Projekt PiS ws. nieopublikowanych wyroków Trybunału Konstytucyjnego z 2016 r. jest zbędny, zaś zmiany zaproponowane w projekcie Prawa i Sprawiedliwości odnoszące się do procedury odwoływania prezesów sądów mają charakter iluzoryczny - wynika z opinii Sądu Najwyższego do tych projektów.

W ubiegły czwartek PiS złożyło w Sejmie projekty nowelizacji ustaw: o ustroju sądów powszechnych, o Sądzie Najwyższym a także o Trybunale Konstytucyjnym.

Projekt zmian w ustawie o TK przewiduje, że prezes Trybunału zarządza ogłoszenie trzech nieopublikowanych wyroków TK z 2016 r. w terminie siedmiu dni od wejścia w życie tej nowelizacji.

Projekt zmian w ustawach o usp i SN zakłada m.in. dwustopniową procedurę konsultacji przy odwołaniu prezesa lub wiceprezesa sądu - minister sprawiedliwości najpierw zasięgałby opinii kolegium sądu, a jeżeli ta byłaby negatywna, zwracałby się do KRS. Rada mogłaby większością dwóch trzecich głosów odmówić zgody na odwołanie prezesa sądu.

We wtorek upubliczniono opinie Sądu Najwyższego do tych projektów. Odnosząc się do propozycji nowelizacji ustawy o TK, SN ocenił, że "projektowana ustawa jest całkowicie zbędna". "Z politycznego i społecznego punktu widzenia ma wywołać przekonanie, że rozstrzygnięcia w powyższych sprawach nie były orzeczeniami TK w rozumieniu konstytucji" - zaznaczono w opinii.

Jak podkreślono, "jest to założenie wewnętrznie sprzeczne". "Jeśli bowiem nie mamy do czynienia z orzeczeniami TK, to publikacja tych rozstrzygnięć jest nieuzasadniona, a wręcz bezprawna". "Nie można zatem nakładać ustawowego obowiązku podjęcia działania niezgodnego z prawem" - czytamy.

SN zwrócił też uwagę, że Komisja Europejska w swoich zaleceniach uznaje orzeczenia jako wyroki TK. "Skutkiem tego jest sformułowane zalecenie ich opublikowania" - dodano w opinii. Podkreślono też, że moc obowiązująca tych wyroków wynika wprost z przepisów konstytucji.

Orzeczenia TK, których publikację zakłada proponowana nowelizacja ustawy, zostały wydane przez Trybunał 9 marca, 11 sierpnia i 7 listopada 2016 r.

Pierwsze z orzeczeń dotyczyło noweli ustawy o TK z grudnia 2015 r., autorstwa PiS. Trybunał zakwestionował wówczas m.in. określenie przez nowelę pełnego składu TK jako co najmniej 13 sędziów; wymóg większości 2/3 głosów dla jego orzeczeń; nakaz rozpatrywania wniosków przez TK według kolejności wpływu; wydłużenie terminów rozpatrywania spraw przez TK; możliwość wygaszania mandatu sędziego TK przez Sejm oraz brak w noweli vacatio legis.

Orzeczenie z 11 sierpnia 2016 r. dotyczyło ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z lipca 2016 r. TK w 12-osobowym składzie uznał wtedy za niekonstytucyjne m.in.: zasadę badania wniosków w kolejności wpływu, możliwość blokowania wyroku pełnego składu przez czterech sędziów nawet przez pół roku, zobowiązanie prezesa TK, by dopuścił do orzekania trzech sędziów wybranych przez obecny Sejm, wyłączenie wyroku TK z 9 marca z obowiązku urzędowej publikacji, zapis, że prezes TK "kieruje wniosek" o ogłoszenie wyroku do premiera.

Natomiast orzeczenie z 7 listopada 2016 r. odnosiło się do przepisów dotyczących wyłaniania kandydatów na prezesa Trybunału - z lipca 2016 r. TK uznał, że przepisy są konstytucyjne jednak orzeczenie nie zostało opublikowane. Wyrok zapadł wtedy nie w pełnym, ale tylko w 5-osobowym składzie. Stało się tak, gdyż sędzia TK Piotr Pszczółkowski oraz sędziowie Julia Przyłębska (obecna prezes TK) i Zbigniew Jędrzejewski oświadczyli, że nie będą orzekać w pełnych składach TK do czasu dopuszczenia do orzekania trzech innych sędziów wybranych przez Sejm obecnej kadencji, których wówczas nie dopuszczał do orzekania ówczesny prezes TK Andrzej Rzepliński.

