Stan budynków w Polsce jest zły. Tylko w ubiegłym roku nadzór budowlany zarejestrował aż 1113 katastrof budowlanych.
Aż 409 z nich dotyczyło obiektów mieszkalnych, a więc bezpośrednio zagrażały one życiu i zdrowiu ludzi. Nie dziwi więc, że autorzy zmian w prawie budowlanym chcą wprowadzić nawet karę dwóch lat pozbawienia wolności dla tych, którzy podejmą się budowy bez rejestracji u starosty. Troska o ludzkie życie i bezpieczeństwo na budowach jest ważniejsza niż szybkość i koszty prowadzenia inwestycji. Niepokojące jest jednak to, że nadal praktycznie żadnej odpowiedzialności nie poniosą wykonawcy robót budowlanych. Tak jak obecnie, za ich błędy ma odpowiadać kierownik budowy. Nie jest on jednak w stanie skontrolować, czy każdy wykonawca odpowiedzialnie wykonuje swoją pracę. Bez surowej sankcji dla wykonawców obiektów polskie place budów nadal pozostaną niebezpieczne, a dziennikarze co jakiś czas będą informować społeczeństwo o kolejnej katastrofie budowlanej.