Brak kontratypu w przepisach o zatrzymywaniu prawa jazdy sprawia, że dokument powinien tracić nawet funkcjonariusz, który bez włączonych kogutów namierza pirata drogowego.
Kiedy kierowcy zostanie zatrzymane prawo jazdy na trzy miesiące / Dziennik Gazeta Prawna





Dziś Sejm zajmie się senackim projektem nowelizacji ustawy o kierujących pojazdami. Ma ona wykonać wyrok Trybunału Konstytucyjnego z października 2016 r. (sygn. akt K24/15). TK uznał wówczas, że przepisy nakazujące zatrzymanie prawa jazdy za przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym (lub za przewożenie zbyt dużej liczby pasażerów) są częściowo niezgodne z konstytucją. Nie przewidują bowiem możliwości odstąpienia od zastosowania sankcji w przypadku, gdy kierowca narusza je w stanie wyższej konieczności, np. przekracza prędkość, wioząc chorą osobę do szpitala.
Projekt nowelizacji wprowadza więc do ustawy o kierujących pojazdami oraz do kodeksu drogowego kontratyp stanu wyższej konieczności. Jednak, jak się okazuje, to niejedyny problem z automatycznym zatrzymaniem prawa jazdy. Obecne brzmienie przepisów sprawia, że jeśli radiowóz, który przekracza prędkość o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym, nie jedzie na sygnale, to kierujący nim policjant również powinien stracić prawo jazdy.
Łowca jest ścigany
Takich sytuacji jest bez liku. Zasada działania policyjnych wideorejestratorów opiera się na mierzeniu prędkości pojazdu policyjnego, a nie namierzanego. By ustalić, jak szybko porusza się ścigane auto, policja musi jechać dokładnie z taką samą prędkością. Jeśli kontrolowany kierowca przekroczył prędkość o więcej niż 50 km/h, to prawo jazdy powinien stracić zarówno on, jak i policjant prowadzący radiowóz.
Oczywiście drogówka na co dzień nie stosuje tak literalnie przepisów w stosunku do własnych funkcjonariuszy, jak do pozostałych kierowców. Jednak przynajmniej w jednym takim przypadku policjantowi prawo jazdy odebrano (notabene starosta je potem zwrócił).
Dlatego też Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji postulowało, by w ramach nowelizacji, którą właśnie zajmuje się Sejm, uzupełnić lukę. I dodać przepis przesądzający, że regulacji o administracyjnym zatrzymywaniu prawa jazdy „nie stosuje się, jeżeli przekroczenie prędkości przez kierującego pojazdem Policji, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Inspekcji Transportu Drogowego, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służby Kontrwywiadu Wojskowego lub Centralnego Biura Antykorupcyjnego było niezbędne do wykonania ustawowo określonego zadania lub realizacji ustawowo określonego uprawnienia”.
– Powyższa propozycja jest zasadna ze względu na to, że ustawa o kierujących pojazdami, podobnie jak ustawa – prawo o ruchu drogowym, należą do dziedziny prawa administracyjnego, które nie zna pojęcia kontratypu jako okoliczności wyłączającej odpowiedzialność karną za przestępstwo lub wykroczenie bądź odpowiedzialność cywilną za wyrządzenie szkody. W związku z tym konieczne jest sformułowanie przepisu, który w odniesieniu do określonej grupy kierujących pojazdami będzie spełniał podobną funkcję w określonych przepisach administracyjnych – uzasadniał Sebastian Chwałek, sekretarz stanu w MSWiA.
Jednak parlamentarzyści nie uwzględnili propozycji dodania kolejnego kontratypu, uzasadniając, że wykraczałoby to poza zakres nowelizacji, która ma być tylko wykonaniem wyroku TK. Czy to oznacza zatem, że policjant kierujący pojazdem z wideorejestratorem powinien stracić prawo jazdy na trzy miesiące, jeśli rażąco przekroczy prędkość? Profesor Ryszard Stefański z Uczelni Łazarskiego, specjalizujący się w prawie drogowym, nie ma wątpliwości, że tak.
– Jeśli pojazd jedzie bez sygnałów świetlnych i dźwiękowych, to nie wolno mu przekraczać prędkości. Nigdzie nie jest powiedziane, że w związku wykonywaniem pomiaru prędkości policjant ma prawo przekraczać dopuszczalne limity. Możliwe jest to w wyjątkowych przypadkach, gdy wiąże się ze stanem wyższej konieczności – mówi prof. Stefański. – Dlatego moim zdaniem policjant, przekraczając rażąco prędkość, nie tylko powinien mieć zatrzymane prawo jazdy, ale też odpowiadać za popełnienie wykroczenia – dodaje ekspert.
Zbyt szerokie zwolnienie
To prowadzi do absurdalnych wniosków. Ustawodawca – w odpowiedzi na wnioski policji – stworzył przepisy, które w przypadku kontroli mobilnej powinny być użyte przeciwko stosującym je funkcjonariuszom.
Zapytaliśmy MSWiA, czy do czasu wprowadzenia kontratypu policja nie powinna wstrzymywać się ze stosowaniem wideorejestratorów (lub ograniczyć ich stosowanie do pojazdów uprzywilejowanych), oraz czy zostaną wszczęte postępowania zmierzające do zatrzymania prawa jazdy funkcjonariuszom. W odpowiedzi resort poinformował, że kwestia wprowadzenia kontratypu jest przedmiotem prac analitycznych. Ale funkcjonariusze nie łamią prawa, a dodanie kontratypu ma tylko doprecyzować przepisy. Żeby nie było wątpliwości interpretacyjnych.
Zdaniem prof. Stefańskiego wprowadzenie do ustawy wyłączenia w takiej formie przyniesie więcej szkody. – MSWiA zaproponowało, by sankcji nie podlegał funkcjonariusz, który przekracza prędkość, wykonując ustawowe zadania. To by oznaczało, że każde przekroczenie prędkości będzie uzasadniane czynnościami służbowymi. Jeśli już, to trzeba to ograniczyć do mobilnego pomiaru prędkości albo do zadań związanych z ratowaniem życia, zdrowia lub mienia. I to pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności, tak jak to jest w przepisach o pojazdach uprzywilejowanych – pointuje prof. Stefański.