Sąd nie zdejmie z ubezpieczyciela obowiązku wypłaty świadczeń, gdy prawnik skończył studia, ale nie dostał się na aplikację. Ważne, że jego celem jest kontynuowanie nauki i zdobycie uprawnień do wykonywania zawodu
Stan faktyczny
Ubezpieczyciel złożył powództwo o uchylenie obowiązku wypłaty renty B.W. przyznanej mu przez sąd w Jeleniej Górze w 2012 r. w kwocie 1 tys. zł miesięcznie (towarzystwo było ubezpieczycielem sprawcy wypadku komunikacyjnego, w którym zginęła matka B.W., który wówczas uczył się w liceum).
Ubezpieczyciel wskazywał, że od dnia wydania tamtego wyroku zaszła zmiana w sytuacji pozwanego. B.W. ukończył bowiem studia prawnicze i jest w stanie podjąć pracę zarobkową. Z uwagi na to, że zasądzona renta przysługuje na czas prawdopodobnego trwania obowiązku alimentacyjnego, powinna według powoda zostać uchylona, bowiem pozwany osiągnął samodzielność życiową. B.W. wniósł o oddalenie powództwa. Jak podnosił w uzasadnieniu, z uwagi na charakter ukończonych studiów nie uzyskał wykształcenia niezbędnego dla uzyskania zawodu – w 2017 r. przystąpił do egzaminu wstępnego na aplikację notarialną, uzyskując 99 pkt, tj. wynik negatywny.
Wskazał również, że z uwagi na brak możliwości zatrudnienia na jego utrzymanie nadal łoży ojciec. B.W. próbował znaleźć pracę w kancelariach prawnych, adwokackich i radcowskich, ale z powodu braku doświadczenia oraz wybranego przez niego kierunku dalszego kształcenia nie został zatrudniony. Prawnik odbywał od stycznia 2018 r. bezpłatne praktyki w kancelarii notarialnej. Stawiał się tam dwa razy w tygodniu i wykonywał zlecone mu czynności w godz. 9–17. Pozostały czas poświęcał na naukę, bowiem planuje ponownie przystąpić do egzaminu wstępnego na aplikację notarialną.
Uzasadnienie
Sąd rejonowy oddalił powództwo (wyrok SR w Kamiennej Górze z 13 marca 2018 r., sygn. akt I C 1379/17). Ocenie podlegała kwestia, czy doszło do takiej zmiany w sytuacji życiowej i majątkowej pozwanego, która uzasadniałaby zaprzestanie wypłacania renty, tj. czy pozwany z uwagi na wiek i ukończenie studiów osiągnął już samodzielność życiową pozwalającą mu na podjęcie zatrudnienia i utrzymanie się z własnych środków. Podstawą żądania strony powodowej był przepis, zgodnie z którym, jeżeli obowiązek płacenia renty wynika z ustawy, każda ze stron może w razie zmiany stosunków żądać zmiany wysokości lub czasu trwania renty, chociażby były one ustalone w orzeczeniu sądowym lub w umowie. Przesłanką do zmiany wysokości bądź czasu trwania renty jest więc zmiana stosunków, która musi nastąpić po dacie ustalenia uprawnienia do renty. SO w Jeleniej Górze przyznał B.W. rentę wynikającą z odpowiedzialności sprawcy wypadku komunikacyjnego. Osoba, względem której ciążył na zmarłym ustawowy obowiązek alimentacyjny, może żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody renty obliczonej stosownie do potrzeb poszkodowanego oraz do możliwości zarobkowych i majątkowych zmarłego przez czas prawdopodobnego trwania obowiązku alimentacyjnego.
