"Zmiana ustawy o Trybunale jest potrzebna, chyba wszyscy to widzimy. My zapowiadamy rzeczywiście, że chcemy tę ustawę zmienić, wymaga to doprecyzowania wielu rzeczy" - mówił Sasin w poniedziałek w TVN24.



Pytany, czy prawdą są informacje dziennika "Fakt", że w projekcie jest zapis, iż TK będzie musiał orzekać w pełnym składzie, co spowoduje konieczność włączenia do orzekania pięciu wybranych ostatnio nowych sędziów TK, Sasin powiedział: "Nie ma żadnej podstawy, żeby odmawiać tym pięciu sędziom prawa do orzekania, Trybunał ma 15 członków w tej chwili, nic nie stoi na przeszkodzie, by w tym składzie orzekał".

"Po to jest 15 sędziów, żeby ten Trybunał mógł orzekać w pełnym składzie" - dodał. Pytany, czy projekt trafi pod obrady już na najbliższym posiedzeniu Sejmu, odpowiedział, że "wejdzie, kiedy będzie gotowy".

Także według posła PiS Maksa Kraczkowskiego możliwe jest, że Sejm zajmie się projektowaną nowelizacją ustawy o TK już na najbliższym posiedzeniu. Nie chciał jednak zdradzać szczegółów projektu, powiedział tylko, że "na pewno trzeba będzie doprecyzować wiele zapisów", by nie było "dowolności interpretacji".

Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił w piątek w telewizji Republika, że według niego możliwym rozwiązaniem problemu wokół Trybunału Konstytucyjnego jest uchwalenie ustawy o TK.

"Sądzę, że jedyną możliwością jest ustawa naprawcza, która doprowadziłaby Trybunał do takiego stanu, w jakim być powinien. Są tutaj ograniczenia konstytucyjne i nie można poza te ograniczenia wyjść w żadnym wypadku, ale taka ustawa naprawcza powinna być wkrótce uchwalona, bo bez tego z tego stanu nie wyjdziemy" - ocenił. Poinformował wówczas, że PiS już rozpoczęło prace nad takim aktem prawnym.

Z kolei kandydat na szefa PO, b. szef MON Tomasz Siemoniak nazywał zapowiadaną "ustawę naprawczą" TK "ponurym żartem". "Bo ustawą naprawczą nazywa się ustawę, która ma zlikwidować niezależność Trybunału" - powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.

"Nikt jeszcze tej ustawy nie widział, ale z tego co słyszymy wynika, że będzie to próba stworzenia zupełnie nowego Trybunału, z nowymi sędziami (...). Będą to ludzie, którzy będą orzekali wszystko po myśli Jarosława Kaczyńskiego" - dodał.

Siemoniak dopytywany czy w jego ocenie PiS będzie współpracowało z opozycją przy tworzeniu noweli ustawy o TK ironizował, że partia rządząca już to zrobiła ustami Jarosława Kaczyńskiego, który mówił, że w sobotniej manifestacji zorganizowanej przez KOD brała udział banda kolesi, którą trzeba rozpędzić. "To jest naprawdę zachęta do współpracy; to naprawdę jest wyciągnięta ręka do opozycji" - skwitował.

Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) oceniła w poniedziałek, że pomysły PiS "dotyczą obecnej sytuacji, a nie tego, co powinno być w przyszłości". "Uważam, że orzekanie w pełnym składzie tak naprawdę to będzie rodzaj paraliżu Trybunału; wystarczy, że jeden sędzia będzie chory, czy z jakichś powodów będzie wyłączony, Trybunał nie będzie mógł się zebrać" - dodała.

Według niej w przyszłości "można się zastanowić", jak zmienić ustawę, ale w pierwszej kolejności "trzeba wykonać wyroki Trybunału". "Nie może być tak, że jest bałagan, łamie się prawo, nie porządkuje się tego i robi się nową ustawę, która w związku z tym też będzie łamała prawo" - powiedziała Kidawa-Błońska.

Z kolei rzeczniczka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz podkreślała w poniedziałek, że Nowoczesna już kilka tygodni temu zaproponowała poprawki do ustawy o TK, ale zostały one wówczas odrzucone przez większość posłów. Wskazywała, że jedna z poprawek przewidywała "zwiększenie większości, którą wybiera się sędziów Trybunału".

"Wtedy taki sędzia rzeczywiście nie jest wybrany głosami jednej partii, ale jest rzeczywistym reprezentantem większości sejmowej" - stwierdziła. Jak dodała, wprowadzenie takiej zmiany zmuszałoby partię rządzącą do szukania porozumienia z opozycją. "Myślę, że wychodzi to naprzeciw planom PiS co do pakietu demokratycznego" - stwierdziła Gasiuk-Pihowicz.

Zaznaczyła, że druga zmiana zaproponowana przez Nowoczesną zakładała poszerzenie grona podmiotów, które mogły zaproponować kandydatów na sędziów TK. Gasiuk-Pihowicz zapewniła, że tego rodzaju zmiany jej ugrupowanie na pewno będzie popierać.

Odnosząc się do ewentualnych propozycji PiS dot. pełnego składu TK oceniła, że "biorąc pod uwagę obecną sytuacje w Trybunale jest to kolejny krok w stronę sparaliżowania tej instytucji".

Poniedziałkowy "Fakt" napisał, że PiS chce, by Trybunał mógł wydawać orzeczenia tylko w pełnym składzie - i to minimum 11 sędziów.

Zgodnie z obecną ustawą, Trybunał orzeka w pełnym składzie (czyli co najmniej 9-osobowym) w sprawach: zgodności ustaw przed ich podpisaniem i umów międzynarodowych przed ich ratyfikacją z konstytucją; stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta RP oraz powierzenia marszałkowi Sejmu tymczasowego wykonywania obowiązków prezydenta RP; zgodności z konstytucją celów lub działalności partii politycznych; sporów kompetencyjnych między centralnymi konstytucyjnymi organami państwa; w których skład orzekający Trybunału zamierza odstąpić od poglądu prawnego wyrażonego w orzeczeniu wydanym w pełnym składzie; o szczególnej zawiłości lub doniosłości.

Według ustawy, o uznaniu sprawy za "szczególnie zawiłą albo o szczególnej doniosłości" rozstrzyga prezes Trybunału z własnej inicjatywy lub na wniosek składu orzekającego, przy czym do spraw o szczególnej doniosłości należą zwłaszcza takie, w których rozstrzygnięcie może wiązać się z nakładami finansowymi nieprzewidzianymi w ustawie budżetowej.(PAP)