W piśmie do resortu środowiska Bodnar poinformował, że trafiają do niego skargi obywateli na ograniczenia w korzystaniu z lasów należących do Skarbu Państwa. Przykładowo na marcowym spotkaniu z RPO w Teremiskach w Puszczy Białowieskiej okoliczni mieszkańcy zwracali uwagę, że zakazy wstępu do lasu blokują pracę przewodnikom.
"Całym kompleksem leśnym zarządzają trzy różne nadleśnictwa, które ze sobą nie współpracują, co jeszcze bardziej utrudnia organizację turystyki, z której żyje okolica" – czytamy na stronie RPO. Mieszkańcy wskazywali także na zbyt późne powiadamianie o ograniczeniach w korzystaniu z lasu i utrudnienia związane z objazdami.
Bodnar zwrócił uwagę, że art. 52 ust. 1 konstytucji gwarantuje każdemu wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej. "Przywołany przepis stanowi bezsprzecznie źródło uprawnienia do wstępu do publicznych lasów" – ocenił RPO.
"Wprowadzanie ograniczeń tego prawa jest możliwe wyłącznie w drodze ustawy i tylko, jeśli jest to konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób, a ograniczenie nie narusza istoty wolności (art. 31 ust. 3 konstytucji)" – ocenił Bodnar. Jednocześnie zaznaczył, że art. 77 ust. 2 konstytucji wymaga istnienia realnej możliwości dochodzenia przed sądem naruszenia omawianego prawa.
Zgodnie z ustawą o lasach lasy państwowe są udostępniane społeczeństwu. Wyjątki dotyczą m.in. zakazu wstępu do upraw leśnych do 4 m wysokości, ostoi zwierząt, źródlisk rzek i potoków oraz obszarów zagrożonych erozją.
Ponadto ustawa upoważnia nadleśniczych do wprowadzania okresowego zakazu wstępu do lasu. Jest to możliwe, gdy: wystąpiło zniszczenie albo znaczne uszkodzenie drzewostanów lub degradacja runa leśnego, występuje duże zagrożenie pożarowe, wykonywane są zabiegi gospodarcze związane z hodowlą, ochroną lasu lub pozyskaniem drewna.
Ruch na drogach leśnych jest możliwy wyłącznie wtedy, gdy są one oznakowane znakami go dopuszczającymi.
W ocenie rzecznika okresowe ograniczenia wstępu do lasu są ingerencją w prawa i wolności obywateli, dlatego niezbędne jest zapewnienie im możliwości sądowej ochrony. Według RPO w aktualnym stanie prawnym jest ona niedostateczna.
RPO zwraca uwagę, że w doktrynie prawa przeważa pogląd, że wydawane przez nadleśniczych zakazy wstępu do lasów nie podlegają kontroli sądów administracyjnych. Jest to bowiem wykonywanie uprawnień właścicielskich Skarbu Państwa wobec lasów, a nie działanie z zakresu administracji publicznej. "Obecnie sądowa kontrola zgodności z prawem zakazów wstępu do lasu jest możliwa tylko w razie postępowania o wykroczenie polegające na złamaniu tego zakazu" – zauważa RPO.
Zdaniem Bodnara do ustawy o lasach należy wprowadzić zmiany gwarantujące osobom, którym przysługuje prawo do korzystania z lasów, możliwość sądowego dochodzenia tego prawa. RPO wskazał także na konieczność ustawowego określenia przesłanek, jakimi powinien się kierować nadleśniczy, rozstrzygając o zasadach korzystania z dróg leśnych. "Bez tego formalna dopuszczalność zaskarżenia do sądu nie zapewni rzeczywistej kontroli, skoro nadleśniczy będzie miał niczym nieograniczoną swobodę (a wręcz dowolność) decyzji" – zauważa RPO.
Adam Bodnar wystąpił do ministra środowiska Henryka Kowalczyka o odniesienie się do tych kwestii.
W komunikacie na stronie RPO poinformowano, że w ostatnich dniach rzecznik złożył kasacje do Sądu Najwyższego w trzech sprawach, w których sąd w Hajnówce w 2017 r. ukarał grzywnami od 100 do 300 zł obwinionych o złamanie zakazu wejścia latem i jesienią 2017 r. do Puszczy Białowieskiej.
Sąd wydał w tych sprawach wyroki nakazowe – czyli bez przeprowadzania rozpraw i wzywania obwinionych. RPO wniósł do SN o uchylenie tych wyroków i zbadanie spraw w zwykłym trybie – w ocenie rzecznika sąd naruszył przepisy, nie prowadząc rozprawy.