Umowy, jakie podpisuje prezes Sądu Najwyższego z firmami wydawniczymi działającymi na rynku elektronicznych informacji prawnych, muszą być udostępniane. Prezes SN nie może zasłaniać się tym, że umowy cywilne na zakup programów i licencji komputerowych są zawierane w sferze prawa prywatnego i nie należą do kategorii informacji publicznych. Według Naczelnego Sądu Administracyjnego takie informacje należy upublicznić na żądanie zainteresowanego.
NSA, oddalając skargę kasacyjną prezesa SN, wskazał również, że popełnił on błąd proceduralny, odmawiając wszczęcia postępowania w sprawie wniosku o udostępnienie danych. Takiego trybu postępowania nie przewidują bowiem przepisy ustawy o informacji publicznej (Dz.U. z 2001 r. nr 112, poz. 1198 z późn. zm.).
Zdaniem sędziów NSA umowy cywilno - prawne podpisywane przez sąd dotyczą tak naprawdę majątku publicznego. Dlatego też obywatele mają prawo się z nimi zapoznać.
Prezes SN musi teraz wziąć pod uwagę ten wyrok.
– Demokracja jest wtedy, kiedy obywatel może wygrać z władzą publiczną, i tak się stało – mówi Piotr Waglowski współpracujący z Fundacją ePaństwo.
Sprawa dotyczyła zapytania prezesa fundacji skierowanego do pierwszego prezesa SN. Fundacja spytała, dlaczego i na jakiej podstawie Sąd Najwyższy przy powołaniu się na orzeczenia zamieszcza odnośniki do jednego z wydawnictw w sytuacji, gdy na rynku komercyjnym systemów dostępu do informacji prawnych działa wiele innych podmiotów.
Spytała również, jakie były kryteria wyboru oraz dlaczego sąd nie korzysta z publicznych i darmowych źródeł, takich jak repozytoria orzeczeń sądów administracyjnych, Sądu Najwyższego i dzienniki urzędowe wydawane przez Rządowe Centrum Legislacyjne. Fundacja spytała także, czy sąd współpracuje również z tą firmą w sprawach innych niż kupowanie licencji programu.
Na to odpowiedzi fundacja jednak nie otrzymała. Prezes SN wydał postanowienie, w którym odmówił wszczęcia postępowania w sprawie udostępnienia informacji o tym, kiedy, w jakim trybie, w jakiej ilości oraz za jaką kwotę zostały zakupione przez sąd uprawnienia do korzystania z programu.
Fundacja złożyła skargę do sądu wojewódzkiego i sprawę wygrała. Dziś potwierdził to NSA. Piotr Waglowski przyznaje, że mimo dzisiejszego wyroku NSA liczy się z tym, że prezes SN i tak wyda decyzję odmowną, ponieważ uzna, że występują tu przesłanki odmawiające ujawnienia danych o zawartych umowach.
Wtedy fundacja znowu będzie musiała zwrócić się do sądu o potwierdzenie uprawnień obywatelskich o dostęp do informacji publicznej. Optymalnie byłoby więc, gdyby prezes SN na podstawie dzisiejszego wyroku udostępnił dane, w jaki sposób wydaje pieniądze publiczne.
Wyrok jest prawomocny.

ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 11 września 2012 r. (I OSK 916/12).