„Uporczywym forsowaniem przez władzę z góry zamierzonych celów” nazywają posłowie opozycji opublikowany wczoraj akt. I kierują go pod ocenę trybunału. Jednym z najbardziej kontrowersyjnych żądań autorów wniosku - posłów PO - jest, aby trybunał ocenił ustawę o TK (Dz.U. z 2016 r. poz. 1157) jeszcze w okresie jej vacatio legis (do 16 sierpnia).
A gdyby okazało się to niemożliwe, aby działał z pominięciem nowych regulacji. „Nie ma żadnych wątpliwości, że ustawa narusza standardy konstytucyjne. Zatem jeżeli zgodnie z art. 195 ust. 1 Konstytucji sędziowie konstytucyjni podlegają tylko Konstytucji, to nie mogą jednocześnie traktować per non est wyraźnej niekonstytucyjności aktu, nawet jeśli jeszcze formalnie nie usunięto go z obrotu (...), a nawet wówczas, gdy jeszcze formalnie nie orzeczono o jego niekonstytucyjności” – czytamy we wniosku. Posłowie sugerują, że to konstytucja powinna być samoistną podstawą orzekania w tej sprawie.
Podobnego zdania jest prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista z Uniwersytetu SWPS. – Nie mam żadnych wątpliwości, że trybunał – o ile nie uda się rozpatrzeć sprawy w okresie vacatio legis – powinien orzekać na podstawie norm konstytucyjnych, a sprzeczne z ustawą zasadniczą przepisy ustawy go nie wiążą – mówi. I przypomina, że TK ma kompetencję do orzekania w sprawie zgodności z konstytucją każdej ustawy, i to bez żadnego wyjątku, zaś Sejm nie może tej kompetencji ograniczać ustawą zwykłą. A do takiego ograniczenia by doszło, gdyby sędziowie chcieli orzekać na podstawie przepisów nowej ustawy. Wprowadza ona bowiem takie zasady rozpatrywania spraw, że mogłaby nigdy nie zostać oceniona pod kątem konstytucyjności.
TK raz już zastosował zabieg polegający na pominięciu przy orzekaniu obowiązujących przepisów ustawy: w marcu tego roku, kiedy oceniał tzw. naprawczą nowelę o TK (Dz.U. z 2015 r. poz. 2217). Wówczas sędziowie podkreślili m.in., że „ze względu na nieodwracalność wad proceduralnych wyroków trybunału jest nader istotne, aby wszelkie ewentualne wątpliwości konstytucyjne odnośnie do podstaw jego orzekania zostały wyjaśnione, zanim przepisy te będą stosowane” (sygn. akt K 47/15). Decyzja TK wywołała wówczas sprzeciw rządzących, którzy do dziś nie opublikowali tego wyroku w Dzienniku Ustaw i odmawiają mu statusu orzeczenia. Można więc przypuszczać, że gdyby sędziowie znów zdecydowali się na taki krok, reakcja ze strony przedstawicieli władzy wykonawczej i ustawodawczej byłaby taka sama.
Merytorycznych zarzutów, jakie posłowie PO stawiają nowej ustawie, jest 11. Wśród zaskarżonych przepisów jest m.in. ten, zgodnie z którym warunkiem sine qua non objęcia obowiązków przez sędziego TK jest złożenie przed prezydentem ślubowania. Tak więc jeżeli prezydent sędziemu takiej możliwości nie stworzy (taki przypadek miał już miejsce – Andrzej Duda nie odebrał ślubowania od trzech sędziów wybranych przez poprzedni Sejm), sędzia – pomimo że został wybrany w sposób prawidłowy – nie będzie mógł przystąpić do wykonywania obowiązków. „Stosowanie przepisów w zaskarżonym zakresie będzie prowadziło do dezorganizacji funkcjonowania TK. Sprawy, które wymagają rozpoznania przez pełny skład, nie będą mogły się odbyć, ponieważ nowo wybrany sędzia, bez złożenia ślubowania, nie może przystąpić do orzekania” – piszą posłowie w uzasadnieniu wniosku. Dlatego też ich zdaniem tak uregulowany system wyboru sędziów godzi m.in. w konstytucyjną gwarancję obywateli do rozpoznania sprawy bez zbędnej zwłoki.
Ponadto kontestowany jest przepis, zgodnie z którym sędzia po złożeniu ślubowania wobec głowy państwa stawia się w TK celem podjęcia obowiązków. Prezes TK jest wtedy zmuszony przydzielić mu sprawy i stworzyć warunki umożliwiające wypełnienie obowiązków sędziego. Kolejna regulacja stanowi, że sędziów trybunału, którzy złożyli ślubowanie wobec prezydenta, a do dnia wejścia w życie ustawy nie podjęli obowiązków sędziego, prezes trybunału włącza do składów orzekających i przydziela im sprawy – z dniem wejścia w życie nowej regulacji. Jak zauważają autorzy wniosku, ma to zmusić prof. Andrzeja Rzeplińskiego do dopuszczenia do orzekania trzech sędziów wybranych 2 grudnia 2015 r., tj. prof. Henryka Ciocha, prof. Mariusza Muszyńskiego i prof. Lecha Morawskiego. Wnioskodawcy zarzucają więc, że normy te nie mają charakteru generalnego – czego wymaga zasada przyzwoitej legislacji. Zaskarżone przepisy dotyczą bowiem sprawy indywidualnej. Zdaniem wnioskodawców ich uchwalenie to wynik aktualnej sytuacji politycznej. Zdaniem posłów jest to objaw „uporczywego forsowania przez władzę ustawodawczą z góry zamierzonych celów”.
W wątpliwość podane zostały także inne przepisy:
● wskazujące, w jakich sprawach TK orzeka w pełnym składzie,
● określające minimalną liczbę sędziów, stanowiącą pełny skład orzeczniczy TK,
● określające zasady wyznaczania sędziów do składu orzekającego,
● regulujące zasady wyznaczania terminów rozpraw,
● pozwalające grupie czterech sędziów blokować wydanie orzeczenia przez TK,
● zgodnie z którymi w sprawach wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie ustawy stosuje się nowe regulacje,
● mówiące o tym, że wyroki TK wydane przed 20 lipca br. (z wyjątkiem wyroku o sygn. akt 47/15) mają zostać ogłoszone w terminie 30 dni od dnia wejścia w życie nowej ustawy o TK.
Gotowy wniosek do TK ma również grupa posłów Nowoczesnej oraz PSL. Większość zarzutów w nim wskazanych pokrywa się z tymi sformułowanymi przez PO. Większy nacisk kładziony jest jednak na tryb uchwalenia ustawy: parlamentarzyści wytykają m.in., że działo się to w zbyt dużym pośpiechu, bez zachowania odpowiednich standardów.
Etap legislacyjny
Ustawa wejdzie w życie 16 sierpnia 2016 r.