Na sobotnim kongresie PiS oraz konwencji Zjednoczonej Prawicy przemawiali wcześniej prezes PiS Jarosław Kaczyński, wicepremier, minister finansów, minister rozwoju Mateusz Morawiecki i wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego, szef Polski Razem Jarosław Gowin.
"Cieszę się, że jesteśmy razem, że jesteśmy zjednoczeni, że jesteśmy jednością, bo to daje owoce, a po owocach ich poznacie" - mówił Ziobro.
Ocenił, że już prawie dwa lata rządów polityków Zjednoczonej Prawicy są dowodem na to, że działając wspólnie można czynić wiele dobrego dla Polski i Polaków. Ziobro podkreślił, że gwarantem jedności obozu prawicy i jego przywódcą jest prezes PiS Jarosław Kaczyński.
"Stoję tutaj dzisiaj z satysfakcją również pod szyldem Prawa i Sprawiedliwości, bo Prawo i Sprawiedliwość, można powiedzieć, to taka busola zawierająca w sobie te wartości, które zawsze były mi bliskie i motywowały mnie, moich współpracowników do działań, inspirowały" - powiedział szef resortu sprawiedliwości.
Przekonywał, że Zjednoczona Prawica troszczy się o sprawy zwyczajnych Polaków, przywraca godność, tym "którym ta nadzieja na godne życie została odebrana przed poprzednie rządy Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego".
Ziobro, mówiąc o reformie sądownictwa, stwierdził, że sądy to najważniejsza obecnie instytucja, jednak wymagają gruntownej reformy.
"Musimy tę instytucję gruntownie zreformować, musimy wyczyścić tę stajnię Augiasza, musimy odrzucić myślenie w kategorii nadzwyczajnej kasty" - powiedział Ziobro.
Jak ocenił, w środowisku sędziowskim są także rzetelni sędziowie. "Musimy dać im szansę, musimy zlikwidować nadmierny korporacjonizm i musimy odwołać się do mechanizmów demokratycznych, które pozwolą to środowisko w demokratyczny sposób kontrolować" - powiedział minister.
Ocenił, że poprzednie rządy "spychały na margines" Polaków, "wypychały" ich na emigrację, a czasami "rzucały w ręce cwaniaków, czyścicieli kamienic, oszustów i różnej maści przestępców, którzy czuli się całkowicie bezkarni na tej zielonej wyspie Donalda Tuska"
Według szefa MS za czasów poprzedniej władzy "ludzie byli masowo okradani"; wymieniał w tym kontekście sprawy Amber Gold czy reprywatyzację w Warszawie.
"W Warszawie działała mafia reprywatyzacyjna, wyłudzanie gigantycznej ilości kamienic, wyrzucanie na bruk tysięcy ludzi. I działo się to pod okiem polityków PO, nie tylko pani Hanny Gronkiewicz-Waltz, ale również premiera rządu, ministrów spraw wewnętrznych, ludzi odpowiedzialnych za działanie służb specjalnych" - powiedział Ziobro.
Przypomniał, że obecnie działa komisja weryfikacyjna, której zadaniem jest - jak mówił - przywracanie sprawiedliwości, odzyskiwanie nieruchomości, które bezprawnie przejęto dzięki wsparciu władz PO, bo bierność wobec tych nadużyć była wsparciem i dzięki wsparciu sądów.
Minister sprawiedliwości stwierdził także, że ma poczucie spokoju, kiedy myśli "o Polsce rządzonej przez rząd dobrej zmiany".
"Kiedy słyszę pana Martina Schulza i innych polityków europejskich domagających się wprowadzenia do nas tysięcy tzw. uchodźców czy emigrantów ekonomicznych, możemy być pewni jednego: że rząd dobrej zmiany, Zjednoczonej Prawicy, Prawa i Sprawiedliwości, Solidarnej Polski, Polski Razem, będzie przede wszystkim kierował się interesem bezpieczeństwa Polaków i Polski" - powiedział Ziobro.
Nawiązał do piątkowego spotkania w Warszawie szefów służb więziennych z państw europejskich. "Muszę państwu powiedzieć, że niemal wszyscy z tych krajów, w których dość licznie zagościli uchodźcy, mówią o gigantycznym problemie tamtejszych służb porządku prawnego, o tym, że oni sobie kompletnie z tym nie radzą, z narastającą agresją, islamizacją, zagrożeniem terrorystycznym. Są tym wręcz przerażeni, zazdroszczą nam, Polakom, zazdroszczą nam, Polsce" - mówił minister sprawiedliwości.
Według niego polski rząd pomaga i będzie pomagać uchodźcom, bo to jest chrześcijańska powinność, ale - jak zaznaczył - "w sposób mądry, roztropny". "My musimy myśleć o polskich dzieciach, my nie musimy i nie powinniśmy myśleć o zbawianiu świata, ale pomagać powinniśmy i pomagać będziemy" - oświadczył Ziobro.
Ziobro ocenił również, że program Rodzina 500+ to "cywilizacyjny sukces" i stwierdził, że politycy PO w kampanii wyborczej oceniali, iż ten program się nie uda i że jest rozdawnictwem pieniędzy, albo że "Polacy to rozpiją".
"Otóż te bezwstydne słowa padały wówczas i oni się wcale ich dziś nie wstydzą. Jestem pewien, że gdyby doszli do władzy, oni odebraliby Polsce i Polakom to 500+ i przeznaczyli na swoje cele" - powiedział Ziobro. "Otóż to, że te środki się znalazły (...), można by sprowadzić do takiego sformułowania: +wystarczy nie kraść, wystarczy uczciwie rządzić+" - mówił.
Ziobro stwierdził, że budżet programu Rodzina 500+ to tylko mała część kwoty wyłudzeń VAT, które - według niego - miały miejsce za rządów PO-PSL za przyzwoleniem polityków tych ugrupowań. Jego zdaniem sprawa ta nadaje się także na komisję śledczą, która w przyszłości mogłaby "wyświetlić wiele ważnych aspektów politycznych, społecznych, tej wielkiej, gigantycznej, rozwijającej się afery w okresie rządów PO-PSL".