Legislacyjna machina spowolniła. Z najnowszego badania firmy audytorsko-doradczej Grant Thornton wynika, że w trzecim kwartale 2018 r. przyjęto w Polsce 2725 stron maszynopisu aktów prawnych najwyższego rzędu. To spadek o 35,8 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.
„To dobra wiadomość dla polskich firm i obywateli, ponieważ oznacza, że rekordowa produkcja prawa – odnotowana w 2016 r. – przechodzi do historii. Przypominamy, że w 2017 r. liczba stron nowych aktów prawnych spadła o 15 proc. w stosunku do roku poprzedniego, a w pierwszym półroczu 2018 r. – o 50 proc.” – podkreślają autorzy opracowania.
Zdaniem Tomasza Wróblewskiego, partnera zarządzającego w Grant Thornton, to właśnie ogromna i rosnąca zmienność prawa stanowi jedną z największych barier w rozwoju biznesu w Polsce. Kłopotem jest i liczba przyjmowanych aktów prawnych, i ich jakość. W wielu przedsiębiorców najbardziej uderzają liczne nowelizacje poprawiające i doprecyzowujące to, co zostało dopiero co uchwalone.
To efekt skróconych lub w ogóle nieprzeprowadzanych konsultacji społecznych. Ustawy nadal przyjmowane są podczas jednego posiedzenia Sejmu. Najnowszy przykład to ustawa o Święcie Narodowym z okazji 100. Rocznicy Odzyskania Niepodległości, która błyskawicznie została przegłosowana w Sejmie. Stanowi ona, że w tym roku 12 listopada będzie w większości branż dniem wolnym od pracy. Sęk w tym, że pomysł ten w ogóle nie był konsultowany społecznie i u wielu osób wywołuje oburzenie.
Do redakcji DGP pisze wielu przedsiębiorców, którzy utyskują na przyjmowanie tak istotnego z biznesowego punktu widzenia prawa na ostatnią chwilę.