Wielka Izba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka uznała, że rząd węgierski naruszył konwencję, pozbawiając urzędu prezesa węgierskiego Sądu Najwyższego. W przeciwieństwie do wyroku izbowego w tej sprawie z 2014 r. rozstrzygnięcie nie było jednogłośne. Jedno z dwóch zdań odrębnych zgłosił polski sędzia Krzysztof Wojtyczek

- Wielka Izba ETPC potwierdziła tym wyrokiem dotychczasową linię orzeczniczą ETPC. Wynika z niej jednoznacznie, że sprawy dotyczące mianowania i usuwania sędziów z urzędu mają charakter cywilny i trybunał w Strasburgu jest uprawniony, aby skontrolować, czy w takich przypadkach prawo do sądu nie zostało naruszone - komentuje prof. Ireneusz Kamiński z Instytutu Nauk Prawnych Państwowej Akademii Nauk. Jego zdaniem wyrok Wielkiej Izby będzie może mieć duże znaczenie prawne dla trzech polskich sędziów wybranych w ubiegłym roku do Trybunału Konstytucyjnego, lecz niezaprzysiężonych przez prezydenta.

Nie zdziwił go też fakt, że rozstrzygnięcie nie było jednogłośne. - Można się było tego spodziewać, sądząc po tym, że pisanie wyroku zajęło sędziom więcej czasu niż zwykle. Poza tym sprawa Baki jest bardzo gorąca politycznie i prawnie, dlatego dwa zdania odrębne nie są niczym zaskakującym - dodaje prof. Kamiński.

András Baka, były sędzia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, a od 2009 r. prezes Kurii, węgierskiego sądu najwyższego, miał sprawować swój urząd do 2015 r. Reforma konstytucyjna, którą w 2010 r. rozpoczął Fidesz, wprowadziła jednak nową procedurę wyboru prezesa sądu najwyższego oraz warunki, jakie musiał on spełniać. Ustanowiono przede wszystkim wymóg pięcioletniej pracy w zawodzie sędziego na Węgrzech, co z góry wykluczało sędziego Bakę z grona potencjalnych kandydatów, gdyż przez większość kariery pracował on w ETPC. 1 stycznia 2012 r. oficjalnie przestał pełnić funkcję prezesa sądu najwyższego. W swojej skardze do ETPC sędzia Baku argumentował, że został odwołany z urzędu przede wszystkim za publiczną krytykę realizowanych przez Fidesz zmian statusu i organizacji wymiaru sprawiedliwości.

W orzeczeniu z 27 maja ETPC w pierwszej kolejności stwierdził, że w badanej sprawie doszło do naruszenia prawa do sądu (art. 6 konwencji), gdyż sędzia Baka nie miał możliwości zaskarżenia decyzji o przedterminowym odwołaniu z urzędu. Zdaniem trybunału w rozpatrywanej sprawie nie zaistniały przesłanki dotyczące wyłączenia funkcjonariuszy publicznych spod ochrony przewidzianej w art. 6 konwencji. W odniesieniu do funkcji pełnionej przez skarżącego prawo krajowe nie wyłączyło bowiem możliwości dochodzenia roszczeń na drodze sądowej, a co więcej, nawet gdyby przyjąć, że prawo krajowe przewidziało takie wyłączenie, to nie miało ono uzasadnienia.

Następnie sędziowie ETPC uznali, że węgierskie władze dopuściły się nieproporcjonalnej ingerencji w prawo do wolności wypowiedzi (art. 10 konwencji). Ich zdaniem przyczyną usunięcia sędziego Baku ze stanowiska była jego krytyczne poglądy na reformy sądownictwa, których prezentowanie należało przecież do obowiązków prezesa tak istotnej instytucji jak sąd najwyższy.