Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że wysłanie konsumentowi hiperlinku z informacją o prawie do odstąpienia od umowy nie spełnia wymogów prawa unijnego. Polskie przepisy regulujące tę kwestię są jednak sformułowane inaczej niż unijna dyrektywa.
W przypadku zawierania umowy na odległość przedsiębiorca jest zobowiązany do poinformowania konsumenta o przysługującym mu prawie do odstąpienia od umowy w ciągu 10 dni.
Obowiązek ten wynika z ustawy z 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (Dz.U. z 2000 r. nr 22, poz. 271), która określa również sposób przekazania tej informacji konsumentowi.
Zgodnie z art. 9 ust. 1 przedsiębiorca musi poinformować konsumenta o tych uprawnieniach przy użyciu środka porozumiewania się na odległość, najpóźniej w chwili złożenia mu propozycji zawarcia umowy. Następnie informację tę potwierdza się w formie pisemnej, najpóźniej w momencie rozpoczęcia spełniania świadczenia.

Nietrwała strona WWW

W praktyce oznacza to, że przy korzystaniu z usług np. sklepu internetowego na formularzu zamówienia widnieje ramka ze stosowną klauzulą, która znajdzie się również na pisemnym potwierdzeniu zakupu.
Czy można jednak uznać, że nabywca jest należycie poinformowany, gdy na stronie sprzedawcy bądź w formularzu zamówienia znajduje się jedynie link do ogólnych warunków zakupu?
W wyroku z 5 lipca 2012 r. (C 49/11) Trybunał Sprawiedliwości UE rozważał, czy na gruncie dyrektywy 97/7/WE w sprawie ochrony konsumentów w przypadku umów zawieranych na odległość dopuszczalne jest zamieszczenie przez przedsiębiorcę stosownych informacji na stronie internetowej i przesłanie hiperlinku z jej adresem.
Trybunał zauważył w orzeczeniu, że w przypadku wysłania konsumentowi odnośnika musi on podjąć działanie w celu zapoznania się z danymi informacjami.
Tym samym nie może być mowy o „otrzymaniu” przez nabywcę informacji ani o jej „przekazaniu” przez przedsiębiorcę. W wyroku podkreślono również, że strona internetowa, którą sprzedawca może dowolnie modyfikować, nie może być uznana za wymagany przez dyrektywę trwały nośnik.

Potwierdzenie na piśmie

– Wyrok Trybunału dotyczy jedynie art. 5 dyrektywy, a więc procesu potwierdzania wcześniej udzielonych nabywcy informacji – wskazuje radca prawny Dominik Lubasz z Kancelarii Ceret Grzywaczewska Lubasz.
– Problemu tego nie ma w kontekście polskiej ustawy, która określa wyższy standard wymagań po zawarciu umowy niż dyrektywa, w ogóle nie dopuszczając potwierdzenia w innej formie niż pisemna – tłumaczy prawnik.
Jak deklaruje Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, zastrzeżeń nie budzi umieszczenie wymaganych przez prawo informacji na stronie sprzedawcy i udostępnienie nabywcy jej adresu na etapie przedkontraktowym.
– Po zawarciu umowy informacje te muszą być bezwarunkowo potwierdzone na piśmie – akcentuje Agnieszka Majchrzak.