Krajowa Rada Prokuratury uznała, że współpraca prokuratorów z rzecznikiem praw obywatelskich była nieetyczna i powinien się jej przyjrzeć rzecznik dyscyplinarny. Czy jednak nie wylała dziecka z kąpielą?

Pojawiają się głosy, że w efekcie uchwały prokuratorzy pomagający ofiarom zaczną się wycofywać ze współpracy z organizacjami pozarządowymi. Bo może to zostać uznane za świadczenie usług prawniczych, których wykonywania zakazuje wprost zbiór zasad etyki. W ramach takiej działalności oskarżyciele np. doradzają, pomagają przygotowywać pisma procesowe. Większość tego typu porad świadczą nieodpłatnie, ale zdarza się, że zawierają umowy i otrzymują za to symboliczne kwoty.
Powodem reakcji KRP była opisywana na łamach DGP sprawa dwóch warszawskich oskarżycieli, którzy odpłatnie, na podstawie umów o dzieło mieli dla RPO badać akta spraw sądowych i prokuratorskich, oceniając, czy istnieją przesłanki do kasacji, czy do skierowania wystąpień do prokuratorów nadrzędnych.
KRP uznała, że było to nieetyczne i zawnioskowała o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego. A przecież prokuratorzy mieli zgodę przełożonych. Zajmowali się sprawami spoza własnej apelacji – komentuje prokurator Jarosław Polanowski, szef zespołu obrońców w sprawach dyscyplinarnych Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.
Mało tego, KRP uznała, że prokurator nie może świadczyć usług prawniczych poza udzielaniem bezpłatnie porad własnej rodzinie. Przecież to czysty absurd, w dodatku szkodliwy – dodaje.
Jak podkreśla, uchwała doprowadzi do tego, że prokuratorzy nie będą chcieli udzielać porad prawnych w ramach Dni Pomocy Ofiarom. – Sam pomagam ofiarom przemocy, też muszę się z tego wycofać, bo przecież im doradzam? – pyta Polanowski.
Tyle że – jak dowiadujemy się z Prokuratury Generalnej – Dni Pomocy Ofiarom to akcja społeczna i prokuratorzy podejmują się jej nieodpłatnie. Ponadto w jej ramach nie świadczą usług prawniczych, bo nie rozwiązują kazusów i nie przygotowują pism procesowych.
Informują tylko, jakie prawa przysługują ofiarom i na jaką pomoc mogą liczyć ze strony państwa. Nie oceniają działania innych prokuratorów czy sądów – podkreśla różnicę Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy PG.
Aby rozwiać wątpliwości, Andrzej Seremet wystosował w tej sprawie pismo do prokuratorów apelacyjnych. Najważniejsze jest jego ostatnie zadanie: „W przypadku zgłoszeń dotyczących zatrudnienia lub innego zajęcia czy sposobu zarobkowania, które mogłoby naruszyć zasadę jednolitości prokuratury, np. polegającego na ocenie pod względem merytorycznym postępowań, w których organami są prokuratorzy innych jednostek prokuratury, zasadne jest podjęcie (przez przełożonych – red.) decyzji o sprzeciwie (wobec dodatkowego zatrudnienia lub zarobkowania – red.)”.
Szef prokuratury przypomina też, że generalny zakaz podejmowania dodatkowego zatrudnienia prokuratorów dotyczy zarówno relacji pracowniczych, jak i cywilnoprawnych (umowy o dzieło, zlecenia itp.). Przełożeni, podejmując zaś decyzję w sprawie ewentualnego sprzeciwu, powinni zwrócić uwagę m.in. na to, czy zajęcia są stałe, powtarzalne, czy nie odbywają się w godzinach urzędowania prokuratury. Ważne jest też to, „kto jest ich zleceniodawcą, jaki jest krąg słuchaczy, współpracowników, np. czy nie będą to osoby, które mogą być stronami w prowadzonych postępowaniach”.