Przepisy ustawy o referendum lokalnym mówiące o tzw. sądowym przyspieszonym trybie wyborczym są zgodne z konstytucją - orzekł w czwartek Trybunał Konstytucyjny w składzie pięciu sędziów. Zdanie odrębne do wyroku zgłosił sędzia Piotr Pszczółkowski.

W trybie przyspieszonym rozpoznawane są sprawy o pomówienia polityków w trakcie kampanii wyborczej oraz lokalnych referendów. Zgodnie z tymi przepisami sąd okręgowy ma 24 godziny na rozpoznanie sprawy, a zażalenie na taki wyrok do sądu apelacyjnego można złożyć także w ciągu 24 godzin. Również II instancja ma 24 godziny na jego rozpatrzenie. Procesy toczone w zwykłym trybie trwają znacznie dłużej.

W uzasadnieniu orzeczenia, przypominając wcześniejsze wyroki Trybunału, sędzia TK Andrzej Wróbel wskazał, że "nie istnieje jeden idealny model postepowania, który dałoby się skonstruować na podstawie konstytucji i który obowiązywałby w odniesieniu do wszystkich postępowań sądowych, czy nawet wszystkich postępowań w sprawach cywilnych". "Kwestionowane przepisy zapewniają uczestnikom postępowania dostęp do sądu" - zaznaczył.

Skargę złożyła do TK w styczniu 2014 r. reprezentantka grupy obywateli, która zainicjowała jedno z lokalnych referendów dotyczących odwołania burmistrza i rady miejskiej. Według skarżącej nadzwyczajny tryb postępowania w sprawach związanych z ochroną dóbr osobistych w kampanii referendalnej naruszył prawo do sprawiedliwego procesu. Ponadto m.in. zakreślenie 24-godzinnych terminów na rozpoznanie sprawy przez sąd ogranicza możliwość jej rzetelnego i wszechstronnego zbadania, a jednocześnie ogranicza stronie możliwość odpowiedniego przygotowania się.

"Krótki termin niewątpliwie zmusza uczestnika postępowania do pospiesznego działania, ale nie ogranicza nadmiernie dochodzenia prawdy materialnej przez sąd" - powiedział sędzia Wróbel niepodzielając argumentów skargi.

Wydany w czwartek w 5-osobowym składzie wyrok nie był jednogłośny. Zdanie odrębne zgłosił sędzia Pszczółkowski, uzasadniając to względami formalnymi. Ocenił, że TK rozpoznając sprawę powinien stosować się do zapisów grudniowej nowelizacji ustawy o TK. "W niniejszej sprawie Trybunał powinien orzekać w składzie zgodnym z nowelizacją, a więc siedmiu sędziów" - podkreśłił Pszczółkowski.

Od kilku miesięcy trwa kryzys wokół TK, który nie wyznaczał terminów rozpraw, chcąc najpierw zbadać grudniową nowelę ustawy o TK autorstwa PiS. 9 marca 12-osobowy skład TK orzekł, że cała nowela narusza konstytucję. Według rządu nie był to wyrok i dlatego nie będzie publikowany, podobnie jak kolejne - wydawane z pominięciem grudniowej noweli. (PAP)