Działania zmierzające do rozpoczęcia prac w dwóch nowych izbach Sądu Najwyższego nabierają tempa.
Dariusz Zawistowski, prezes Izby Cywilnej SN, zaprosił wczoraj na spotkanie sędziów powołanych w zeszłym tygodniu przez prezydenta, którzy mają orzekać w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Przywitał ich i wręczył karty uprawniające do poruszania się po SN oraz klucze do ich pokoi. Dużo bardziej zaawansowana w pracach jest Izba Dyscyplinarna. Utworzono w niej już dwa wydziały, są też osoby pełniące funkcję ich przewodniczących. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, ruszyły już prace zmierzające do wyznaczenia prezesów sądów dyscyplinarnych działających przy sądach apelacyjnych. Jak wynika z przepisów prawa, taka kompetencja przysługuje prezesowi ID.
Z oficjalnych informacji wynika, że I wydział ID będzie się zajmował przede wszystkim sprawami sędziów SN oraz sędziów i prokuratorów dotyczących przewinień dyscyplinarnych wyczerpujących znamiona przestępstw umyślnych. Krótko mówiąc, będą to sprawy o największym ciężarze gatunkowym. Z kolei do II wydziału będą trafiać odwołania od orzeczeń sądów dyscyplinarnych I instancji w sprawach sędziów i prokuratorów, kasacje od orzeczeń dyscyplinarnych oraz odwołania od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa (np. od uchwał o wyborze kandydatów do sądów powszechnych).
Niestety, na razie nie wiadomo, kto stoi na czele wydziałów ani jak sędziowie zostali pomiędzy nie podzieleni. Takiej wiedzy nie ma nawet biuro prasowe SN. Wszystko dlatego, że ustawodawca zdecydował, że ID ma niemal autonomiczny status względem pozostałych izb, a stojący na jej czele prezes w wielu kwestiach podejmuje decyzje samodzielnie, bez potrzeby konsultowania ich z I prezesem SN. Obecnie funkcję szefa ID, z racji najstarszego wieku, pełni Jan Majchrowski.
Ostateczny kształt kadrowy SN zależy od prezydenta Andrzeja Dudy. To on zdecyduje, kto zostanie prezesem Izby Dyscyplinarnej i trzech pozostałych po tym, jak otrzyma od każdej z nich listę trzech kandydatów. Tych zaś wskazuje zgromadzenie sędziów danej izby. Z treści ustawy wynika, że sędziowie powinni szybko przystąpić do wyboru prezesów. Prezydent może zdecydować wcześniej, kto może kierować w okresie przejściowym daną izbą, poza Dyscyplinarną, której zasady funkcjonowania są najbardziej precyzyjnie uregulowane.
Prezydent ma także w każdym momencie możliwość wskazania sędziego kierującego całym Sądem Najwyższym na mocy przepisu przejściowego. Obecnie kieruje nim Dariusz Zawistowski jako najstarszy z prezesów izb SN, a w zasadzie jedyny, gdyż prezesi izb Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych zostali odesłani na mocy ustawy w stan spoczynku, a nowe izby jeszcze nie mają swoich prezesów.
Nie wiadomo, na ile na decyzjach kadrowych głowy państwa będą ważyły decyzje Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie skargi Komisji Europejskiej dotyczącej zmian w Sądzie Najwyższym. Decyzji TSUE w sprawie środków zabezpieczających – czego chce Komisja – można się spodziewać w każdej chwili. Rząd, choć podważa kompetencje trybunału do zajmowania się sprawą, nie wyklucza, że w ramach zabezpieczenia sędziowie mogą zażądać powstrzymania się od nieodwracalnych decyzji kadrowych w odniesieniu do kierujących izbami i I prezesa SN.
Dlatego prezydent może nie chcieć podejmować decyzji, z której musiałby się wycofać. Główną jego intencją i całego obozu rządzącego jest teraz, by zaczęły działać obie nowo powołane izby. Ich akurat skarga Komisji nie dotyczy. Jak w oficjalnym i nieoficjalnym przekazie zapewniają politycy obozu rządzącego, jej zakres jest ograniczony do sędziów odesłanych nową ustawą w stan spoczynku na mocy przepisów obniżających wiek emerytalny. Dotyczy to zwłaszcza prof. Małgorzaty Gersdorf, która na mocy przepisów prezydenckiej ustawy o SN straciła funkcję I prezesa SN, choć sami sędziowie SN w dotychczasowych uchwałach podkreślali, że nadal pełni swoją funkcję i takie jest także jej stanowisko.
Dostępu do pełnej treści skargi odmówiły nam zarówno Komisja Europejska, TSUE, jak i nasz rząd. „Ze względu na konieczność zachowania zasady wzajemnego zaufania pomiędzy państwami członkowskimi UE w ramach toczącego się postępowania sądowego, nie możemy udostępnić przedmiotowego dokumentu” – tak nasz MSZ tłumaczy odmowę dostępu do skargi. W tej chwili polski rząd pracuje nad odpowiedzią na nią. Prace dotyczą dwóch elementów. Rząd musi odpowiedzieć na wniosek o zabezpieczenie oraz przygotować kompleksową odpowiedź na całą skargę.