By zabezpieczyć dowody na naruszenie dóbr w sieci, można żądać sporządzenia protokołu odczytania treści przez rejenta - twierdzi Zbigniew Krüger.
Coraz więcej treści trafia do internetu lub stamtąd pochodzi. Do naruszeń jakich dóbr osobistych dochodzi tam najczęściej?
Ze względu na specyfikę sieci najczęściej dochodzi do naruszenia dóbr osobistych w postaci czci i dobrego imienia – zwykle w internetowych komentarzach. Nagminne jest także naruszenie prawa do wizerunku. Do tego typu naruszeń dochodzi często przy publikacjach zdjęć lub materiałów wideo zawierających wizerunek lub wypowiedzi osób, które nie wyrażały zgody na publikację. Ale coraz częściej ofiarą naruszeń dóbr osobistych stają się też osoby prawne.
Co za to grozi?
Gdy nieprawdziwe lub godzące w dobre imię przedsiębiorcy informacje rozpowszechnia inny przedsiębiorca, takie zachowanie stanowi czyn nieuczciwej konkurencji, a znieważony podmiot może korzystać z katalogu roszczeń wymienionych w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. W sytuacji gdy informacje godzące w dobre imię rozpowszechnia inny podmiot, ten może domagać się ochrony prawnej na podstawie przepisów o dobrach osobistych.
A kiedy w sieci mści się np. ktoś zwolniony z pracy?
Coraz częściej dobre imię przedsiębiorcy narusza właśnie były pracownik lub niezadowolony klient. Pamiętam przypadek, w którym na profilu społecznościowym umieszczony został fotomontaż bramy wjazdowej na teren fabryki z napisem „Arbeit macht frei” znad bramy obozu koncentracyjnego w Auschwitz.
Fabryka należała do niemieckiej spółki, której członkowie i zarząd poczuli się szczególnie dotknięci. Bez wątpienia w opisywanej sprawie doszło do naruszenia dóbr osobistych.
Jak ścigać naruszycieli?
Co do zasady jestem zwolennikiem depenalizacji zniesławienia i znieważenia i uważam powództwo o ochronę dóbr osobistych za właściwą drogę. Ale w istniejącym stanie prawnym ściganie karne z oskarżenia prywatnego może być jedyną drogą ścigania naruszyciela.
W przypadku anonimowego wpisu na forum, komentarza na blogu czy pod artykułem, w których znalazły się treści znieważające lub zniesławiające, uprawniony może domagać się od administratora serwisu udostępnienia tzw. numeru IP komputera.
W tym miejscu kończą się praktyczne możliwości działania uprawnionego, bo kolejnym krokiem jest skojarzenie ustalonego numeru IP z danymi konkretnego abonenta sieci teleinformatycznej. Wiąże się to z ujawnieniem danych osobowych i tajemnicy telekomunikacyjnej.
Dostawcy usług telekomunikacyjnych nie udostępniają zaś tych informacji bez ingerencji organów ścigania. Złożenie skargi w trybie art. 488 par. 1 k.p.k. pozwala na zabezpieczenie dowodów, w tym ustalenie sprawcy.
W dalszej kolejności pokrzywdzony może zdecydować, czy popierać prywatny akt oskarżenia przed sądem, czy wystąpić z pozwem cywilnym o ochronę dóbr osobistych.
Należy pamiętać, że przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego mają bardzo krótki termin przedawnienia, z tego względu korzystniejsze będzie dochodzenie roszczeń na drodze cywilnej.
Jednak złośliwy wpis może się pojawić, dotrzeć do milionów odbiorców, po czym zniknąć.
Istnieją skuteczne i proste instrumenty pozwalające na zabezpieczenie dowodów. Można zażądać sporządzenia protokołu odczytania treści strony internetowej przez notariusza. Art. 104 par. 3 ustawy – Prawo o notariacie pozwala na sporządzanie przez notariusza protokołów innych zdarzeń, z których stawający przed notariuszem wywodzi skutki prawne.
Pozwala to na pewne stwierdzenie, że w określonej dacie i godzinie strona internetowa o określonej treści dostępna była w sieci. Załącznikiem do protokołu notarialnego jest zwykle wydruk strony internetowej (tzw. printscreen).
Problem pojawia się w przypadku treści zawierającej materiały wideo. W takich sytuacjach istnieje możliwość nagrania całego zapisu ekranu komputera, z widniejącą datą, godziną i przebiegiem czynności potrzebnych do uzyskania dostępu do inkryminowanej treści (tzw. screencast).
Taki dowód może być dopuszczony przez sąd w trybie art. 308 i 309 k.p.c.