Kolejny przełomowy wyrok w sprawie uprawnień związków jednopłciowych. Po uchwale składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z lutego 2016 r., uznającej partnera lub partnerkę tej samej płci za osobę najbliższą w rozumieniu prawa karnego, przyszła kolej na ustalenie, czy wieloletni związek osób tej samej płci może świadczyć o związkach z Polską. W wyroku NSA orzekł, że jak najbardziej (sygn. akt II OSK 2982/14).
Sprawa, na kanwie której wydany został wyrok NSA, dotyczyła odmowy wydania zezwolenia na nabycie udziału w lokalu mieszkalnym przez obywatela Chile. Zgodnie z ustawą z 24 marca 1920 r. o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców (Dz.U. z 2014 r. poz. 1380 ze zm.), nabycie nieruchomości w Polsce przez cudzoziemca wymaga zezwolenia. Jest ono wydawane w drodze decyzji administracyjnej przez ministra spraw wewnętrznych i administracji (art. 1 ust. 1 ustawy). Warunkiem otrzymania zezwolenia jest złożenie wniosku, w którym cudzoziemiec wykaże, że zachodzą okoliczności potwierdzające jego więzi z Rzecząpospolitą Polską, zaś samo nabycie nieruchomości nie spowoduje zagrożenia obronności, bezpieczeństwa państwa lub porządku publicznego, a także nie sprzeciwiają się temu względy polityki społecznej i zdrowia społeczeństwa (art. 1a ust. 1 ustawy). Okoliczności, które mogą świadczyć o więzi cudzoziemca z Polską, zostały przykładowo wymienione w art. 1a ust. 2 ustawy – np. małżeństwo z Polakiem, posiadanie polskiego pochodzenia, prowadzenie działalności gospodarczej na terenie Polski. Co do zasady spod obowiązku uzyskania zezwolenia wyłączone jest nabycie przez cudzoziemca lokalu mieszkalnego (art. 8 ust. 1 pkt 1 ustawy), chyba że mieszkanie położone jest w strefie nadgranicznej. Oznacza to, że cudzoziemiec, który zamierza kupić mieszkanie np. w Jeleniej Górze, Zakopanem, Gdańsku czy Sopocie, musi zwrócić się do ministra spraw wewnętrznych i administracji z wnioskiem o wydanie zezwolenia (wykaz gmin położonych w strefie nadgranicznej określony został w rozporządzeniu ministra spraw wewnętrznych i administracji z 29 sierpnia 2005 r.). Minister może odmówić, np. jeśli uzna, że więź cudzoziemca z Polską nie istnieje. Tak było w odniesieniu do obywatela Chile w niniejszej sprawie.
Fernando G. wskazał, że pięć lat temu zawarł w Wielkiej Brytanii związek partnerski z Polakiem. Aczkolwiek w chwili składania wniosku mieszkał z partnerem w Wielkiej Brytanii, w przyszłości zamierzali przenieść się do Gdańska, stąd plany kupna mieszkania. Minister odmówił jednak wydania zezwolenia, wskazując, że zawarcie związku partnerskiego z Polakiem pod prawem brytyjskim nie może być równoznaczne z zawarciem małżeństwa. Aczkolwiek organ wskazał, że katalog okoliczności świadczących o więzi z Polską, wymieniony w art. 1a ust. 2 ustawy, ma charakter przykładowy, na co wskazują słowa „w szczególności”, przesłanki te mają „określony ciężar gatunkowy”. Związek małżeński – jak należy się domyślać, w przeciwieństwie do związku partnerskiego – świadczy o poważnych, trwałych i realnych związkach z Polską. Minister stwierdził, że po stronie cudzoziemca istnieje więź o charakterze subiektywnym z obywatelem Polski, nie zaś więź z krajem.
