Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia wyszło z propozycją przyspieszenia procedury karnej m.in. poprzez przyznanie sądom prawa do zobowiązywania prokuratorów do wniesienia aktu oskarżenia. Co pan sądzi o tym pomyśle?
Reforma procedury karnej nie może polegać na zmniejszeniu zakresu obowiązków sądu poprzez przerzucenie znacznej ich części na prokuratorów. Dziś około 95 procent prokuratorskich aktów oskarżenia kończy się wyrokami skazującymi. Sądy zatem podzielają w większości stanowisko prokuratorów wyrażone w aktach oskarżenia. Znane są przypadki, gdy uzasadnienia wyroków były wprost przepisywane z aktów oskarżenia. Nakazywanie przez sąd sporządzenia aktu oskarżenia jest całkowitym nieporozumieniem i pomieszaniem ról procesowych. Sąd w żadnej mierze nie powinien wcielać się w rolę oskarżyciela. Mechanizmem gwarancyjnym niech pozostanie subsydiarny akt oskarżenia wnoszony przez pokrzywdzonego.
Część sędziów chce otrzymać prawo do zwrotu sprawy prokuratorowi do uzupełnienia niezależnie od wagi braków...
Doprowadziłoby to do znacznego regresu, jeżeli chodzi o szybkość postępowań, i powrotu do starych praktyk, zwrotu sprawy pod dowolnym pretekstem. Minimalizowanie roli sądu w postępowaniu dowodowym nie jest dobrym kierunkiem. Sprowadzałoby się to do oceny tego, co przedstawia prokurator gromadzący dowody w inkwizycyjnym postępowaniu przygotowawczym. Całkowicie chybione są pomysły związane ze zwrotem sprawy w trakcie rozprawy, gdy z przeprowadzanych dowodów wynikną nowe okoliczności wymagające konieczności przeprowadzenia nowych dowodów. Tym sposobem sprawa co chwilę wracałaby do prokuratora, a procesy toczyłyby się w nieskończoność.
Czy sąd powinien mieć możliwość ingerowania we wniosek o dobrowolne poddanie się karze?
Zdecydowanie nie. Większość wniosków dotyczących tzw. dobrowolnego poddania się karze jest uwzględniana. Instytucja dobrowolnego poddania się karze w rozumieniu art. 335 kodeksu postępowania karnego jest domeną postępowania przygotowawczego, którego gospodarzem jest prokurator i to on zawiera porozumienie z podejrzanym odnośnie do warunków kary. Jeżeli sąd nie akceptuje takiego porozumienia, bo uważa je np. za sprzeczne z celami kary w zakresie prewencji indywidualnej czy generalnej, nich rozpozna na rozprawie.