Konstytucja stanowi, że wyroki są ogłaszane publicznie. Tymczasem, zgodnie z art. 418a kodeksu postępowania karnego, w postępowaniu nakazowym do publicznego ogłoszenia nie dochodzi. Rzecznik praw obywatelskich pyta więc ministra sprawiedliwości, czy nie zostaje tutaj przełamana zasada jawności.
Zdaniem dr. Adama Bodnara odpowiedź na to pytanie może być jedynie twierdząca. Jak przypomina, konstytucyjne wymaganie publicznego ogłoszenia wyroku oznacza, że jego treść powinna zostać podana do publicznej wiadomości. Polega to przede wszystkim na ustnym ogłoszeniu rozstrzygnięcia na otwartym dla publiczności posiedzeniu sądowym, które następuje po zamknięciu rozprawy. Choć oczywiście nie jest to jedyna, zgodna z konstytucją forma ogłoszenia rozstrzygnięcia. Może to polegać również na udostępnieniu orzeczenia w siedzibie sądu do wglądu lub opublikowaniu jego pełnej treści, np. w zbiorze orzeczeń.
Tymczasem, jak zauważa RPO, w postępowaniu nakazowym nie dochodzi do publicznego ogłoszenia wyroku na posiedzeniu. Nie są również ustnie przytaczane jego najważniejsze motywy. Ponadto posiedzenie w trybie nakazowym odbywa się bez udziału stron, a o jego terminie nawet się ich nie zawiadamia. W efekcie w posiedzeniu tym nie bierze udziału nie tylko publiczność, ale i same strony postępowania.
Bodnar przypomina, że chcąc rozwiązać problem ogłoszenia wyroku wydanego na posiedzeniu ustawodawca wprowadził instytucję udostępnienia odpisu zapadłego orzeczenia. Jednak zdaniem RPO było to niewystarczające. „Wciąż nierozwiązany pozostaje problem, skąd osoba zainteresowana ma powziąć wiadomość, że konkretna sprawa została zakończona i odpis wyroku, który w niej zapadł, złożony jest w kancelarii sądowej” – zauważa rzecznik.
Z powyższych względów Adam Bodnar zaapelował o jak najszybszą nowelizację art. 418a k.p.k. w taki sposób, aby spełniał on standardy wyznaczone przez ustawę zasadniczą.