Zmiany zaproponowało Ministerstwo Sprawiedliwości, a rząd zaakceptował je w styczniu. Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu cywilnego oraz Kodeksu postępowania cywilnego, ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, a także ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych 13 kwietnia. Natomiast 11 maja ustawę poparł Senat, nie wprowadzając do niej poprawek. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę 28 maja.
Główny przepis nowelizacji przewiduje skrócenie podstawowego terminu przedawnienia roszczenia majątkowego z 10 do 6 lat. Natomiast w przypadku roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz dotyczących świadczeń okresowych, np. czynszu najmu i dzierżawy, termin ten wynosi - tak jak do tej pory - trzy lata.
Resort sprawiedliwości uzasadniał, że istotny argument przemawiający za zmianą stanowią "trudności dowodowe, gdyż po upływie zbyt długiego okresu trudno jest nie tylko wykazać roszczenie, ale przede wszystkim jego ewentualne wygaśnięcie". Dodawał, ze nowe rozwiązanie ma mieć też "charakter dyscyplinujący strony".
Wprowadzono też modyfikację sposobu liczenia upływu terminu przedawnienia. Bieg przedawnienia kończy się teraz z upływem ostatniego dnia roku kalendarzowego. Oznacza to, że terminy przedawnienia zostały wprawdzie nieco wydłużone - o czas do końca roku kalendarzowego. "Rozwiązanie będzie stanowić ułatwienie dla samych wierzycieli, którzy nie będą musieli dokonywać szczegółowych obliczeń" - argumentowało MS. Reguła ta nie dotyczy jednak terminów przedawnienia krótszych niż dwa lata.
MS wskazywało, że istotnym celem nowelizacji jest wzmocnienie praw konsumentów. "Nowe rozwiązania są między innymi odpowiedzią na częste praktyki niektórych firm windykacyjnych. Wykorzystują one nieświadomość ludzi i masowo skupują za bezcen przedawnione roszczenia, licząc na to, że dłużnicy nie podniosą przed sądem zarzutu przedawnienia" - uzasadniano potrzebę nowelizacji.
Resort przypominał, że przed zmianą nawet gdy upłynął okres przedawnienia roszczenia, sąd rozpoznający sprawę mógł to wziąć pod uwagę wyłącznie wtedy, gdy dłużnik wykazał się odpowiednią inicjatywą i podniósł taki zarzut. Dlatego w nowelizacji przewidziano, że sąd jest zobowiązany do zbadania, czy roszczenie jest przedawnione. Jeśli po analizie materiału dowodowego sąd stwierdzi, że upłynął termin przedawnienia, powództwo zostanie oddalone i żadna czynność dłużnika nie będzie już do tego potrzebna. Nowelizacja zawiera jednak zastrzeżenie, iż "w wyjątkowych przypadkach sąd może, po rozważeniu interesów stron, nie uwzględnić upływu terminu przedawnienia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentowi, jeżeli wymagają tego względy słuszności".
Nowelizacja przewiduje ponadto zmiany dotyczące egzekucji sądowej i administracyjnej z rachunku bankowego. Odnoszą się one do przepisu, na mocy którego organ egzekucyjny może zająć rachunek bankowy dłużnika drogą elektroniczną. Dotychczas banki były zobowiązane do bezzwłocznego przekazania zajętej kwoty, co uniemożliwiało podjęcie przez dłużnika obrony, nawet jeśli zajęcie było bezzasadne, bo dług został wcześniej uregulowany lub roszczenie było przedawnione.
"Zajęta kwota nie trafi na konto komornika lub np. urzędu skarbowego wcześniej niż po upływie siedmiu dni. To okres, w którym dłużnik będzie mógł wnieść powództwo o pozbawienie wykonalności tytułu wykonawczego, co umożliwi mu wyjaśnienie sprawy" - tłumaczyło istotę zmiany MS. Taki tryb nie będzie jednak możliwy, gdy komornik zajmie rachunek, by ściągnąć należne alimenty lub zasądzoną od dłużnika rentę, np. na rzecz osoby przez niego poszkodowanej.
W ustawie o udostępnianiu informacji gospodarczych wprowadzono zaś zmiany mające na celu dostosowanie okresów wskazanych w tej ustawie do ogólnych okresów przedawnienia przyjętych w Kodeksie cywilnym. Dla większości zmian w tej ostatniej ustawie przewidziano dłuższy, trzymiesięczny termin wejścia w życie.