Bez pełni władzy i pieniędzy metropolia nie będzie działać sprawnie. Szansą na przełamanie dzisiejszego impasu jest ustawa. Gminy i miasta przyjęły jej projekt z dobrodziejstwem inwentarza. Dostrzegają we wspólnym zarządzaniu możliwości rozwoju.
Dziś takiej koordynacji brakuje. Nie istnieje wspólna polityka inwestycyjna, komunikacyjna, transportowa. Metropolia wyposażona w odpowiednie instrumenty prawne będzie mogła uporządkować istniejący bałagan. Pojawi się szansa na szybsze plany zagospodarowania przestrzennego, na uregulowanie stosunków własnościowych. Ale jest też w tej ustawie łyżka dziegciu. Politykę miejską ma prowadzić minister do spraw rozwoju regionalnego. Brzmi to trochę niecodziennie. Zupełnie tak, jakby autorzy projektu, chwaląc się w mediach nowatorskimi rozwiązaniami, zapisywali w ustawie swoje stare przyzwyczajenia.