W drugiej opinii Sąd Najwyższy odnosząc się do projektu zmian ustaw o usp i SN ocenił, że "w większości mają one charakter iluzoryczny". Podkreślono, że zakładane w projekcie zmiany nie eliminują zasadniczych zastrzeżeń konstytucyjnych wobec obecnego kształtu ustaw o Sądzie Najwyższym i sądach powszechnych oraz nie realizują w żadnej mierze zalecenia Komisji ws. praworządności w Polsce.

W opinii SN zaznaczono, że "zaangażowanie Krajowej Rady Sądownictwa w procedurę odwoływania sędziów nie stanowi wystarczającego zabezpieczenia prezesów sądów i wiceprezesów przed politycznymi naciskami związanymi z groźbą odwołania ze stanowiska".

Sąd Najwyższy zwrócił też uwagę na wymóg uzyskania większości dwóch trzecich głosów. "W 25 osobowej KRS oznacza to konieczność wyrażenia sprzeciwu wobec zamiaru Ministra Sprawiedliwości przez 17 jej członków. W sytuacji, gdy w skład Rady wchodzi sam Minister Sprawiedliwości, czterech przedstawicieli jego obozu politycznego, a spora część członków Rady stanowią prezesi lub wiceprezesi, których minister może odwołać, a co najmniej zawiesić (...), uzyskanie takiej większości będzie w praktyce niewykonalne" - czytamy stanowisku SN.

W opinii zaznaczono też, że zaproponowane w projekcie zmiany nie realizują zaleceń Komisji Europejskiej, która wskazała m.in. na potrzebę wyeliminowania swobody decyzyjnej ministra sprawiedliwości w zakresie powoływania i odwoływania prezesów sądów oraz zmiany podjętych już decyzji. "Omawiane zmiany w ogóle nie dotyczą zaś procedury powoływania prezesów i decyzji już podjętych" - podkreślono.

W stanowisku SN odniesiono się również do zaproponowanego w projekcie zrównania wieku przechodzenia w stan spoczynku sędziów dla kobiet i mężczyzn do 65 lat. Propozycja ta została oceniona przez SN pozytywnie, podkreślono jednak, że wiek przechodzenia w stan spoczynku ustalony na poziomie 65 lat powinien obowiązywać jedynie tych sędziów, którzy zostali powołani na stanowiska sędziowskie po jego wprowadzeniu.

"Obniżenie wieku przechodzenia w stan spoczynku ingeruje w treść stosunku służbowego sędziego sądu powszechnego, jaki został ukształtowany w akcie powołania go na to stanowisko przez Prezydenta RP pod rządami obowiązującego prawa" - wskazano w opinii. Dodano również, że propozycja ta narusza uprawnienie do przejścia w stan spoczynku na warunkach obowiązujących z chwili powołania sędziego na urząd.

Z kolei w ocenie SN projektowana propozycja przyznania prezydentowi uprawnienia do mianowania asesorów sądowych jest bardziej racjonalna niż przyznanie tego uprawnienia ministrowi sprawiedliwości. W opinii zwrócono uwagę, że o możliwości pełnienia obowiązków sędziego przez asesora przesądzać będzie dopiero brak sprzeciwu ze strony KRS.

"Z kolei Krajowa Rada Sądownictwa w obecnym kształcie jest wyjątkowo podatna na naciski polityczne" - dodano w opinii.

Założenia projektu nowelizacji ustaw o ustroju sądów powszechnych oraz o Sądzie Najwyższym przedstawił w Sejmie w ubiegły czwartek poseł PiS Marek Ast. W piątek projekty wymienionych ustaw i projekt noweli przepisów o TK zamieszczono na stronie internetowej Sejmu.

Premier Mateusz Morawiecki ocenił w piątek, że projekty PiS te to ręka wyciągnięta w kierunku Komisji Europejskiej. Z kolei we wtorek premier Morawiecki powiedział, że "projekty PiS ws. sądownictwa spotkały się z bardzo dużym zainteresowaniem w KE; odpowiedzi Komisji w tej sprawie możemy spodziewać się najpóźniej za 3-4 miesiące, ale być może będziemy wiedzieli więcej już za miesiąc".