Tak wynika z postanowienia Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy, do którego dotarła stacja RMF FM. To efekt wniosku, jaki pod koniec ubiegłego roku złożyła ówczesna prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Domagała się uznania, że działania Polskiej Fundacji Narodowej finansującej kontrowersyjną kampanię „Sprawiedliwe sądy” są niezgodne z jej celami statutowymi oraz z prawem.
W ocenie prezydent stolicy, jako organu nadzorczego, „prowadzenie kampanii reklamowej przedstawiającej jednoznacznie negatywny wizerunek polskiego wymiaru sprawiedliwości, opartej na tendencyjnie wybranych przykładach działań sędziów, nie mieści się w granicach statutowego celu fundacji: promocji i ochrony wizerunku Rzeczpospolitej Polskiej, lecz jest z nim wprost sprzeczny”.
Sąd postanowieniem z 15 listopada 2018 r. przychylił się do wniosku połowicznie. Stwierdził, że nie ma podstaw do uznania, że działalność fundacji naruszała obowiązujące przepisy. Przyznał natomiast, że finansowanie kampanii „Sprawiedliwe sądy” nie mieści się w statucie PFN.
– Oceny tej nie mogą zmienić twierdzenia fundacji, iż ona sama nie przygotowała i nie prowadziła wskazanej kampanii, a tylko ją finansowała. Podkreślić należy, że finansowanie projektów jest jedną z form działalności fundacji służącą realizacji jej celów – czytamy w uzasadnieniu postanowienia.
– Trudno więc przyjąć, aby fundacja mogła finansować przedsięwzięcia, które są sprzeczne z celami określonymi w jej statucie i nie ponosiła odpowiedzialności za to, w jaki sposób realizowane są projekty przez nią finansowane – stwierdziła sędzia Ewa Maciejewska.
Sąd przychylił się do argumentów prezydent Warszawy, stwierdzając, że kampania ogniskująca się na przewinieniach sędziów godzi w wizerunek RP, tworząc jednoznacznie negatywny obraz władzy sądowniczej.
Wcześniej PFN podnosiła, że kampania miała za zadanie wyjaśnić opinii publicznej – także na arenie międzynarodowej – zasadność reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce. A przez to wpisywała się w ochronę wizerunku Rzeczpospolitej.
W ramach kampanii pojawiły się bilbordy oraz spoty telewizyjne. Można się było z nich dowiedzieć m.in. o sędzim, który ukradł kiełbasę czy prowadził pojazd pod wpływem alkoholu, oraz o sędzi, która ukradła spodnie. Ten ostatni przypadek dotyczył kobiety, która nie orzekała od 12 lat i cierpi na ciężką chorobę uniemożliwiającą jej normalne funkcjonowanie. Ze spotów wyłaniał się wizerunek sędziów jako skorumpowanej kasty, bezkarnej, chciwej i broniącej gangsterów. Obecnie strona www.sprawiedliwesady.pl już nie funkcjonuje.
Rozstrzygnięcie jest nieprawomocne, dlatego prawnicy ratusza na razie nie chcą go komentować. To, że sprawa trafi do sądu okręgowego, jest już przesądzone, bo przedstawiciele PFN zapowiadają, że fundacja skorzysta z prawa do apelacji.
– Sąd zmienia zdanie w tej samej instancji (chodzi o wcześniejsze postanowienie referendarza sądowego z czerwca 2018 r. – przyp. red.), zatem wyłącznie wyższa instancja może racjonalnie ocenić zarzuty jednego z dwóch organów nadzoru determinowane odmienną optyką polityczną – tłumaczą przedstawiciele PFN.

orzecznictwo

Postanowienie Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy z 15 listopada 2018 r., sygn. akt 78534/18/714. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia