Na drogach wewnętrznych ustawa o ruchu drogowym działa tylko w zakresie koniecznym dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa osób oraz wynikającym ze znaków i sygnałów drogowych.
Obecny brak rozporządzeń w sprawie znaków drogowych oznacza tylko tyle, że nie można fizycznie wprowadzić strefy ruchu, bo nie ma wzoru znaku drogowego oznaczającego początek i koniec strefy. Projekt stosownych rozporządzeń przygotowany był przez Ministerstwo Infrastruktury w ubiegłym roku, jednak procedury uzgodnieniowo-notyfikacyjne wydłużyły proces ich wprowadzenia. Najważniejsze jest to, że ustawa weszła w życie i od 4 września 2010 r. każdy znak drogowy, bez względu na miejsce jego ustawienia, już jest sankcjonowany przymusem państwowym. Innymi słowy, jeżeli dziś kierujący np. zaparkuje auto przed hipermarketem w miejscu obowiązywania znaku zakaz zatrzymywania, to może być ukarany mandatem. Za parkowanie na parkingu sklepowym (a więc na drodze wewnętrznej, nieleżącej w strefie ruchu), w miejscu przeznaczonym dla niepełnosprawnych kwota mandatu, jaką dziś można nałożyć, wynosi 500 zł. Chwilowa niemożliwość wprowadzenia strefy ruchu oznacza, że na drogach wewnętrznych ustawa działa tylko w zakresie koniecznym dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa osób oraz wynikającym ze znaków i sygnałów drogowych. Oznacza to, że do chwili wprowadzenia strefy nie obowiązują tam inne (poza wynikającymi ze znaków) przepisy porządkowe.