Wykonywanie wyroków dotyczących władzy rodzicielskiej stało się piętą achillesową naszego wymiaru sprawiedliwości. Ojcowie, którym matki utrudniają kontakty z dzieckiem, mają wielki żal do państwa.
Często przez wiele lat żadne legalne siły nie są w stanie wyegzekwować prawa do widzeń z dzieckiem. O skali problemu świadczą dobitnie sprawy, które Polska przegrywa przed Trybunałem w Strasburgu. Czy jednak problem kontaktów dziecka ze skłóconymi rodzicami rozwiąże stojący pod drzwiami policjant? Jest rzeczą chwalebną, że państwo chce pomóc bezradnym sądom rodzinnym. Ale pomysł na stosowanie przymusu w tych sprawach będzie tak samo skuteczny jak gaszenie pożaru benzyną. Dziecko ma prawo widywać oboje rodziców. Jest to jednak jego prawo, a nie obowiązek.