje listę obecności już po głosowaniu nad budżetem w sali kolumnowej; jeśli straż marszałkowska może nie wpuszczać na nie posłów; jeśli Sejm nie wykonuje wyroku NSA i odmawia ujawnienia list poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa; jeśli Trybunał Konstytucyjny za chwilę stwierdzi niekonstytucyjność przepisu, na podstawie którego można się tych list domagać… To czy ujawnienie zinstytucjonalizowanego hejtu na szczytach Ministerstwa nomen omen Sprawiedliwości, w dodatku czerpiącego z SB-eckich wzorców, coś zmieni?
Głosująca większość już kupuje narrację, że to wewnętrzna walka kasty. A w MS już zacierają ręce, że nie tylko uda się to wykorzystać jako argument do zaorania sądownictwa, ale jeszcze przy okazji brudy rozsyłane przez internetową hejterkę zyskały lepsze zasięgi. No i ugruntował się obraz Zbigniewa Ziobry, który jak dobry szeryf natychmiast odstrzelił sędziów Piebiaka i Iwańca, zaliczając ich do grona nienawidzonej przez elektorat kasty. Być może polecą kolejne głowy, np. sędziego, który wymyślił akcję wysyłania pocztówek z wulgarnym napisem do I prezes Sądu Najwyższego. Chociaż pewności nie ma, bo Małgorzata Gersdorf przyznała, że dostała trzy pocztówki. Co może być dowodem na to, że poczta jest już nie tylko opieszała, ale i masowo gubi przesyłki, albo że ta „zorganizowana akcja” poniosła spektakularną klapę. Poza tym choć używanie wulgarnego języka nie licuje z godnością sędziego, to przecież słowo „wypier…” , jakie znalazło się pocztówce, jest ostatnio często skandowane na ulicach zaraz po Bóg, Honor i Ojczyzna. Niewykluczone więc, że semantyka tego słowa, zgodnie z najnowszymi trendami językowymi, jest już zupełnie inna.
Poza tym afera z farmą trolli i „szerowaniem hejtu” nie robi odpowiednio dużego wrażenia, także dlatego, że na targu w Mławie farma trolli nic nikomu nie mówi. A w Siemiatyczach mogą co najwyżej poprawić, że mówi się szorować, a nie „szerować”. Nie ma prostego przekazu, że ktoś ukradł lub zabił. Przestępstwo przekroczenia uprawnień? Jest jak Yeti – wiele się o nim mówi, a mało kto widział przepis w użyciu. Przekazywanie danych osobowych? Przecież własne oddajemy za zniżkę na szampon. Zagrożenie dla demokracji? Co tydzień w telewizji demonstrują mniejszości z LGBT.
Można oczywiście próbować przekonywać, że skoro władza sięga po takie metody, by eliminować przeciwników, to nie zawaha się ich użyć przeciwko obywatelom. Ale o tym, jak Polacy traktują zagrożenia hipotetyczne, najlepiej świadczy nasz stosunek do ubezpieczeń dobrowolnych. Zresztą z relacji świadków ubiegłotygodniowej tragedii na Giewoncie wynika, że ludzie szli na górę nawet, gdy było widać, że idą w epicentrum burzy. I będą szli dalej, przynosząc obecnemu rządowi większość konstytucyjną.
Tak więc pozostaje tylko liczyć na to, że społeczny gniew wywoła fakt, że Emi za swój patriotyczny hejt dostała chociaż figurkę husarza. A wielu internautów, kto wie, czy nie z większą gorliwością szkalujących w sieci sędziów, nawet dyplomu z husarzem od MS się nie doczekało.