Rozmawiamy z sędzią FERDYNANDEM RYMARZEM, przewodniczącym Państwowej Komisji Wyborczej - Za umieszczenie w internecie w piątek 5 czerwca po godzinie 24.00 informacji wyborczych sprawcy grozi taka sama kara jak za rozrzucanie ulotek.
● Na 24 godziny przed rozpoczęciem wyborów będzie panować cisza wyborcza. W wielu krajach demokratycznych np. USA nie ma takiego zakazu. Czemu służy cisza wyborcza?
– W Polsce jest pewna tradycja ciszy wyborczej. Ponieważ kampania wyborcza jest intensywna i emocjonalna, to społeczeństwo chce mieć czas na refleksje, na podjęcie decyzji w spokojnej atmosferze. Okres ciszy jest po to, aby wyborca chwilę odpoczął od zgiełku kampanii i nabrał dystansu do ostatnich wydarzeń.
● Jeżeli jednak cisza wyborcza zostanie złamana, kogo powinniśmy zawiadomić o tym fakcie?
– Od razu należy informować policję, która może ukarać sprawcę za popełnienie wykroczenia.
● Czy kary za łamanie ciszy nie są zbyt dotkliwe?
– Sankcje są surowe, ale tylko w sytuacji, gdy media złamią zakaz publikowania sondaży. Wtedy redaktorom grozi kara od 500 tys. do miliona złotych. Złamanie zakazu ma miejsce na przykład, gdy gazeta ukazuje się w sobotę 6 czerwca i podaje sondaż. Zdaniem ustawodawcy sondaże oddziałują bardzo mocno na wyborców niezdecydowanych. Tu musi ingerować prokurator i sąd, gdyż taka publikacja jest występkiem.
● Jak prawo wyborcze traktuje internet?
– Informacje wyborcze zawieszone w internecie do piątku są legalne, ale osoby zamieszczające informacje wyborcze na stronach internetowych po godzinie 24 w piątek podlegają tej samej karze co osoby ukarane za rozrzucanie ulotek.
● Od kiedy cisza wyborcza przestaje obowiązywać i można ogłaszać wyniki wyborów?
– Od godziny 22, pod warunkiem że głosowanie zakończy się w całym kraju. W Polsce są ostatnio krytykowane skutki przedłużenia głosowania, a więc i ciszy wyborczej. Jeśli zdarzy się jakiś wypadek losowy, np. pożar w lokalu wyborczym, to przedłuża się głosowanie. Ale musi to być wydarzenie na skalę klęski żywiołowej.
● A jeśli komisja zgubi klucze?
– Wtedy wyłamuje się drzwi do lokalu. Trudności organizacyjno-techniczne nie są powodem przedłużenia głosowania.
● Kto decyduje o przedłużeniu wyborów?
– Obwodowe komisje wyborcze, ale powinny się konsultować z komisarzem z okręgowych komisji, którym jest sędzia. Oczywiście takie wydarzenia psują widowiskowość wyborczych studiów telewizyjnych.
● Czy nie zabraknie kart do głosowania jak w 2007 roku w wyborach parlamentarnych?
– Nie powinno zabraknąć kart, ponieważ w tym roku drukujemy 100 proc. kart, czyli 30 mln. Obwodowe komisje pobierają tyle kart, ile jest osób w spisie wyborców. Dodatkowo 5 proc. zapasowych kart zostawia się w okręgu lub rejonie, czyli w najbliższym mieście.
WYBIERAMY 50 EUROPOSŁÓW
W 27 krajach Unii głosuje ponad 375 milionów obywateli. Od 4 do 7 czerwca będą wybierać swoich 736 eurodeputowanych. Ich liczba zmniejszy się o 49 w porównaniu z zakończoną właśnie kadencją, kiedy w poselskich ławach zasiadało aż 785 posłów.
● FERDYNAND RYMARZ
przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, adwokat i radca prawny