Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego uwzględniła w środę drugą ze skarg nadzwyczajnych złożonych przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Chodzi o to, aby adoptowane dziecko nie dziedziczyło długów po zmarłym biologicznym ojcu - przekazało Biuro RPO.

Instytucja skargi nadzwyczajnej została wprowadzona nową ustawą o SN, która weszła w życie 3 kwietnia 2018 r. Przewiduje ona m.in. możliwość składania do Sądu Najwyższego takich skarg na prawomocne wyroki polskich sądów z ostatnich 20 lat. Sprawa rozpoznana w środę była drugą ze skarg nadzwyczajnych wniesionych przez RPO - trafiła do SN w listopadzie zeszłego roku.

SN po rozpoznaniu sprawy na posiedzeniu w składzie dwojga sędziów i ławnika uchylił zaskarżoną przez RPO decyzję jednego z sądów rejonowych i przekazał temu sądowi sprawę do ponownego rozpoznania. W decyzji, która została uchylona przez SN, sąd rejonowy uznał, iż rodzice adopcyjni nie mogą w imieniu dziecka odrzucić spadku.

Jak przekazał RPO w sprawie tej o tym, czy dziecko może przyjąć spadek po biologicznym ojcu, decydował jeden sąd rejonowy w miejscu zamieszkania adoptowanej dziewczynki, zaś o podziale spadku drugi sąd rejonowy w odległym o 300 km miejscu zamieszkania biologicznego ojca.

Matka adopcyjna złożyła w imieniu dziecka oświadczenie o odrzuceniu spadku, aby dziecko nie dziedziczyło długów biologicznego ojca. Ale w październiku 2017 r. sąd rejonowy oddalił jej wniosek jako bezprzedmiotowy, gdyż przyjął, że adoptowane dziecko nie jest spadkobiercą biologicznego rodzica i nie rozpoznał sprawy merytorycznie.

RPO wskazał jednak, iż ta decyzja sądu była wadliwa. "Uchybienie prawu ma charakter oczywisty i bezsporny. Nie jest ono wynikiem odmiennej wykładni, konsekwencją wyboru jednej z możliwych do przyjęcia interpretacji, lecz ewidentnym błędem sądu" - napisał Adam Bodnar w skardze nadzwyczajnej. Zgodnie bowiem z Kodeksem rodzinnym i opiekuńczym, adoptowane dziecko nie dziedziczy po biologicznym rodzicu, jeśli w chwili śmierci tego rodzica orzeczenie o adopcji jest już prawomocne. Tymczasem w tej sprawie tak nie było - orzeczenie o adopcji dziecka stało się prawomocne w grudniu 2013 r., a biologiczny ojciec zmarł zaś pół roku wcześniej.

Jednak taka decyzja pierwszego z sądów spowodowała, że w marcu 2018 r. drugi sąd - prowadzący postępowanie spadkowe po zmarłym - stwierdził, że m.in. adoptowane dziecko nabyło spadek z dobrodziejstwem inwentarza. Orzeczenie to wprawdzie jeszcze się nie uprawomocniło, ale - jak zaznaczał RPO w skardze nadzwyczajnej - kiedy to nastąpi, to "do dziecka może przyjść komornik".

Po środowym orzeczeniu SN pierwszy z sądów rejonowych ponownie będzie musiał rozpatrzyć kwestię oświadczenia o odrzuceniu spadku.

W marcu i kwietniu br. SN rozpoznał już trzy inne skargi nadzwyczajne wniesione przez RPO - jedną, dotyczącą także wadliwego orzeczenia w sprawie spadkowej, uwzględnił. Z kolei dwie skargi Rzecznika oddalił. Natomiast na początku maja br. SN uwzględnił pierwszą skargę nadzwyczajną, którą skierował Prokurator Generalny. Chodziło o nakaz zapłaty z 2009 r., gdy z pierwotnych około 16 tys. zł odsetki urosły do ponad 1,1 mln zł.