Nie ma znaczenia charakter prowadzonej we wskazanym miejscu działalności. Przesyłki będą kierowane tam, gdzie życzył sobie tego zainteresowany podmiot podając adres.

Sprawa dotyczyła nakazu zapłaty, który został wysłany do skarżącego. Mężczyzna twierdził, że nic nie wiedział o ciążącej na nim powinności, gdyż „nigdy nie otrzymał odpisu nakazu zapłaty i odpisu pozwu”. Zapewniał, że dowiedział się o nim dopiero w chwili zalogowania się do serwisu bankowego, gdy stwierdził że konto zajął komornik. Niezrozumiałym nazwał fakt, że listonosz zostawił awizo w drzwiach restauracji, skoro mógł wręczyć je pracownikowi. Z uwagi na powyższe mężczyzna wnioskował o przywrócenie terminu do złożenia sprzeciwu od nakazu, pismo uzupełnił stosownym sprzeciwem.

Sąd Rejonowy oddalił wniosek. Wskazał, że przesyłka była dwukrotnie awizowana i na adres wskazany w pozwie i na adres podany w CEIDG. Za każdym razem wracała do nadawcy. Zgodnie z artykułem 139 Kodeksu postępowania administracyjnego doręczenie uznano za skuteczne. „Adres wskazany przez pozwanego w CEIDG jest adresem do korespondencji wskazanym przez niego samego. Również we wniosku o przywrócenie terminu pozwany podał ten adres jako właściwy. Pozwany zdawał sobie sprawę z tego, że jest to adres restauracji, a korespondencja jest pozostawiana zgodnie ze zwyczajem w drzwiach. Wiedział, że przesyłkę może odebrać jego szef bądź inny pracownik” – czytamy w uzasadnieniu. Sąd uznał wniosek o przywrócenie terminu za bezzasadny i podlega odrzuceniu. Jednocześnie sąd odrzucił sprzeciw od nakazu zapłaty.

Mężczyzna złożył zażalenie na przedmiotowe postanowienie, wskazują że przepisy Kodeksu postępowania cywilnego wymagają uprawdopodobnienia nie wykazania istnienia przesłanki do przywrócenia terminu. Uważał również, że przesyłka nie może zostać uznana za prawidłowo doręczoną, gdyż takie domniemanie może być wykorzystane jedynie, gdy brak jest możliwości doręczenia przesyłki w inny sposób, a zarówno on jak i inne osoby były w pracy w godzinach wizyt listonosza i mogą potwierdzić, że ten nie próbował dostarczyć listu tylko zostawiło go w drzwiach. Doręczyciel mógł skorzystać ze skrzynki pocztowej wiszącej na ogrodzeniu, ale tego także nie uczynił. Ponadto na kopercie nie było żadnego podpisu pracownika Poczty-Polskiej.

Powód wniósł o oddalenie zażalenia i o zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania zażaleniowego, kwestionując podniesione przez skarżącego zarzuty (k. 126-127).

Sąd Okręgowy rozpatrując zażalenie uznał rozstrzygnięcie poprzednika za prawidłowe. Doręczenie zastępcze, jakiego dokonał listonosza było prawidłowe. „Datą doręczenia pisma sądowego w wypadku przewidzianym w art. 139 Kodeksu postępowania cywilnego jest data, w której upłynął termin do odbioru złożonego pisma w oddawczym urzędzie, jeżeli przed upływem tego terminu adresat nie zgłosił się po odbiór. Dwukrotne wysłanie i awizowanie przesyłki zawierającej odpis nakazu zapłaty stanowi spełnienie wymagania skuteczności doręczania pism sądowych przez operatora pocztowego i zapewnia realizację konstytucyjnej zasady prawa do sądu” – wskazano.

Sędzia wyjaśnił, że w czasie trwania postępowania skarżący nie zgłosił wniosków dowodowych, które mogłyby być pomocne w uprawdopodobnieniu jego twierdzeń.

Ponadto na kopercie widniały podpisy nie jednego a dwóch listonoszy.

Z uwagi na powyższe, zarzuty zażalenia nie znalazły, dlatego nie mogły zostać uwzględnione.

Postanowienie Sądu Okręgowego w Toruniu, sygn. akt: VI Gz 224/17