Kara wiązana – krótkotrwałe więzienie, a później ograniczenie wolności – jest szansą, że zza krat przestaną wychodzić ludzie gorsi, niż byli w chwili skazania.
To jedna z najważniejszych zmian w kodeksie karnym, która przedwczoraj weszła w życie. Nowela wprowadza priorytet stosowania kar wolnościowych i istotnie ogranicza możliwość stosowania kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. Zawiesić będzie można jedynie karę nieprzekraczającą roku więzienia (do tej pory do dwóch lat więzienia) i tylko wtedy, gdy w trakcie popełnienia czynu sprawca nie był już skazany na karę pozbawienia wolności. Pierwszeństwo przed karami w zawiasach będą miały grzywny i ograniczenia wolności. Karę więzienia będzie można zastosować, dopiero gdy zasądzone wcześniej kary lub środki karne nie skutkowały. Dotyczy to przestępstw zagrożonych karą do pięciu lat więzienia. Dlatego wprowadzono kary kombinowane.
Zanim się zdemoralizują
Polega to na zastosowaniu krótkoterminowego więzienia, po którym skazany odbywa jeszcze karę ograniczenia wolności (mogą to być np. prace społeczne, dozór elektroniczny albo obie te kary jednocześnie).
– Cały świat poszukuje kar nieizolacyjnych, ponieważ pozbawienie wolności jest bardzo drogie. Dąży się więc do większej ekonomizacji wymiaru sprawiedliwości – wskazuje prof. Brunon Hołyst, kryminolog z Uczelni Łazarskiego.
– U nas będzie to pewien eksperyment. Zaczyna się od dotkliwej kary, tak by skazany zobaczył, co go czeka, a potem przechodzi się do mniej represyjnej. Chodzi o to, by zadziałało prawo kontrastu – podkreśla prawnik.
Dzięki temu skazany w pełni poczuje konsekwencje wynikające z osadzenia, ale jednocześnie opuści więzienie na tyle szybko, by nie zdążył się jeszcze bardziej zdemoralizować. Choć, jak wskazuje prof. Hołyst, wiele zależeć będzie od tego, z kim taki człowiek zostanie osadzony.
– Jeżeli selekcja jest przeprowadzona prawidłowo, to powinien wyjść nienadwątlony psychicznie. To ważne, bo jeśli trafi do sprawców o dużym potencjale przestępczym, to nawet w krótkim czasie może się zdemoralizować. Nie można jednak uogólniać, bo wiele zależy od indywidualnych cech danej jednostki – zaznacza prof. Hołyst.
Stosowanie kary łączonej ma być alternatywą dla pozbawiania wolności w zawieszeniu. Dziś to plaga, zawiasy stanowią 60 proc. wszystkich orzekanych kar. W wielu przypadkach nawet popełnienie kolejnego przestępstwa nie sprawia, że te kary są odwieszane.
Jak zwraca uwagę prof. Brunon Hołyst, kara w zawieszeniu, zarówno w odczuciu społecznym, jak i samego skazanego, nie jest żadną karą.
– Sprawcy mają do tego lekceważący stosunek, ponieważ nie odczuwają bezpośrednio żadnej dolegliwości z tego wynikającej – wyjaśnia prawnik.
Polityka obrotowych drzwi
Innego zdania jest sędzia Rafał Puchalski z Sądu Rejonowego w Jarosławiu.
– W przeciwieństwie do naszych polityków uważam, że to bardzo surowa kara, bo wynikająca z niej groźba zarządzenia pozbawienia wolności jest często skuteczną metodą zapobiegnięcia powrotowi do przestępstwa – tłumaczy sędzia.
– Niezależnie od tego kara łączona jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ w istotny sposób wzmaga nieuchronność kary. Obecnie przy wielomiesięcznych wyrokach skazany najpierw długo czeka na rozpoczęcie wykonywania kary, a potem długo zajmuje miejsce w zakładzie karnym – dodaje.
To, jak nowe rozwiązanie będzie funkcjonowało, zależy od przyzwyczajeń sędziów i podejścia prokuratorów.
– Jest to celowa i skuteczna kara za wszelkiego rodzaju przestępstwa mniejszej wagi, jak kradzieże, włamania czy bójki – uważa sędzia Puchalski.
Łączenie kar wzmocni efekt prewencji
Barbara Wilamowska, koordynator działań Kuratorskiej Służby Sądowej w zakresie dozoru elektronicznego
Celem, który przyświecał ustawodawcy przy przyjęciu możliwości łączenia kar, było osiągnięcie efektu prewencji wyższego niż przy karach pozbawienia wolności z zawieszonym wykonaniem kary. Nowa regulacja oparta została na przekonaniu, że krótkotrwały pobyt w izolacji penitencjarnej może być do osiągnięcia tego celu działaniem wystarczającym. Kara ograniczenia wolności może być orzeczona jako obowiązek pozostawania w miejscu stałego pobytu lub w innym wyznaczonym miejscu z zastosowaniem systemu dozoru elektronicznego. Osoba skazana po odbyciu kary pozbawienia wolności wraca do środowiska wolnościowego, ale jej wolność jest nadal kontrolowana z wykorzystaniem systemu, który spotkał się przy wykonywaniu kary pozbawienia wolności z akceptacją sądów i samych osób odbywających karę. Efekty stosowania dozoru elektronicznego dały dowód wysokiej skuteczności, gdyż z populacji wszystkich bez mała 50 tys. osób, które tę karę odbyły – tylko 10 proc. dokonało naruszeń skutkujących pozbawieniem ich przez sąd możliwości odbywania kary w tym systemie. Stąd też idea, by dozorem elektronicznym wzmocnić również karę ograniczenia wolności.