Możliwość wyrażenia przez sąd odwoławczy w uzasadnieniu uchylonego wyroku cywilnego wiążących wskazań dla sądu I instancji co do dalszego rozpatrywania sprawy jest zgodna z konstytucją - orzekł we wtorek Trybunał Konstytucyjny.

Jak wskazał TK, konstytucja - choć nie przesądza modelu postępowania odwoławczego - to dopuszcza szeroki zakres kontroli instancyjnej, w którym mieści się rozwiązanie polegające na tym, że sąd odwoławczy uchyla postanowienie sądu I instancji i wyraża ocenę prawną lub wskazania stanowiące podstawę do dalszego rozpoznawania sprawy.

Trybunał zajął się tą kwestią po pytaniu Sądu Rejonowego w Koninie z października zeszłego roku. Chodziło o przepis Kodeksu postępowania cywilnego, zgodnie z którym "ocena prawna i wskazania co do dalszego postępowania wyrażone w uzasadnieniu wyroku sądu II instancji wiążą zarówno sąd, któremu sprawa została przekazana, jak i sąd II instancji, przy ponownym rozpoznaniu sprawy". Zgodnie z Kpc, zasada ta nie dotyczy jedynie sytuacji, w których nastąpiła zmiana stanu prawnego.

Tymczasem, jak oceniał koniński sąd, istota niezawisłości sędziowskiej zakłada, że sędzia, orzekając, nie może być skrępowany poglądami prawnymi innych sędziów, podmiotów trzecich ani instytucji. Zdaniem tego sądu, zakwestionowany przez niego przepis nie pozwala na zachowanie niezależności, ponieważ "związanie oceną prawną oznacza dla sądu m.in. zakaz formułowania ocen prawnych sprzecznych z wyrażonymi wcześniej w uzasadnieniu orzeczenia sądu II instancji".

TK nie podzielił tej argumentacji. Jak uzasadnił, zapisana w konstytucji zasada niezawisłości sędziowskiej "ma bezwzględne znaczenie w wymiarze zewnętrznym, czyli względem podmiotów spoza systemu wymiaru sprawiedliwości". Odnośnie do "wymiaru wewnętrznego" Trybunał wskazał natomiast, że "dopuszczalny jest zarówno nadzór judykacyjny, jak i instancyjny".

"Jeżeli sąd I instancji nie byłby związany żadnymi wytycznymi sądu odwoławczego co do sposobu ponownego rozpoznania sprawy przez sąd I instancji, to realizacja prawa do sądu byłaby w praktyce iluzoryczna" - podkreślił TK. Dodał, że w takiej sytuacji "sprawa mogłaby wracać wielokrotnie do ponownego rozpoznawania przez sąd I instancji, co prowadziłoby, z ogólnej perspektywy całego toku instancji, do zjawiska +błędnego koła+ i skutkowałoby nierozpoznaniem sprawy w rozsądnym terminie".

Jednocześnie TK zastrzegł, że w ponownym postępowaniu sąd jest zobligowany do przeprowadzenia postępowania w kierunku wskazanym w orzeczeniu sądu II instancji, co jednak "nie ogranicza jego kompetencji do swobodnej oceny dowodów". "Z zaskarżonych przepisów nie wynika nieograniczona podległość sądu niższej instancji sądowi wyższej instancji" - zaznaczył Trybunał.

TK rozpatrzył tę sprawę w składzie pięciu sędziów. Rozprawie przewodniczył sędzia Andrzej Wróbel, a jej sprawozdawcą był sędzia Piotr Tuleja. Orzeczenie zapadło większością głosów.