Nowe przepisy o prawach autorskich wymagają poprawek, ale nawet w zaproponowanej wersji nie doprowadziłyby do ograniczenia wolności internautów. Porównywanie unijnej propozycji do ACTA to nieporozumienie
„Druga ACTA”, „Cenzura internetu faktem”, „Będzie zakaz tworzenia memów” – to tylko kilka z krążących w ostatnich tygodniach w sieci internetowej wypowiedzi na temat dyrektywy w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym, nad którą obecnie pracują unijni decydenci. Stanowisko w tej sprawie 20 czerwca 2018 r. przyjęła komisja prawna Parlamentu Europejskiego.
Czy rzeczywiście jest się czego obawiać? Po co Unia Europejska pracuje nad regulacjami rzekomo ograniczającymi wolność setek milionów swoich obywateli