Nasze propozycje dotyczące reformy sądownictwa są bardzo dobre dla obywateli; o kontrowersjach jesteśmy gotowi rozmawiać i je wyjaśniać - powiedział w czwartek dziennikarzom w Sejmie wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.

Projekt zmian ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa rząd przyjął 7 marca. Przewiduje on m.in. powstanie w KRS dwóch izb oraz wygaszenie, po 30 dniach od wejścia noweli w życie, kadencji jej 15 członków-sędziów, ich następców wybrałby Sejm. Przeciwko tym zmianom protestują środowiska sędziowskie. Wątpliwości dot. projektu ma także prezydent. Jak mówił w niedzielę szef prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski chodzi głównie o wygaszanie mandatów członków KRS.

Pytany o zastrzeżenia Andrzeja Dudy wiceminister Wójcik powiedział: "Pan prezydent jest niezwykle ważną osobą, która decyduje o tym, czy podpisze, czy nie podpisze (ustawę - PAP), wtedy też decyduje, czy pewne rozwiązania mogą wejść w życie, czy nie. Z naszej perspektywy mogę powiedzieć, że te rozwiązania są bardzo dobre dla obywateli".

Jak dodał, zdaje sobie sprawę, iż propozycje "w pewnych punktach budzą kontrowersje u niektórych osób". "Jesteśmy gotowi odpowiadać na pytania i tłumaczyć" - zapewnił. Podkreślił, że "reforma jest prowadzona i zakończy się sukcesem".

Projekt ws. KRS miał być w tym tygodniu przedmiotem obrad sejmowej komisji sprawiedliwości, jednak posiedzenie komisji zostało odwołane. Szef komisji Stanisław Piotrowicz (PiS) tłumaczył to m.in. prośbami posłów. "Były przeszkody po stronie członków komisji; mówili, że nie będą mogli wziąć udziału w posiedzeniu" - powiedział w środę PAP. "Poza tym sugerowano mi też, że w ciągu kilku godzin nie rozpoznamy tego projektu i właściwy byłby inny termin" - dodał.

Pytany, czy ma to związek z wątpliwościami prezydenta Andrzeja Dudy wobec części zapisów noweli, Piotrowicz odparł, że nie. "To stanowisko pana prezydenta też będzie rozważane podczas dyskusji, która nas czeka w komisji. Myślę, że i z tego punktu widzenia (przełożenie) to służy dobru tej sprawy" - powiedział przewodniczący komisji.

Sejm przeprowadził pierwsze czytanie rządowego projektu noweli ustawy o KRS w początkach kwietnia. Według MS, nowela ma zobiektywizować tryb wyboru kandydatów, bo dotąd o wyborze członków Rady "decydowały w praktyce sędziowskie elity".

Według projektu, jeżeli obie izby będą miały różne opinie o kandydacie na sędziego, wówczas ta, która wydała o nim opinię pozytywną, może wnioskować o decyzję Rady w pełnym składzie. Wówczas za kandydatem musiałoby się opowiedzieć 17 członków Rady: I prezes SN, prezes NSA i członkowie Rady wybrani spośród sędziów.

Resort sprawiedliwości podkreśla, że podobne rozwiązania "z powodzeniem funkcjonują w Europie", np. w Niemczech o powoływaniu sędziów sądów federalnych decyduje minister federalny wraz z komisją złożoną z ministrów krajowych i członków powoływanych przez parlament.

PO, N i PSL wskazywały w debacie, że rządowy projekt jest niekonstytucyjny i mówiły o "kolonizacji sądownictwa przez PiS" i "typowym skoku na instytucję". Rządowy projekt budzi też krytykę m.in. w środowiskach sędziowskich. W marcu przedstawiciele sędziów podkreślili, że projekt zmierza "do upolitycznienia sądów i naruszenia ich niezależności". "Iustitia" apelowała do sędziów, aby w razie uchwalenia noweli nie brali udziału w wyborach do nowej Rady.