Stwierdziliśmy wraz z mężem i dziećmi, że chcemy mieć psa. Rozważaliśmy różne możliwości, ostatecznie jednak skłaniamy się ku pomysłowi, by wziąć go ze schroniska – opowiada pani Magdalena. – Mam jednak wiele wątpliwości. Zastanawiam się, czy taki zwierzak będzie na pewno zdrowy i czy istnieją przepisy regulujące procedurę adopcyjną. Jak się do tego zabrać – pyta kobieta
Iwona Lewińska wieloletnia wolontariuszka Fundacji dla Ratowania Zwierząt Bezdomnych Emir / Dziennik Gazeta Prawna
Dziennik Gazeta Prawna
Dziennik Gazeta Prawna
W Polsce nie ma szczegółowych przepisów, które regulowałyby funkcjonowanie schronisk dla zwierząt ani też określały procedurę przyjmowania do domu zwierzaków, które znalazły w nich opiekę. Schroniska działają w tej sprawie dość samodzielnie i tworzą własne regulaminy. Są one jednak w większości tych instytucji zbliżone.
Psa ze schroniska może wziąć pod opiekę tylko osoba dorosła, mająca pełną zdolność do czynności prawnych. Przed wydaniem zwierzaka pracownicy placówki mogą (choć nie muszą) sprawdzić warunki, w jakie on trafi. Należy się liczyć także z tym, że nawet już po przyjęciu psa mogą zechcieć skontrolować, jak zwierzę się w naszym domu czuje. Zgodę na taką inspekcję podpisujemy najczęściej razem z umową, na podstawie której odbywa się adopcja.
W umowie zawarte są dane osobowe nowego opiekuna, dane schroniska jako instytucji oraz osoby wydającej zwierzę do adopcji. Następnie opis zwierzęcia, które jest przedmiotem umowy: płeć, imię, rasa, wiek, maść, kolor oczu oraz informacje o datach szczepień, sterylizacji i ewentualnym istnieniu chipa lub tatuażu.
Adoptujący zobowiązuje się do:
wzapewnienia zwierzęciu wyżywienia i schronienia oraz utrzymania go w granicach swojej posesji, uniemożliwienia mu ucieczki, niewypuszczania swobodnie na teren otwarty bez dozoru,
wzaopatrzenia psa w obrożę z adresem i numerem telefonu właściciela,
wzarejestrowania go w urzędzie gminy i zapewnienia mu starannej opieki medyczno-weterynaryjnej oraz szczepień w wyznaczonych terminach,
wnietrzymania psa na łańcuchu (psy na łańcuch nie są w ogóle wydawane) i zapewnienia mu codziennych spacerów lub możliwości swobodnego biegania po ogrodzonym terenie,
wniepoddawania zwierzęcia eksperymentom medycznym,
wuniemożliwienia rozmnażania (na ogół zwierzęta w schroniskach są sterylizowane, ale jeśli nie, adoptujący zobowiązuje się doprowadzić psa na bezpłatny zabieg w określonym terminie),
wnieporzucania, niesprzedawania ani nieprzekazywania zwierzęcia innym osobom oraz nieusypiania go bez porozumienia ze schroniskiem.
Należy także informować schronisko o ewentualnej zmianie adresu pobytu psa i umożliwić kontrolę, w jaki sposób sprawowana jest nad nim opieka. Jeśli będzie niezadowalająca, zwierzę może zostać odebrane. W niektórych regulaminach zapisano także w takich przypadkach kary finansowe za niedotrzymanie umowy.
Adopcja w zasadzie jest bezpłatna, jednak schroniska oczekują datków na działalność w wysokości od kilkudziesięciu do 100 zł, które to kwoty w niewielkim stopniu pokrywają wydatki przeznaczone na przygotowanie psa: chipowanie, szczepienie, książeczkę zdrowia, sterylizację.
Po psa do schroniska należy się stawić z dowodem osobistym. Trzeba mieć obrożę, smycz, kaganiec lub ewentualnie transporter. ©?
OPINIA EKSPERTA
O odpowiedzialnej adopcji możemy mówić wtedy, gdy weźmie się pod uwagę wiele różnych aspektów, choćby takich jak cechy charakteru psa, jego wielkość, wiek. Pracownicy i wolontariusze szanujących się instytucji zajmujących się opieką nad bezdomnymi psami powinni starannie dopytać, czego chętni do adopcji spodziewają się po zwierzęciu. Oni na co dzień zajmują się psami, znają je, nie wydadzą zwierzaka niewykastrowanego, niezaszczepionego, chorego ani agresywnego. To wielka odpowiedzialność – i za człowieka, i za zwierzę. Posłuchajmy więc ich podpowiedzi. Inaczej dobiera się psa, który ma być stróżujący, a inaczej do rodziny z małymi dziećmi. Liczmy się z tym, że każdy ma swoje potrzeby. Pies gładkowłosy, bez podszerstka, nie nadaje się do budy ani altanki, nawet solidnie ocieplonej, a wielki, futrzasty kaukaz lub bernardyn nie sprawdzi się w roli psa kanapowego. Te, które mają w sobie krew ras północnych, będą potrzebowały dużo ruchu, a więc aktywnych, wysportowanych właścicieli. Mały, kudłaty psiaczek nie pobiegnie za rowerem. Jeśli nowi opiekunowie nie zlekceważą uwag dotychczasowych, to adopcji bezdomnego zwierzaka nie muszą się obawiać. Taki pies da im wiele radości i satysfakcji.
Decydując się na adopcję zwierzaka, trzeba pamiętać, że jest on żywym stworzeniem, które odczuwa zarówno radość, jak i tęsknotę, ból. Każda zmiana miejsca lub opiekuna wiąże się dla niego ze stresem. Trzeba dać mu czas na oswojenie się z nowymi warunkami, na poznanie zasad i zwyczajów. Adopcja musi być przemyślana – to związek na lata, na dobre i na złe. Posiadanie psa to również koszty. Prócz karmy i smyczy trzeba pamiętać o szczepieniach, o zabezpieczeniu przeciwko kleszczom, o pielęgnacji sierści. Pies może zachorować, w końcu zestarzeć się, zniedołężnieć – trzeba więc uwzględnić wydatki na weterynarza, które do małych nie należą. Osobnym zagadnieniem są adopcje szczeniąt – pamiętajmy, że bardzo szybko przestają być szczeniakami i zaczyna się problem: bo on taki duży urósł, a ja chciałem małego, bo zbrzydł, bo przestał mnie słuchać, bo siusia w domu, bo niszczy. W efekcie szczeniak z kanapy ląduje w budzie albo na wsi na łańcuchu lub wraca tam, skąd przyszedł. Tragedia takiego odrzuconego psiego podrostka jest niewyobrażalna.
Podstawa prawna
Art. 5, art. 7, art. 9 ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz.U. z 2013 r. poz. 856). Par. 6 rozporządzenia ministra rolnictwa i rozwoju wsi z 23 czerwca 2004 r. w sprawie szczegółowych wymagań weterynaryjnych dla prowadzenia schronisk dla zwierząt (Dz.U. z 2004 r. nr 158, poz. 1657).