Neli Walczewa, obywatelka Bułgarii, jest babcią ze strony matki dziecka urodzonego w 2002 r. Od chwili rozwodu rodziców dziecko zwykle przebywa w Grecji z ojcem, obywatelem Grecji. Babcia dąży do przyznania jej prawa do osobistej styczności z dzieckiem.
Jej zdaniem nie może utrzymywać odpowiednich kontaktów z wnukiem. Jak informowała, bezskutecznie zwracała się o to do organów greckich, wniosła więc sprawę do bułgarskiego sądu w celu określenia szczegółowych warunków wykonywania prawa do osobistej styczności z wnukiem.
Zwróciła się o umożliwienie jej styczności z nim regularnie, w jeden weekend każdego miesiąca, jak również o umożliwienie jej goszczenia go w jej domu przez okres dwóch lub trzech tygodni w trakcie wakacji, dwa razy w roku.
Bułgarski sąd pierwszej instancji i sąd apelacyjny odrzuciły powództwo ze względu na brak jurysdykcji, ponieważ w unijnym rozporządzeniu (rozporządzenie Bruksela II bis) przewidziano jurysdykcję sądów państwa członkowskiego, w którym dziecko ma miejsce zwykłego pobytu (w tym przypadku chodzi o sądy greckie).
Rozpoznając sprawę w ostatniej instancji, Najwyższy Sąd Kasacyjny Bułgarii stwierdził, że aby określić, który sąd ma jurysdykcję, istotne jest ustalenie, czy rozporządzenie Bruksela II bis ma zastosowanie do prawa babć i dziadków do osobistej styczności z dzieckiem.
W czwartkowym wyroku Trybunał Sprawiedliwości stwierdził, że pojęcie „prawa do osobistej styczności z dzieckiem” w rozumieniu rozporządzenia Bruksela II bis należy interpretować „w sposób autonomiczny”. Trybunał wskazał, że prawodawca Unii zdecydował się na nieograniczanie liczby osób mogących wykonywać odpowiedzialność rodzicielską lub korzystać z prawa do osobistej styczności z dzieckiem.
Zdaniem Trybunału pojęcie „prawa do osobistej styczności z dzieckiem” należy zatem rozumieć jako dotyczące nie tylko prawa rodziców do osobistej styczności z dzieckiem, lecz także prawa pozostałych osób, z którymi dziecko powinno utrzymywać stosunki osobiste, w szczególności prawa babć i dziadków.