Niepodpisanie uchwały komisji egzaminacyjnej przez wszystkich obecnych na posiedzeniu członków organu kolegialnego stawia wolę organu pod znakiem zapytania.
TEZA Prawidłowe podpisanie uchwały komisji egzaminacyjnej przy ministrze sprawiedliwości powołanej w celu rozpatrzenia odwołań od wyników egzaminu adwokackiego, ma zasadnicze znaczenie dla strony postępowania, bowiem fakt ten potwierdza wyrażoną w rozstrzygnięciu wolę organu. Nieprawidłowość polegająca na niepodpisaniu uchwały przez wszystkich obecnych na posiedzeniu członków komisji stawia wolę organu pod znakiem zapytania i przez to stanowi rażące naruszenie prawa.
STAN FAKTYCZNY Komisja egzaminacyjna II stopnia utrzymała w mocy uchwałę komisji egzaminacyjnej do przeprowadzenia egzaminu adwokackiego, która określała, że prawniczka otrzymała negatywny wynik z egzaminu adwokackiego.
Na uchwale komisji egzaminacyjnej II stopnia brak było jednak podpisu jednego z członków komisji, który, jak wynika z protokołu posiedzenia komisji, uczestniczył w tym posiedzeniu i podpisał protokół. Sprawa trafiła do sądu.
Wojewódzki sąd administracyjny odrzucił skargę. Stwierdził, że niepodpisana uchwała nie ma statusu decyzji administracyjnej, jest przez to aktem nieistniejącym i mimo że została doręczona stronie, to nie weszła do obrotu prawnego.
Dlatego też skarga była niedopuszczalna z innych przyczyn. Prawniczka wniosła skargę kasacyjną. Naczelny Sąd Administracyjny uchylił postanowienie sądu I instancji. Wskazał, że brak podpisu jednej z osób, które uczestniczyły w podejmowaniu uchwały stanowi wadę tej uchwały, jako decyzji administracyjnej. Nie pozwala jednak na przyjęcie poglądu, że uchwały nie było i że mamy do czynienia z aktem nieistniejącym, mając na uwadze w szczególności fakt, że przy podejmowaniu uchwały zachowano wymagane quorum, także bez osoby, której podpisu zabrakło.
Niewątpliwie uchwała jest aktem wadliwym, który podlega kontroli sądu administracyjnego, niemniej jednak zaistniała wada nie powoduje nieważności uchwały z mocy prawa w myśl art. 156 par. 1 pkt 7 kodeksu postępowania administracyjnego. NSA polecił sądowi I instancji podjąć stosowne rozstrzygnięcie co do kwalifikacji prawnej zaistniałej nieprawidłowości. Wyjaśnił, że rażące naruszenie prawa polega na oczywistej sprzeczności między sposobem podpisania rozstrzygnięcia a treścią art. 107 par. 1 k.p.a. który stanowi, że decyzja powinna być podpisana przez wszystkie osoby, które ją podjęły.
WSA uchylając uchwałę wskazał, że brak podpisu pod uchwałą jednego z członków komisji w świetle art. 107 par. 1 k.p.a. czyni tę uchwałę wadliwą w stopniu mogącym mieć istotny wpływ na wynik sprawy. Nie wiadomo bowiem, czy wskazana w protokole posiedzenia jednomyślność komisji miała faktycznie miejsce.
W przypadku ewentualnej zmiany zdania przez jednego z jej członków, który pod uchwałą nie złożył podpisu, nie wiadomo, z jakich przyczyn odstąpił od stanowiska pozostałych członków i jakiej argumentacji ewentualnie użył, która to argumentacja powinna być zaś przedmiotem rozważań sądu.
Prawniczka wniosła skargę kasacyjną. Podniosła m.in., że brak podpisu na uchwale jest rażącym naruszeniem prawa, co stanowi o nieważności zaskarżonej uchwały.
W ocenie skarżącej, stanowisko WSA, zgodnie z którym obarczoną taką wadą uchwałę można jedynie uchylić, a nie stwierdzić jej nieważność, narusza prawo.
UZASADNIENIE NSA stwierdził, że w postanowieniu, którym sąd I instancji był związany, NSA jednoznacznie przyjął, że rażące naruszenie prawa polega na oczywistej sprzeczności między sposobem podpisania rozstrzygnięcia a treścią art. 107 par. 1 k.p.a., który stanowi, że decyzja powinna być podpisana przez wszystkie osoby, które ją podjęły.
NSA podkreślił, że z rażącym naruszeniem prawa, o którym mowa w art. 156 par. 1 pkt 2 k.p.a., mamy do czynienia nie tylko wówczas, gdy w widoczny sposób naruszone zostały normy prawa materialnego, lecz również wówczas, gdy szczególnie drastycznie naruszono normy prawa procesowego. Sąd zauważył przy tym, że prawidłowe podpisanie decyzji (uchwały) ma zasadnicze znaczenie dla strony postępowania, bowiem fakt ten potwierdza wyrażoną w rozstrzygnięciu wolę organu.
Nieprawidłowość procesowa polegająca na niepodpisaniu decyzji przez wszystkich obecnych na posiedzeniu członków organu kolegialnego stawia wolę organu pod znakiem zapytania i przez to stanowi rażące naruszenie prawa. Decyzja obarczona tym błędem podlega zatem wyeliminowaniu z obrotu prawnego.
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 3 marca 2015 r., sygn. akt II GSK 2438/13

DGP przypomina

Zachowanie wymagań ustanowionych w art. 107 k.p.a. co do zasady obowiązuje w jednakowej mierze tak organy jednoosobowe, jak i kolegialne. W tym względzie organy kolegialne, jak i jednoosobowe poddano bowiem w k.p.a. jednakowemu uregulowaniu prawnemu, nie wprowadzając wyjątków (wyrok NSA z 27 stycznia 2014 r., sygn. akt II GSK 1626/12).

KOMENTARZ EKSPERTA

Nieusuwalny błąd

Paweł Rybiński adwokat, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie

NSA stanął na gruncie literalnego brzmienia art. 107 k.p.a. Rozstrzygnięcie takie broni jednoznacznego charakteru przepisu mówiącego o konieczności złożenia podpisu przez każdą osobę biorącą udział w rozstrzygnięciu administracyjnym. Spojrzenie takie można uznać za formalistyczne, ale z całą pewnością broni ono bezpieczeństwa obrotu i pewności istnienia decyzji administracyjnej. Ma to znaczenie, że decyzję organu II instancji należy uznać za nieistniejącą. W praktyce należy się zastanowić, jaka jest różnica pomiędzy uchyleniem a stwierdzeniem nieważności. Z ciekawością będę śledził losy tej sprawy, bowiem samo w sobie uznanie decyzji za nieważną w rozumieniu 156 k.p.a. nie przesądza dalszego losu odwołania, czyli bytu decyzji pierwszoinstancyjnej negatywnej dla skarżącego. Należy podzielić pogląd NSA, że brak podpisu jednego z członków organu kolegialnego stawia pod znakiem zapytania jednomyślność i prawidłowość procedowania tej decyzji. Jednocześnie zaś, tak jak choćby w sentencjach wyroków, błąd ten ma charakter absolutnie nieusuwalny.
Paweł Rybiński adwokat, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie / Dziennik Gazeta Prawna