Powyższa ocena została podzielona przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. WSA zaskakująco dużo miejsca w uzasadnieniu poświęcił statusowi związków partnerskich i swobodzie państw członkowskich UE w regulowaniu tej kwestii, odnosząc się w mniejszym stopniu do meritum sprawy. Fakt pozostawania we wspólnym pożyciu zdaniem WSA nie posiada szczególnej doniosłości i ciężaru gatunkowego – „formą wspólnego pożycia na tyle istotną, aby uzasadniała powstanie więzi wnioskującego z RP jest wyłącznie związek małżeński”. Z tych względów WSA nie zbadał okoliczności faktycznych odnoszących się do ewentualnej więzi wnioskodawcy z Polską, lecz z góry przesądził, że więź taka nie istnieje. Z wyroku WSA wynika, że analogiczne rozstrzygnięcie wydane byłoby w kontekście pary heteroseksualnej, np. związku obcokrajowca z obywatelką polską, którzy żyliby w konkubinacie.
Zarówno minister spraw wewnętrznych, jak i WSA poświęciły gros swojej argumentacji zestawieniu małżeństwa i związku partnerskiego, uznając prymat małżeństwa jako jedynego „związku prawnie uznawanego przez państwo polskie”. W sprawie Fernanda G. nie chodziło jednak o to, by zrównać prawa małżeństw i związków partnerskich. W świetle obowiązującego ustawodawstwa polskiego o takiej równości nie może być mowy. W niniejszej sprawie należało wyjść od tego, czym są „okoliczności potwierdzające więzi cudzoziemca z Rzecząpospolitą Polską”: czemu służą, jak są rozumiane i jakie znaczenie w tym kontekście ma charakter przesłanek określonych art. 1a ust. 2 ustawy.
Z takiego założenia wyszedł rzecznik praw obywatelskich, składając skargę kasacyjną. Zdaniem RPO, nie można uznać, że ustawodawca przyjął związek małżeński za jedyną okoliczność o charakterze osobistym przesądzającą o więzi z Polską, skoro zdecydował o tylko przykładowym wymienieniu przesłanek w art. 1a ust. 2 ustawy. W zależności od okoliczności faktycznych, o takiej więzi może świadczyć zarówno związek partnerski pary jednopłciowej, jak i fakt bycia rodzicem dziecka posiadającego obywatelstwo polskie lub pozostawanie z obywatelem polskim w konkubinacie. W ocenie rzecznika celem przepisu jest ochrona doniosłych więzi rodzinnych jednostki – a takie kryterium spełnia fakt długoletniego pożycia dwóch osób, niezależnie od ich orientacji seksualnej (podobna konkluzja wynika z orzecznictwa ETPC, np. wyroku w sprawie Vallianatos przeciwko Grecji).
NSA w wyroku z 14 września 2016 r. podzielił powyższe stanowisko i uchylił zarówno zaskarżony wyrok, jak i decyzję ministra. Jednoznacznie stwierdził, że pozostawanie we wspólnym pożyciu przez wiele lat, istnienie więzi uczuciowej, fizycznej i gospodarczej, niezalegalizowanej małżeństwem może doprowadzić do związków z krajem pochodzenia partnera. Aczkolwiek więź ta nie ma charakteru prawnego, może mieć znaczenie dla oceny związku z Polską. Wspólne pożycie, również par jedno- płciowych, może mieć charakter życia rodzinnego, podlegającego ochronie na podstawie art. 47 Konstytucji RP i art. 8 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Organ powinien był wyjaśnić powyższe okoliczności, a nie apriorycznie wykluczyć możliwość nabycia nieruchomości przez cudzoziemca.
W świetle obowiązującego prawa nie ulega wątpliwości, iż małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny ma szczególną wagę i znajduje się pod ochroną państwa. Powyższa konstatacja nie powinna stać jednak na przeszkodzie uznaniu w niektórych sytuacjach uprawnień osób, które małżeństwa nie zawarły, a mimo tego łączą je silne więzi uczuciowe i fakt prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego. Bez znaczenia jest przy tym powód, dla którego osoby te nie wzięły ślubu – czy dlatego, że ustawodawca na to nie zezwala (jak w przypadku par jednopłciowych) czy też – bo nie czują takiej potrzeby (jak kohabitujące pary heteroseksualne). Uprawnienia takie sądy polskie uznały już w odniesieniu do wstąpienia w stosunek najmu po zmarłym najemcy (uchwała SN z 28 listopada 2012 r., sygn. III CZP 65/12) oraz na gruncie prawa karnego (uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 25 lutego 2016 r., sygn. I KZP 20/15). Wyrok NSA stanowi kolejny kamień milowy w tym zakresie.