Wszystkie grunty rolne położone w granicach administracyjnych miast zostaną odrolnione z mocy prawa. Wykorzystanie ich pod budownictwo będzie możliwe dopiero po uzyskaniu warunków zabudowy.
Od 1 stycznia z polskich miast znikną działki rolne, wejdzie bowiem w życie nowelizacja ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych, która przewiduje, że wszystkie działki rolne położone w granicach administracyjnych miast zostaną odrolnione z mocy prawa. Problem jest doniosły. Nie każdy zdaje sobie sprawę, że terenów rolnych w dużych aglomeracjach miejskich jest tak dużo. Na przykład w Krakowie czy Poznaniu ich liczba dochodzi do 50 proc.
Właściciele takich gruntów nie będą musieli składać wniosków do marszałka województwa czy ministra rolnictwa i ponosić dodatkowych opłat za zmianę przeznaczenia swoich działek. Nie będzie przy tym miało znaczenia, jakiej klasy jest ziemia, bowiem odrolnienie z mocy prawa będzie dotyczyło gruntów wszystkich klas.
- Będzie to sprzyjało pozyskiwaniu nowych terenów inwestycyjnych w miastach. Nowelizacja powinna mieć również wpływ na pobudzenie inwestycji, a także obniżkę cen gruntów pod budownictwo, zwiększy się znacząco ich podaż - mówi Maciej Gnoiński, doradca Zarządu J.W. Construction. Przypomina jednak, że od uwolnienia gruntów rolnych do powstania osiedla mieszkaniowego czeka inwestora długa droga.
Automatyczne odrolnienie gruntów rolnych położonych w miastach nie oznacza, że ich właściciele będą mogli od razu wykorzystywać je na cele budowlane. Budowa np. domu na takiej działce będzie bowiem możliwa dopiero po uzyskaniu decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu (jeżeli dla danej działki gmina nie sporządziła miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego). Wykorzystanie odrolnionej działki na cele budowlane będzie ponadto możliwe dopiero po jej uzbrojeniu, czyli doprowadzeniu do niej przyłączy medialnych, jak np. woda, gaz czy światło.
Właściciele dotychczasowych działek rolnych położonych w miastach nie będą musieli od początku przyszłego roku zamykać swojej produkcji rolnej. Nadal będzie bowiem możliwe wykorzystywanie tych działek na cele rolnicze.
Zgodnie z nowelizacją automatyczne odrolnienie gruntów obejmie także grunty położone poza granicami miast. W tym przypadku nie wszystkie grunty będą mogły być przekształcone bez wniosku. Uproszczona procedura będzie obejmowała obszary stanowiące użytki rolne klasy od IV do VI.
Nowe przepisy mają znaczenie także dla wszystkich właścicieli działek, którzy rozpoczęli już procedurę zmiany przeznaczenia swoich gruntów. Wszystkie postępowania o wyrażenie zgody na zmianę przeznaczenia gruntów będą mogły skorzystać z nowych, uproszczonych procedur.
Podstawa prawna
• Ustawa z 19 grudnia 2008 r. o zmianie ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych (ustawa nie została jeszcze ogłoszona w Dzienniku Ustaw).
Komentarze (27)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeI przestańmy w końcu kojarzyć planowania przestrzenne z komunizmem. To pierwsze wymyślono w krajach kapitalistycznych dużo wcześniej niż powstało coś takiego jak komunizm.
Kraje komunistyczne przejęły zasady planowania z kapitalistycznej państw (podobnie jak takie wymysły kapitalizmu jak ubezpieczenia społeczne, państwowa służba zdrowia i szkolnictwo), lecz - jak to bywało ze wszystkim w komuniźmie - całkowicie wypaczono zasady planowania przestrzennego.
Za komuny plan nie był tak jak na Zachodzie, formą godzenia interesu publicznego i prywatnego w zakresie korzystania z prawa własności. W PRL jak i w innych demoludach plan był narzędziem przymusu, tworzonym bez udziału lokalnej społeczności.
Dziś wuzetkę może wydać urzędnik - nie wybierany w końcu przez mieszkańców gminy - bez oglądania się na zapisy studium.
Według nowych zasad urzędnik nie będzie mógł - przynajmniej teoretycznie - podejmować decyzji niezgodnych z decyzją podjętą w przez radnych uchwalających studium.
