Aby legalnie rozpocząć budowę, trzeba poczekać, aż decyzja zezwalająca na inwestycję stanie się prawomocna – orzekł wczoraj Sąd Najwyższy.
W sprawie, w której wypowiedział się SN, prokurator wystąpił przeciwko oskarżonym: kierownikowi budowy, geodecie, inspektorowi nadzoru budowlanego i wykonawcy robót. Dopuścili oni bowiem do wybudowania chodnika i przebudowy wjazdu, zanim decyzja administracyjna pozwalająca na budowę stała się ostateczna.

Samowola

Prokurator uznał, że w ten sposób oskarżeni działali na szkodę interesu publicznego. Wskazał na treść art. 90 ustawy – Prawo budowlane (Dz.U. z 1994 r. nr 89, poz. 414 z późn. zm.), zgodnie z którym za samowolę budowlaną grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Bochni. Ten orzekł, że oskarżeni co prawda dopuścili się zarzucanego przestępstwa, ale umorzył warunkowo postępowanie.
Oskarżeni mimo to wnieśli apelację. Podczas jej rozpoznawania Sąd Okręgowy w Tarnowie miał wątpliwości, czy wykonywanie robót budowlanych w sytuacji, gdy decyzja o zatwierdzeniu projektu budowlanego i pozwoleniu na budowę nie jest jeszcze ostateczna, jest przestępstwem z art. 90 prawa budowlanego. Zwrócił się więc do Sądu Najwyższego z zagadnieniem prawnym w tym zakresie.
Przepisem tym zajmował się niedawno również Trybunał Konstytucyjny (sygn. akt P 27/11), który uznał, że jest on zgodny z ustawą zasadniczą.

Prawomocność

Tymczasem Sąd Najwyższy odmówił podjęcia uchwały z przyczyn formalnych. Wyjaśnił jednak, że art. 90 prawa budowlanego jest specyficznym przepisem.
Był on wielokrotnie już krytykowany, a sądy mają wiele wątpliwości odnośnie do jego stosowania. Jednak – jak zauważył SN – wątpliwości te koncentrują się głównie na prawnoadministracyjnych konsekwencjach samowoli budowlanej.
Trzeba przy tym pamiętać, że reżim administracyjny i karny różnią się. Dla odpowiedzialności w postępowaniu administracyjnym wystarczy stwierdzenie naruszenia prawa. Natomiast przy odpowiedzialności karnej trzeba wykazać winę sprawcy i społeczną szkodliwość czynu.
Zgodnie z omawianym przepisem wszystkie zachowania polegające na prowadzeniu robót bez zezwolenia stanowią działanie nielegalne. Żeby zezwolenie to miało walor pewności i domniemania prawidłowości decyzja w tej sprawie musi być więc ostateczna. Jest to ważne zarówno dla ochrony praw inwestora, jak i innych osób.
– Prowadzenie robót budowlanych jest w interesie inwestora i ustawodawca rzeczywiście się stara, by proces ten nie dłużył się. Jednak przepisy muszą także chronić prawa osób trzecich, które mogą być naruszone rozpoczęciem inwestycji – wskazała sędzia Dorota Rysińska.

ORZECZNICTWO
Postanowienie Sądu Najwyższego z 29 października 2012 r., sygn. akt I KZP 10/12.