Śledczy działali zgodnie z prawem. Nieudostępnienie pokrzywdzonym materiałów śledztwa godziłoby w ich prawa – przekonują prokuratorzy
Premier Ewa Kopacz stwierdziła, że sprawę tzw. afery podsłuchowej musi rozwiązać prokuratura, ale – jak dodała – wierzy, że już pod kierownictwem nowego prokuratora generalnego. Jej rzeczniczka zapowiedziała, że szefowa rządu nie tylko nie przyjmie sprawozdania prokuratora generalnego za ubiegły rok, ale też zawnioskuje do Sejmu o jego odwołanie. To mało realny scenariusz.
Aby operacja się udała, wniosek musiałoby poprzeć 2/3 posłów w obecności co najmniej połowy ich ustawowej liczby. Na tyle PO nie może liczyć nawet w najbardziej optymistycznych wariantach. Ewa Kopacz nie ma też jeszcze opinii ministra sprawiedliwości o sprawozdaniu PG.
Wniosek premiera o odwołanie PG zaopiniować też musi Krajowa Rada Prokuratury. Ma na to wyznaczony termin dwóch miesięcy. Próby odwołania Andrzeja Seremeta nie chce na razie oceniać jej szef Edward Zalewski.
– Byłoby niezręczne, gdybym wypowiadał się, zanim taki wniosek wpłynie do Rady i zanim zajmie ona stanowisko w sprawie – tłumaczy Zalewski.
Posiedzenie KRP zaplanowano na przyszły tydzień.
– Będziemy działać szybko, ale nie pośpiesznie – zapowiada.
Krytycznie całą sytuację ocenia za to Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP. W swej uchwale mówi o nieuprawnionym stanowisku Prezesa Rady Ministrów co do nieprzyjęcia sprawozdania PG z powodu „wycieku” materiałów ze śledztwa podsłuchowego. Taką decyzję związek przyjmuje „z najwyższym zaniepokojeniem”: „Za niedopuszczalne uznajemy oświadczenie Premiera z którego wynika, iż wyciek z akt śledztwa podważa zaufanie do takiej instytucji, jaką jest prokuratura, a jedyną instytucją, która powinna wyjaśnić tę sprawę, jest dobrze i sprawnie działająca prokuratura z nowym Prokuratorem Generalnym” – czytamy w uchwale związku. Jego zdaniem w działaniu prokuratorów nadzorujących śledztwo brak było jakichkolwiek nieprawidłowości. „Prokuratorzy udostępniający materiały działali w całkowitej zgodności z literą prawa. Co wymaga szczególnego podkreślenia, prawa stanowionego przez polityków zasiadających w parlamencie (...). W ich świetle dopiero nieudostępnienie pokrzywdzonym materiałów godziłoby w ich konstytucyjnie i kodeksowo gwarantowane prawa obywatelskie” – wskazują prokuratorzy.
Związek protestuje również przeciwko stawianiu Andrzeja Seremeta – pierwszego Prokuratora Generalnego III RP – w jednym szeregu z dymisjonowanymi i skompromitowanymi politykami.
Związkowcy uważają, że obciążanie prokuratury odpowiedzialnością za wyciek informacji z akt śledztwa jest oczywistym i rażącym naruszeniem niezależności nie tylko Prokuratora Generalnego, ale także prokuratorów prowadzących to postępowanie. I apelują do Krajowej Rady Prokuratury, która stoi na straży tej niezależności, o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia i zdecydowane potępienie działań polityków.
– Jeśli taka uchwała wpłynie do Rady, to z całą pewnością będzie prezentowana na posiedzeniu – zapowiada Zalewski.