Karol Breguła zwrócił się do I prezesa Sądu Najwyższego z wnioskiem o opublikowanie na stronach internetowych Biuletynu Informacji Publicznej rejestru umów, jakie dotychczas zawierał Sąd Najwyższy. Powołał się na art. 63 konstytucji, który przesądza o możliwości zgłaszania petycji, skarg i wniosków do organów administracji.

Rejestr taki miałby być prowadzony w formie tabeli zawierającej podstawowe informacje o umowach, takie jak:
● data zawarcia umowy,
● przedmiot umowy,
● podmiot, z którym zawarto umowę,
● wartość umowy,
● okres obowiązywania,
● komórka SN, z której działalnością wiąże się zawarcie umowy.
„Pragnę wskazać, że udostępnienie takich rejestrów wpisywałoby się w ogólny nurt zwiększania przejrzystości i jawności organów administracji, pozytywnie wpływałoby na relacje z obywatelami, a także budowało zaufanie obywateli do sądu jako organu szanującego zasady przejrzystości” – wskazywał obywatel w piśmie do SN.
Tłumaczył, jak istotną rolę odgrywa realizacja prawa do informacji publicznej w tak ważnej sferze jak finanse publiczne. Każdy obywatel mógłby sprawdzać konkretne wydatki instytucji publicznej i odnosić się do nich.
To pozwala na uniknięcie wielu wątpliwości co do racjonalności wydatków, ich celowości i wysokości. Istotne jest także, aby taki system pozwalał na przeszukiwanie, bo tylko to realnie pozwoli na monitorowanie rejestru.
Jak przekonuje wnioskodawca, rejestr zmniejsza koszty działania administracji, ułatwia życie urzędnikom, którzy w przeciwnym razie muszą odpowiadać na wnioski obywateli.
Rejestry umów opublikowało dotychczas wiele instytucji, np. urzędy Warszawy, Szczecina, Gliwic, Gdańska, Starostwo Powiatowe w Wadowicach, Zachodniopomorski Urząd Marszałkowski, Lubelski Urząd Wojewódzki – łącznie ponad 150 organów z całej Polski.
Jak wskazuje obywatel, orzecznictwo sądów wręcz zachęca do takich publikacji, wskazując, że takie podstawowe dane stanowią informacje publiczne (np. wyroki WSA w Warszawie sygn. II SAB/Wa 740/13, II SAB/Wa 168/14, II SAB/Wa 693/13 ).
Sąd Najwyższy nie dał się przekonać do inicjatywy publikacji rejestrów umów. W odpowiedzi przesłanej wnioskodawcy tłumaczy, że żądanie wykracza poza kwestie udzielenia informacji publicznej.
„We wniosku żąda Pan nie tyle udostępnienia istniejących informacji, ale ich wytworzenia, co stanowi wniosek o podjecie przez Sąd Najwyższy określonych dodatkowych działań” – wskazuje SN. I dodaje, że ani konstytucja, ani ustawa o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. z 2014 r. poz. 782 ze zm.) nie zawierają obowiązku podejmowania tego typu działań przez organy administracji na żądanie wnioskodawców.
SN przypomina także, że zagadnienie realizacji tego rodzaju wniosków jest związane z postępowaniem, które toczy się przed Trybunałem Konstytucyjnym (sygn. K 58/13). Sąd Najwyższy zakwestionował bowiem konstytucyjność niektórych rozwiązań ustawy o dostępie do informacji publicznej.
Do czasu rozstrzygnięcia tego postępowania – zdaniem SN – zadanie obowiązku tworzenia rejestru należy uznać za nierozstrzygnięte. „Jednocześnie wyrażam podziękowanie za zainteresowanie problematyką wskazaną we wniosku.
Powołana przez Pana konieczność rozwijania zaufania społecznego i jawności działania organów administracji publicznej wymaga docenienia, z uwzględnieniem innych chronionych prawem wartości” – kończy SN.