Po prostu, zakładamy że radni przyjmujący studium mają większe prawo do wyważenia interesów prywatnego i publicznego niż pojedynczy urzędnik.
Tak było w Polsce w XX-leciu, tak dziś planuje się na całym Zachodzie i jakoś Świat się kręci dalej. Anglicy od 50 lat nie mają prawa do zabudowy, ale jakoś nikt nie protestuje, bo w dzięki temu mieszka w osiedlach z infrastrukturą - drogami, placami, szkołami itp. - a nie w budowanych jak się podobna domach na polu.
i oczywiscie jesli nie bedzie mozna ustalic stopnia immisji w inny sposób to sad powinien delegowac sedziego ewentualnie wyznaczyc bieglego do oceny czy powodztwo jest zasadne-nie widze tu nic skomplikowanego
na tym polega upadek sadownictwa i kulkury prawnej że sprawy zarezerwowane dla niezawisłych sądów czyli rozsądzanie sporow przeszły w kompetencje i uznaniowosc urzednikow i administarcji ktora nie zawsze jest obiektywna i bezstronna a bywa nieuczciwa niestety
pozdrawiam
to oczywiste ze wlasciciel budujac budynek zawsze zadba o wyglad bo chce zeby jego domek byl najpiekniejszy i podziwiany. urzednicy i stanowiacy prawo-dajcie ludziom WOLNOŚĆ a oni sami o siebie zadbaja
Nie obrażajcie się na wkurzonych forumowiczów/ może Waszych interesantów/.Dobrze wiecie,że często MAJĄ RACJĘ! Że przepisy są też często bezsensowne,ale musicie działać zgodnie z nimi.Często jesteście sfrustrowani,że nie możecie jakiejś sprawy załatwić zgodnie z oczekiwaniami interesanta,klniecie na twórców prawa,ale musicie przecież utrzymać rodzinę,nie chcecie stracić pracy, więc wykonujecie swoje obowiązki ZGODNIE Z PRAWEM. Nie macie żadnego interesu,żeby to prawo zmieniać poprzez zgłaszanie uwag swoim przełożonym /przecież mielibyście tylko same kłopoty/.Z czasem,stajecie się nieczuli na problemy Janka Kowalskiego,zaczyna Was ten facet denerwować,więc zaczynacie jeszcze bardziej przestrzegać przepisów ,żeby mu wykazać- kto ma władzę .Przecież to WY. URZĘDNICY.Nie chce mi się wiecej pisać -bo mi ręce opadły.Muszę się napić.Jak wytrzeźwieję to może napiszę.ALLELUJA!
to powiedz mi gdzie byli urzednicy gdy pan henryk Stokłosa i jego firma Farmutil rozsiewali "zapachy" na caly powiat pilski. wiesz gdzie byli? W MinFinie byli i w innych podobnych instytucjach i brali od niego łapówki zeby nic z tym nie robic. Za co pozniej zreszta zostali zatrzymani przez CBA i slusznie
a o procesy cywilne sie nie martw - ciagle w kc istnieje instytucja immisji sasiedzkich
art. 87 Konstytucji RP:
1. Źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są: Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia.
2. Źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są na obszarze działania organów, które je ustanowiły, akty prawa miejscowego.
Studium nie nalezy do żadnej z tych kategorii - nie jest to bowiem akt prawa miejscowego. W związku z tym jak rozumiem przepis jest niekonstytucyjny i każdy sąd administracyjny będzie mógł "uwalić" decyzję wydaną w oparciu o studium. To po co taka zmiana i kto za to odpowiada ?
przeciez buduje
1.na swoim gruncie
2.za swoje pieniadze
3. ja ponosze wszelkie konsekwencje
a urzedasom takim jak ty nic do tego
Jeśli więc taka odrolniona działka znajduje się na obszarze gdzie studium nie przewiduje zabudowy to bez zmiany studium nic na takiej działce nie będzie można wybudować - znikną bowiem warunki zabudowy, które mogły być ze studium niezgodne.
Dziś automatycznie odrolnionych działek budowlanych więc przybędzie, ale w połowie roku ten Trzeci Świat będzie ukrócony przy okazji europeizacji naszej ustawy o planowaniu przestrzennym.