Skarga nadzwyczajna będzie mogła zostać złożona wyłącznie przez Prokuratora Generalnego lub Rzecznika Praw Obywatelskich, a asesorów sądowych będzie mianował prezydent - to główne złożenia projektu PiS nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym.
Projekt trafił do Sejmu 2 maja i został skierowany do zaopiniowania przez Biuro Legislacyjne i Biuro Analiz Sejmowych. W piątek udostępniona została treść projektu.
Zgodnie z obecnie obowiązującą ustawą o SN skargę nadzwyczajną może złożyć osiem podmiotów: Prokurator Generalny, Rzecznik Praw Obywatelskich oraz - w zakresie swojej właściwości: Prezes Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej, Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Praw Pacjenta, Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, Rzecznik Finansowy i Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Zgodnie z projektem PiS skargę nadzwyczajną będą mogli złożyć tylko Prokurator Generalny oraz RPO. "Zmiana ta ma na celu dodatkowe wzmocnienie nadzwyczajnego charakteru skargi, szczególnie istotnego w odniesieniu do orzeczeń, które zapadły przed wprowadzeniem tego środka do polskiego systemu prawnego" - podkreślono w uzasadnieniu projektu.
Ponadto w nowelizacji, do zbioru przesłanek uzasadniających złożenie skargi nadzwyczajnej, dodano "wstępny warunek". Jak napisano w uzasadnieniu, "w myśl zmienionego przepisu, skargę nadzwyczajną będzie można wnieść niezależnie od zaistnienia bardziej szczegółowych przesłanek (...) tylko wtedy, gdy będzie to absolutnie niezbędne z punktu widzenia zasady demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej".
Jeden z kolejnych przepisów projektu Prawa i Sprawiedliwości dotyczy mianowania asesorów sądowych. Zgodnie z propozycją PiS, miałby dokonywać tego nie - jak obecnie - minister sprawiedliwości, lecz prezydent.
W uzasadnieniu podkreślono, że w projekcie nowelizacji zaproponowano zmiany, zgodnie z którymi Krajowa Rada Sądownictwa będzie mogła wyrazić sprzeciw wobec kandydata na stanowisko asesorskie na etapie procedury poprzedzającym mianowanie asesora sądowego przez prezydenta.
Asesorzy sądowi, potocznie określani jako "sędziowie na próbę", to absolwenci aplikacji sędziowskiej. Asesorzy pełnią w sądach rejonowych obowiązki sędziego, z wyjątkiem: stosowania tymczasowego aresztowania, a także rozpoznawania zażaleń na postanowienia o odmowie wszczęcia śledztwa lub dochodzenia oraz postanowienia o umorzeniu śledztwa lub dochodzenia. Nie rozstrzygają oni też spraw z zakresu prawa rodzinnego i opiekuńczego.
Obecną ustawę o Sądzie Najwyższym Sejm uchwalił 8 grudnia ub. r.; przepisy weszły w życie 3 kwietnia. Ustawa wprowadziła możliwość składania do SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki polskich sądów, w tym z ostatnich 20 lat. Skargę nadzwyczajną można wnosić w pięć lat od uprawomocnienia się skarżonego orzeczenia. Zgodnie z przepisem przejściowym jednak przez trzy lata od wejścia w życie ustawy skargę tę można wnosić od orzeczeń, które uprawomocniły się po 17 października 1997 r.
Przepisy dotyczące skargi nadzwyczajnej budzą wątpliwości Komisji Europejskiej, która rekomenduje Polsce rezygnację z tego instrumentu.
W czwartek szef MSZ Jacek Czaputowicz spotkał się w Brukseli z wiceszefem KE Fransem Timmermansem. Po spotkaniu Timmermans podkreślił, że porozumienie z Polską nie zostało jeszcze osiągnięte, ale rozmowy zmierzają w dobrym kierunku. Czaputowicz zapewnił z kolei w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli, że Polska chce wykazać otwartość na postulaty KE, aby zamknąć spór i dodał, że Polska wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Komisji.
Teoretycznie porozumienie Polski i KE powinno być wypracowane przed 14 maja. Taką datę wskazał Timmermans - wówczas kolejny raz spotykają się też ministrowie ds. europejskich. Po ich ostatniej debacie na temat praworządności w Polsce, wiceszef KE mówił, że do 14 maja chciałby mieć wnioski z rozmów.
W grudniu ub. roku KE uruchomiła wobec Polski formalne postępowanie, zarzucając władzom w Warszawie naruszenie zasad praworządności w zapisach ustaw reformujących sądownictwo. Część spornych kwestii została już przedyskutowana przez obydwie strony; obecnie Komisja domaga się dalszych ustępstw ze strony Polski.