W dodatku „Prawnik” do DGP z 13.11.2018 r. dr hab. Waldemar Gontarski był uprzejmy odnieść się do moich uwag dotyczących budzącego wiele emocji postanowienia zabezpieczającego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) z 19.10.2018 r. w sprawie C-619/18 R Komisja Europejska przeciwko Polsce (DGP z 5.11.2018 r.).
Zakwestionował on – jeżeli dobrze zrozumiałem wypowiedź zamieszczoną na łamach DGP – tezę, że stwarza ono „samodzielną podstawę prawną do powrotu sędziów Sądu Najwyższego na zajmowane uprzednio stanowiska”.
Uzasadniając swoje spostrzeżenia, powołał się na postanowienie TSUE z 22.05.1992 r., C-40/92 R (ECR 1992/5/I-3389), stwierdzając, że jest ono kluczowym orzeczeniem przywoływanym „w każdym poważniejszym komentarzu do art. 279 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii (TFUE) i do art. 160 Regulaminu postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości”.
Nie mnie oceniać, który z komentarzy do wspomnianych aktów spełnia kryterium poważnego opracowania naukowego, odpowiednio wiarygodnego jako źródło wiedzy i dającego rękojmię prawdziwego poznania. Wiem natomiast, że lektura postanowienia, o którym mowa, w żadnym wypadku nie potwierdza wniosków mojego polemisty. W jego przekonaniu analiza pkt 29 wskazanego postanowienia nie pozostawia wątpliwości co do sprzeczności postanowienia TSUE z 19.10.2018 r. „z art. 279 TFUE – zarówno ze względu na naruszenie zakazu retroakcji, jak i dlatego, że prowadzi do zaspokojenia roszczenia stanowiącego przedmiot postępowania głównego”.
Rzecz w tym, że we wskazanym przez niego fragmencie postanowienia, jak również w jego pkt 31 i 32, rozważając problem ochrony tymczasowej w sprawie roszczeń o zapłatę, wykluczono dopuszczalność rozstrzygnięcia tym orzeczeniem zagadnienia, co do którego powinien się wypowiedzieć trybunał w orzeczeniu finalnym.
Umotywowano to brakiem spełnienia przesłanki „pilności” (urgency), a ponadto faktem zapewnienia niezbędnej ochrony przez środki już wykorzystane na poziomie krajowym. Jak podkreślono, środki te wykreowały dostateczną gwarancję utrzymania status quo. W tych okolicznościach oddalono wniosek w przedmiocie ochrony tymczasowej.
Niezależnie od tego wypada zauważyć, że autor przytoczonych słów najwyraźniej myli pojęcia retroaktywności działania prawa w jego różnych formach z nakazem zapłaty za okres sprzed wydania wyroku sądowego powodującym niebezpieczeństwo szkody dla jednej ze stron zawisłego w postępowaniu przed trybunałem sporu. W pkt 29 postanowienia myśl tę wyraża fraza: „since the mere threat of having to pay retroactively the contribution announced by the MMBs is capable of causing damage to those producers”. Zapłata wstecz to jednak nie to samo co wywołanie skutku prawnego ex tunc, np. wtedy gdy stwierdza się nieważność dotkniętej kwalifikowanymi wadami materialnymi decyzji administracyjnej.
Z opisanymi pokrótce ustaleniami TSUE ściśle koresponduje interesujące nas postanowienie tego organu z 19.10.2018 r. Również w nim dostrzeżono subtelną różnicę między tym, co jest przedmiotem postępowania głównego i wstępnego oraz wpadkowego (interim proceedings). Paradoksalnie, sam polemista – odwołując się do mojego tekstu – przyznaje, że „w postanowieniu (tymczasowo) rozstrzygnięto o stosowaniu wskazanych w nim środków z mocą wsteczną”. W pojęciu tymczasowości kryje się właśnie istota udzielanej ochrony. Jest ona ograniczona w czasie i autonomiczna wobec tego, o czym ostatecznie rozstrzygnie dany sąd – unijny lub krajowy.
Nie sposób więc zakładać, że postanowienie TSUE prowadzi do zaspokojenia roszczenia dochodzonego w postępowaniu głównym. Ono ma jedynie chronić przed ryzykiem powstania poważnej i nieodwracalnej szkody, której wystąpienie zniweczyłoby cel wyrokowania (stawiało pod znakiem zapytania efektywność i sens wymiaru sprawiedliwości). Obawy autora, że wydając postanowienie, wiceprezes trybunału nie zastanowiła się nad konsekwencjami – w razie oddalenia skargi Komisji – przywrócenia sędziów Sądu Najwyższego do orzekania, zdaje się rozwiewać następująca (zawarta w pisemnych motywach tego orzeczenia) konstatacja: w przypadku nieuwzględnienia skargi Komisji w postępowaniu głównym „zarządzenie wnioskowanych środków tymczasowych skutkowałoby jedynie przesunięciem w czasie stosowania spornych przepisów prawa krajowego”. Jeżeli natomiast skarga zostałaby uwzględniona, „natychmiastowe stosowanie takich przepisów mogłoby wywołać nieodwracalną szkodę w zakresie prawa podstawowego dostępu do niezawisłego sądu” deklarowanego przez art. 47 akapit drugi Karty Praw Podstawowych.
Odwróceniem tego toku rozumowania jest pogląd dra hab. Waldemara Gontarskiego, zgodnie z którym w pierwszej z wyróżnionych sytuacji „okazałoby się, że naruszone zostało prawo dostępu do niezawisłego sądu”. Można by z tego wnosić, że przeniesieni – wbrew własnej woli – w stan spoczynku, a później przywróceni na zajmowane uprzednio stanowiska sędziowie Sądu Najwyższego, gwarancji niezawisłości orzekania nie dawali. Na etapie prac nad kolejnymi nowelizacjami ustawy o Sądzie Najwyższym takiego argumentu nie podnoszono, koncentrując się raczej na eksponowaniu dobrodziejstw zabiegów nazywanych reformą sądownictwa.
Postanowienie TSUE ma chronić przed ryzykiem powstania poważnej szkody, która zniweczyłaby cel wyrokowania