Dlatego pozwy o odszkodowanie za bezprawne działanie lub zaniechanie organów władzy powinny być zwolnione z opłaty. Petycja w tej sprawie wpłynęła niedawno do Sejmu.
Jej autorka, Barbara Kasak, wnioskuje o zmianę art. 96 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 300 ze zm.). Postuluje dodanie pkt 14, który zwalniałby z obowiązku uiszczenia kosztów sądowych stronę dochodzącą odszkodowania za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie organu władzy publicznej, o którym mowa w art. 417 kodeksu cywilnego.
Zdaniem autorki petycji Skarb Państwa nie powinien żądać uprzedniej zapłaty kosztów, gdy chodzi o roszczenia skierowane przeciw niemu. Sprawy te dotyczą zwykle dużych kwot za poważne naruszenia, więc opłata sądowa wynosząca 5 proc. ich wartości to spory wydatek. Ponadto dochodzący takich odszkodowań są najczęściej w niezbyt dobrej sytuacji materialnej, ale nie na tyle złej, by obejmowało ich zwolnienie od kosztów na podstawie decyzji sądu (która zresztą jest uznaniowa).
– Konieczność uiszczenia opłaty za pismo wszczynające postępowanie rzutuje na możliwość skorzystania przez dany podmiot z konstytucyjnego prawa do sądu – mówi Małgorzata Świątczak z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
Jan Górski, adwokat specjalizujący się w dochodzeniu odszkodowań za bezprawne działanie organów państwa, również przyznaje, że opłata ta bywa barierą w dochodzeniu roszczeń, a system zwalniania z niej nie zawsze spełnia swoją rolę.
– Ustawowe ograniczenie maksymalnej opłaty do 100 tys. zł. w tego rodzaju sprawach uważam za niewystarczające – stwierdza prawnik. I proponuje inne rozwiązanie niż autorka petycji.
– Należałoby dążyć do rozwiązań zbliżonych do tych z art. 13 pkt 1a ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Mówi on, że w zakresie roszczeń wynikających z czynności bankowych opłata pobierana od konsumenta albo osoby fizycznej prowadzącej gospodarstwo rodzinne wynosi 5 proc., ale nie więcej niż 1 tys. zł – tłumaczy adwokat.
Jan Górski zwraca uwagę, że spraw przeciwko Skarbowi Państwa lub jednostkom samorządu terytorialnego jest dużo, bo istnieje wiele podstaw prawnych i faktycznych do uzyskania odszkodowania.
– Do najbardziej spektakularnych należą sprawy reprywatyzacyjne, ale w grę wchodzą także odszkodowania za wadliwe decyzje administracyjne, w tym podatkowe, wywołujące szkodę, a także wadliwe działania komorników – wylicza adwokat.
To właśnie w sprawach reprywatyzacyjnych kwoty przedmiotu sporu są najwyższe. Na dzień 31 grudnia 2017 r. Prokuratoria Generalna, zastępująca Skarb Państwa w tego typu postępowaniach, prowadziła 677 spraw reprywatyzacyjnych, w których łączna wartość przedmiotu sporu wynosiła ponad 5 mld zł.
Ministerstwo Sprawiedliwości jeszcze nie ustosunkowało się do petycji.