Czerwona wstążka na szyi czekoladowego zajączka to za mało, by zarejestrować go jako wspólnotowy znak towarowy.
Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że kształt słodycza nie ma charakteru odróżniającego.
Producent, spółka Lindt & Sprüngli AG, zgłosiła wniosek o ochronę prawną przewidzianą dla znaków towarowych dla swojego zająca już w 2004 r.
Jednak OHIM (urząd ds. wspólnotowych znaków towarowych) zgłoszenie odrzucił, a sądy oddalały skargę firmy.
Ostatnią instancją był Trybunał Sprawiedliwości, który we wczorajszym wyroku podtrzymał decyzję odmowną.
– By znak towarowy został zarejestrowany, musi się dostatecznie odróżniać od podobnych, istniejących na rynku rzeczy.
Kluczowa tutaj jest odpowiedź na pytanie, czy zając jako taki, nieopatrzony nazwą producenta czy produktu, jednoznacznie kojarzy się konsumentowi z konkretną firmą, tak jak np. charakterystyczna butelka Coca Coli – wyjaśnia mec. Marta Ziółkowska-Nasińska z zespołu własności intelektualnej w kancelarii Baker & McKenzie.
– Trybunał orzekł, że o czekoladowym zajączku Lindta tego powiedzieć się nie da – mówi mecenas.