Pięcioletni termin, jaki przewiduje prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz.U. z 2012 r. poz. 270 ze zm.), na wznowienie postępowania – zdaniem prokuratora generalnego – nie narusza konstytucji. I to nawet, jeśli po tym terminie przepis, na podstawie którego zapadło orzeczenie, został uznany za niekonstytucyjny.

Zgodnie z art. 190 ust. 4 konstytucji orzeczenie o niezgodności z ustawą zasadniczą aktu normatywnego, na podstawie którego zostało wydane prawomocne orzeczenie sądowe, stanowi podstawę do jego wznowienia. Jednak art. 278 p.p.s.a. przesądza, że nie można żądać takiego wznowienia po upływie pięciu lat od uprawomocnienia się orzeczenia – z wyjątkiem przypadku, gdy strona była pozbawiona możliwości działania lub nie była należycie reprezentowana. Jeśli zatem rozstrzygnięcie TK dotyczące przepisu będącego podstawą wydania wyroku nastąpiło po upływie owych pięciu lat od jego uprawomocnienia, wówczas stronie nie przysługuje prawo do wznowienia.
Z tego powodu przepis ten został zaskarżony do Trybunału Konstytucyjnego przez jednego z obywateli – jako niezgodny z art. 2 konstytucji. Jednak zdaniem prokuratora generalnego zniesienie bezwzględnej granicy czasowej skutkowałby tym, że stan niepewności co do możliwości podważenia prawomocnego orzeczenia mógłby trwać w nieskończoność. „Należałoby bowiem zakładać hipotetycznie, że wyrok TK może zapaść w każdej sprawie w każdym czasie. W związku z tym wprowadzenie przez ustawodawcę terminu materialnego mającego na celu zapewnienie pewności obrotu prawnego, utraciłoby swój sens i znaczenie” – uważa prokurator generalny.
Podobnie rzecz się ma ze wznowieniem postępowania w następstwie wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Mimo że postępowania przed organami międzynarodowymi trwają całe lata, także w takich wypadkach negatywna przesłanka procesowa wynikająca z art. 278 p.p.s.a. ma zastosowanie. Zdaniem PG, choć pięcioletni termin ogranicza możliwość dochodzenia praw, to podstawową jego funkcją jest zagwarantowanie wszystkim podmiotom stosunków prawnych niezbędnej stabilizacji. Podkreśla on, że zasada ograniczonej w czasie nadzwyczajnej kontroli orzeczenia sądu administracyjnego chroni przed wielokrotnym rozstrzygnięciem tych samych spraw. „Ustawodawca musiał znaleźć kompromis między pewnością obrotu prawnego a nadzwyczajnymi przypadkami uzasadniającymi zachwianie tej pewności w imię ochrony praworządności” – uzasadnia Andrzej Seremet. Zwłaszcza że w wielu przypadkach byłoby to niecelowe ze względu na nieodwracalność pewnych procesów. ©?