Sąd wskazał także, że rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania. Obowiązek alimentacyjny nie jest więc związany z wiekiem dziecka, a jedynie z jego możliwością samodzielnego utrzymania się. Osiągnięcie możliwości samodzielnego utrzymania się nie prowadzi jednak automatycznie do wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego. Rodzice mają w szczególności obowiązek zapewnienia dziecku wykształcenia stosownie do jego możliwości i uzdolnień. Zgodnie z poglądem wyrażonym w wyroku Sądu Najwyższego z 24 marca 2000 r. (sygn. akt I CKN 1538/99), który sąd podzielił, „dziecko, które osiągnęło nie tylko pełnoletność, ale zdobyło także wykształcenie umożliwiające podjęcie pracy zawodowej pozwalającej na samodzielne utrzymanie, nie traci uprawnień do alimentów, jeżeli np. chce kontynuować naukę i zamiar ten znajduje uzasadnienie w dotychczas osiąganych wynikach”. W odniesieniu do dzieci, które osiągnęły pełnoletność, należy więc wziąć pod uwagę, czy wykazują chęć dalszej nauki oraz czy osobiste zdolności i cechy charakteru pozwalają na jej kontynuowanie. Przeciwne stanowisko prowadziłoby do zahamowywania, a co najmniej znacznego utrudniania dalszego rozwoju dziecka, a to przez pozbawianie go środków materialnych niezbędnych do kontynuowania nauki po osiągnięciu pełnoletności, byłoby zatem sprzeczne ze wspomnianym podstawowym obowiązkiem rodzicielskim. Mając to na uwadze, sąd uznał, że w tej sprawie nie doszło do takiej zmiany stosunków w zakresie ewentualnego obowiązku alimentacyjnego, która wskazywałaby na konieczność uchylenia zasądzonej na rzecz B.W. renty. Przede wszystkim zwrócił uwagę, że fakt ukończenia studiów przez pozwanego nie może być samodzielną podstawą do uznania go za osobę posiadającą zdolność do samodzielnego utrzymania. Sam fakt ukończenia studiów prawniczych co do zasady nie daje bowiem podstaw do wykonywania zawodu – bez odbycia i ukończenia odpowiedniej aplikacji. Ponadto nie można czynić zarzutu pozwanemu, że nie podjął zatrudnienia w innym zawodzie, bowiem ma on pełne prawo realizować swój plan i kontynuować edukację w zakresie obranego przez siebie kierunku. Jak ponadto ustalono, B.W. podejmował próby zatrudnienia w kancelariach adwokackich oraz radcowskich, co jednak nie przyniosło oczekiwanego rezultatu. Nie budzi to zdziwienia o tyle, że jak powszechnie wiadomo kancelarie jeśli już decydują się na zatrudnienie osób bez doświadczenia, zatrudniają przede wszystkim aplikantów, a nie osoby, które jedynie tymczasowo chcą podjąć się pracy, a ich głównym celem jest kontynuowanie nauki w kierunku odmiennego zawodu.
Sąd podkreślił również, że pozwany w żaden sposób nie zaniedbywał swoich obowiązków w zakresie kształcenia i zdobywania kwalifikacji zawodowych pozwalających na usamodzielnienie. Studia skończył bowiem w normalnym ich toku, w terminie, nie miał przerw w nauce, a zaraz po ich zakończeniu przystąpił do egzaminu wstępnego na aplikację notarialną. Nie zdał go, ale wynik, jaki uzyskał (99 pkt przy 100 pkt dających wynik pozytywny), wskazuje, że powodem jego niezaliczenia nie było nieprzykładanie się do nauki czy przystąpienie do egzaminu jedynie w celu odwleczenia konieczności podjęcia zatrudnienia i związanej z tym utraty prawa do renty. Jak wynika z zeznań pozwanego, to zawód notariusza jest jego celem. Potwierdza to również ustalony w sprawie stan faktyczny, z którego wynika, że pozwany podjął bezpłatne praktyki w kancelarii notarialnej, by lepiej przygotować się do tegorocznego egzaminu. Praktyki pozwany rozpoczął przed doręczeniem mu odpisu pozwu w tej sprawie, a więc nie była to reakcja na powództwo. Ponadto nawet gdyby podjął się pracy, z uwagi na praktyki oraz konieczność poświęcenia czasu na naukę, mogłaby to być jedynie praca o charakterze dorywczym, nieprzynosząca dochodu w wysokości pozwalającej na samodzielne utrzymanie.
Pozwany nie jest w stanie samodzielnie się utrzymywać, podejmując pracę w wyuczonym zawodzie, a nie można pozbawić go prawa do kontynuowania nauki, szczególnie skoro nie wykazuje on żadnych negatywnych postaw w zakresie uzyskania samodzielności życiowej.
KOMENTARZ
Jestem gorącym zwolennikiem absolutnej i niczym nieograniczonej gospodarki wolnorynkowej i zdecydowanie daleko mi do przesadnego podejścia prokonsumenckiego. Jak jednak wiadomo, absolwent prawa bez aplikacji jest niczym absolwent medycyny bez specjalizacji czy architektury bez stosownych uprawnień. W omawianej sprawie pozwany chce kontynuować naukę na aplikacji i podjąć działalność zawodową po uzyskaniu pełnych uprawnień, co jest absolutnie zrozumiałe. Co więcej, obok nauki podjął przecież starania o znalezienie pracy tymczasowej, przez co, stosując retorykę przepisów o alimentacji, wykazuje nie tylko możliwości zarobkowe, lecz również podjął wszelkie działania w tym kierunku.
Zgoła inna sytuacja miałaby miejsce, gdyby pozwany poprzestał na ukończeniu studiów prawniczych i nie podjął w ogóle żadnej pracy. Jestem zdumiony absurdalnością pozwu w tej sprawie i liczę, że wyrok uprawomocni się bez zupełnie zbędnych w tym postępowaniu procedur odwoławczych.