Samorządy decydując się na partnerstwo publiczno-prywatne, nie będą musiały obowiązkowo sporządzać wstępnych analiz.
Już wkrótce łatwiej będzie realizować wspólne inwestycje samorządów z prywatnymi przedsiębiorcami. Posłowie uchwalili ustawę o partnerstwie publiczno-prywatnym. Zastąpi ona obowiązującą dziś ustawę o PPP z 2005 r. (Dz.U. z 2005 r. nr 169, poz. 1420). Nowa ustawa znosi obowiązek sporządzania przez urzędników czasochłonnych analiz przedwstępnych. Przewiduje także, że partner prywatny zostanie wybrany na podstawie prawa zamówień publicznych lub ustawy koncesyjnej.
Samorządy narzekają na brak środków na inwestycje. Nowe przepisy mają stać się lekiem na tę bolączkę. Pieniądze na lokalne inwestycje będą mogli wyłożyć przedsiębiorcy. Administracja publiczna będzie mogła zawrzeć wówczas umowę z prywatną firmą, która sfinansuje budowę np. parku wodnego. Potem przez określony czas przedsiębiorca ma zarządzać obiektem i czerpać z tego zyski. Po określonym w umowie terminie inwestycja przejdzie na własność podmiotu publicznego.
- Partnerstwo publiczno- prywatne to bardzo pojemna formuła współdziałania podmiotów publicznych i prywatnych, w wyniku którego na świecie powstają szkoły, szpitale, więzienia, drogi, linie kolejowe, odcinki metra, budynki rządowe. W jego ramach jest realizowanych wiele projektów z obszaru ochrony przyrody i środowiska, gospodarki odpadami i transportu - wskazuje Mirosława Nykiel (PO), poseł sprawozdawca projektu.
Obowiązująca wciąż stara ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym z 2005 r. pozostaje kompletnie martwa. Na jej podstawie nie wykonano żadnego projektu PPP.
Celem nowych przepisów jest eliminacja zbędnych obciążeń administracyjnych oraz likwidacja ograniczeń co do przedmiotu i treści samej umowy o PPP.
- W nowej ustawie o PPP zrezygnowano z obowiązku sporządzania analiz, pozostawiając decyzje w tym zakresie samym zainteresowanym. W stosunku do obowiązującej ustawy ograniczono wymóg uzyskiwania zgody Ministerstwa Finansów na przedsięwzięcia, które wiążą się z zagospodarowaniem środków budżetowych w wysokości przekraczającej 100 mln zł. Co więcej, taka zgoda nie będzie wymagana, jeśli projekt jest finansowany ze środków pochodzących z funduszy europejskich - wskazuje posłanka.
Ustawa trafi teraz do Senatu.
OPINIA
ADAM SZEJNFELD
wiceminister gospodarki
Chciałbym, aby nowa ustawa o PPP była wzorcowa. Obecnie akty prawne pisze się w Polsce w stylu dokumentów instruktażowych, zawierających skomplikowany system nakazów, zakazów i kar. Ustawodawca jasno określa, co obywatel musi zrobić lub czego mu nie wolno i co mu grozi, gdy naruszy przepisy. Pisanie ustaw w formie instrukcji nie jest dobre. Prawo w Polsce powinno się pisać w stylu anglosaskim, pozostawiając jak najwięcej swobody jego odbiorcy, przy jednoczesnym zarysowaniu granic, w ramach których ma się realizować jego wolność. Stara ustawa o PPP jest prawem instrukcyjnym i sankcyjnym. I co z tego? Nadal nie mamy mostów, autostrad czy hal sportowych. Chciałbym więc, abyśmy dzięki ustawie napisanej na podstawie zupełnie innej filozofii doczekali się wreszcie inwestycji w PPP.